Ojciec chrzestny

The Godfather
1972
8,6 575 tys. ocen
8,6 10 1 574733
9,1 75 krytyków
Ojciec chrzestny
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny

nieporozumienie

ocenił(a) film na 10

będąc w pełni władz umysłowych, śmiem twierdzić, iż "Skazani na Shawshank" jest filmem przeciętnym, jeśli nie gorzej. Nie ma w nic absolutnie nic nadzwyczajnego - ani gra, ani muzyka, ani nic innego. Nie jestem w stanie pojąć CO ten film ROBI na tak wysokim miejscu w domniemanym rankingu światowym. Oglądałam go raz. Pobobał mi się. Dobra fabuła..ALE NIC POZA TYM! ABSOLUTNIE "Skazani na Shawshank" nie może znajdować się przed FILMAMI PRAWDZIWYMI, legendami kina! To jest karygodne!!! Czy ludziom poprzewracało się w głowach???!!!!! Pytam!-Co to ma znaczyć?! Jestem w szoku....


Apeluję więc : zaprzestańcie ciągłych walk między chociażby "Ojcem Chrzestnym", który nie jest tutaj nic winien! Jestem przekonana, że zatwardziali fani, robią przykrość innym fanom, WYPYCHAJĄC "Skazanych" do czołówek, ale tylko po to, żeby im było smutno:( PEWNIE, ażeby im przykrość uczynić! I tylko to! Ponadto wiem, że wśród fanów (prawdziwych, tych którzy upodobali sobie jeden film i będą go bronić , którzy go kochają i szanują) jest bardzo dużo osób, które oczerniają inne filmy z powódek osobistych! NIEWOLNO tak robić!!!
jest to niedorzeczne!

tym co dziś napisałam nie chcę zaczynać nowej, jadowitej i głupiej dysputy. Mam świadomość, że mogę zosać żle zrozumiaana, więc powtarzam:

Szanuję i podziwiam fanów "Skazanych". Nie miałam na myśli Ich obrażać.
ja osobiście nie jestem przekonana oc do tego (sory za powtórki) filmu.
Jednakże czuję się co najmniej- urażona, dokknięta tym, co miałam okazję przeczytać o filmie, któty uważam za największe arcydzieło.

Dopuszczam do siebie myśl, że obecna sytuacja nie ulegnie zmianie. zdaję sobie sprawę, iż filmweb jest POLSKIM serwisem internetowym i filmy oceniają tu tylko Polacy. pocieszam się myślą : na świecie jest jeszcze bardzo wiele ludzi, doceniających prawdziwe kino .klasykę, którzy kochają Ojca Chrzestnego. Bowiem znaczy On dla nich coś więcej niż tylko film, czy superfilm. Oni nim żyją (nie kubię takich sformułowań).

Proszę o kulturalną dyskusję, jeżeli ktokolwiek będzie chciał podjąć temat.

Pozdrawiam - Kornelia

ocenił(a) film na 10
fago

"będąc w pełni władz umysłowych, śmiem twierdzić, iż "Skazani na Shawshank" jest filmem przeciętnym, jeśli nie gorzej. Nie ma w nic absolutnie nic nadzwyczajnego - ani gra, ani muzyka, ani nic innego."

No nie wiem... jeśli chodzi o grę, to filmowi nie mam nic do zarzucenia. Kojący głos Morgana Freemana znakomicie sprawdza się w roli narratora, a sam aktor świetnie wczuwa się w swoją rolę poczciwego cwaniaczka, który "wszystko potrafi załatwić". Podobnie jest z Timem Robbinsem jako pozornym nieudacznikiem i Jamesem Whitmore'm jako staruszkiem nieprzystosowanym do życia w nowym społeczeństwie. Mógłbym jeszcze napisać parę komentarzy na temat innych aktorów, ale nie chcę się zanadto rozpisywać, bo aż za często zdarza mi się ględzić bez opamiętania. Powiem tylko tyle, że przy scenach takich jak "koncert" na więziennym spacerniaku, tudzież wyjście więźnia Brooksa na wolność, czułem się podobnie jak przy otwierającej "Ojca Chrzestnego". "I believe in America...", biedny Bonasera ;(
Z muzyką muszę się zdecydowanie nie zgodzić. To tylko moja opinia, ale według mnie, utworom takim jak Shawshank Redemption, Workfield, And That Right Soon, Brooks Was Here, Prison Escape czy Zihuatanejo daleko do typowych, prostackich zapchajdziur: słuchane także poza filmem dostarczają podobnych emocji, jak podczas jego oglądania.

"Apeluję więc : zaprzestańcie ciągłych walk między chociażby "Ojcem Chrzestnym", który nie jest tutaj nic winien! Jestem przekonana, że zatwardziali fani, robią przykrość innym fanom, WYPYCHAJĄC "Skazanych" do czołówek, ale tylko po to, żeby im było smutno:("

Rany, to wygląda jak jakiś podły, masoński spisek! :D A tak na serio, to wątpię, czy o to chodziło fanom "Skazanych". Internetowe rankingi są targane nieustannymi fluktuacjami w ilości głosów oddanych na film, po prostu zdarzy się, że ktoś siedział ileś lat pod kamieniem nie znając jednego ani drugiego filmu (w sumie każdy tak miał), obejrzał niedawno i postanowił oddać swój głos. Dlatego jeśli chodzi o mnie, to zwyczajnie leję na te rankingi, bo rzadko są one wyznacznikiem "który film lepszy".

"na świecie jest jeszcze bardzo wiele ludzi, doceniających prawdziwe kino .klasykę, którzy kochają Ojca Chrzestnego. Bowiem znaczy

On dla nich coś więcej niż tylko film, czy superfilm. Oni nim żyją (nie kubię takich sformułowań)."
Jest też wielu, dla których "Skazani" znaczą mniej więcej to samo :D. Oba filmy darzę jednaką miłością i gdybym miał wybierać który mam zabrać na bezludną wyspę, musiałbym po prostu zrobić wyliczankę. Do obu wracam dość często, gdy akurat w telewizji leci coś badziewnego, bo są gwarantem prawdziwej uczty kinomana.

Podsumowując, czy "Skazani na Shawshank" nie zasługują na to by choć znaleźć się w pobliżu miejsca okupowanego przez "Ojca Chrzestnego", nie o tym przyszedłem tu mówić. Całkiem możliwe, że masz rację. Ale stanowczo nie zgodzę się co do stwierdzenia, że "Skazani na Shawshank" to film przeciętny. O nie, film przeciętny to taki, przy którym nie przeżywasz tego co się dzieje na ekranie, to typowy odmóżdżacz, przy którym można tylko wgapiać się w ekran, a później zapomnieć o nim niemal, lub całkowicie. A film Franka Darabonta zdecydowanie do takich nie należy.

użytkownik usunięty
fago

Skazani na Shawshank niech pozostaną na swoim miejscu, Ojciec chrzestny też nich pozostanie na swoim i będzie dobrze