Nie widzę nic fajfusowego w tym dziele, chociaż faktycznie, w kwestii szczegółów historycznych, dziełko jest mocno na bakier z rzeczywistością. Fantastycznych kilka ról, a szczególnie błyszczy bardzo przemyślana i dojrzała kreacja Craiga, choć nie są gorsze role młodszych aktorów. Takie pierniczenie o tym, że film do de, jednak jest mocno nieadekwatne. Teksty podobnego kalibru lepiej sobie zostawić dla kretyńskich filmów akcji, a nie tego typu dziel o sensowniejszym wymiarze. Natomiast szokujący może być motyw zerżnięty z innego filmu, a dotyczący ostatniej sceny. To jest faktycznie żenujące jako kradzież. Ale tylko to!