Nie wiem jak dla was, ale dla mnie ulubioną sceną jest kiedy Tom mówi Donowi o śmierci Sonny'ego - tą scene smutku i płaczu Brando zagrał rewelacyjnie. Zdecydowanie moja ulubiona scena w całej trylogii. Jakie sceny wam sie podobały? Czekam na propozycję
Widzę że nie jestem sam :P Powiem tylko że scenę o której mówisz widziałem jakieś 200 razy :D. Gra Brando jest po prostu perfekcyjna, wystarczy spojrzeć na mimikę: można zobaczyć jak drga dolna warga Brando, jak próbuje powstrzymać głos od drżenia, jak tak jakby Marlon Brando usłyszał że jego własny syn umarł. Swoją drogą ciekawe o czym wtedy myślał, czy przeżywał to w jakiś sposób czy może porostu odegrał wyuczone gesty, wyuczony sposób mówienia ?
Drugą najlepszą sceną Ojca Chrzestnego według mnie jest rozmowa Michela z ojcem tuż przed sceną śmierci Don Vito. W życiu widziałem wiele filmów ale drugiej takiej sceny w żadnym filmie nie uświadczyłem, Marlon Brando pokazuje jak ze zwykłej rozmowy zrobić arcydzieło, jak ukazać wszystkie emocje starzejącego się Ojca Chrzestnego w sposób niesamowicie wyraźny ale jednak naturalny i realistyczny.
Scena chrztu przeplatająca się ze scenami kolejnych morderstw. Takie kontrastowe pokazanie wnętrza czlowieka-z jednej strony chrześcijanin, z drugiej bezwzględny morderca. Świetne....