Naprawde potrafi w paru momentach (szczeglonie motyw z winda) doprowadzic do przyspieszenia bicia serca, co dawno mi sie nie zdazylo. Ogladalem wczoraj Freddy vs Jason (ponizej moich oczekiwan) i w porownaniu z tym filmem The Eye naprawde straszy - na tym przykladzie widac, ze nie liczy sie ilosc krwi, a budowanie atmosfery zarowno poprzez muzyke jak i potegowanie napiecia. POLECAM!