to proste, na łodzi pdwodnej nie ma kobiet:)

Nie wiem, czy nie moze ich być ? Ale pewnie nadzwyczaj mało ich było, przynajmniej ja o nich nie słyszałem. Na tym filmie się wychowałem, jest ciekawy, ma fajną muzykę i dobre tempo akcji. Ale plamą jest to zakończenie (nalot), chyba przyznacie, że jest sztuczne i zupełnie bezsensowne???
cześć.pozdrawiam.

dla mnie zakończenie jest bardzo ważne - ukazuje przecież bezsens wojny i podejmowania wszelkich działań... można zadać sobie pytanie - po co przeprawa przez Giblartar, po co ta cała chęć oderwania się od dna skoro okręt i tak zatonął, skoro zginęła jego załoga - pokonana nie przez morze ale przez nalot... i to w momencie, gdy wszystko wydawało się już pomyślnie zakończone..

Ten okręt jest metaforą III Rzeszy, która najpierw siała spustoszenie, potem była w biedzie, by na koniec umrzeć. Tak to tłumaczę. Poza tym można przyjąc, że autor ukazuje swj sceptyzm dla wojny, jako konieczności. Pokazuje, ze Hitler zabił nie tylko miliony Zydów czy Polaków, ale również młodych chłopaków z Niemiec. Zamknąłe ich w okręcie. Czyli nie dał wyjścia. Musieli być posłuszni, by przeżyć. Autor ksiązki zatopił U96. Jestem niemal pewien, że go nienawidził...

dla mnie zakończenie jest bardzo ważne - ukazuje przecież bezsens wojny i podejmowania wszelkich działań... można zadać sobie pytanie - po co przeprawa przez Giblartar, po co ta cała chęć oderwania się od dna skoro okręt i tak zatonął, skoro zginęła jego załoga - pokonana nie przez morze ale przez nalot... i to w momencie, gdy wszystko wydawało się już pomyślnie zakończone..

wydaje mi się ze na okręcie podwodnym są kobiety :-) - chociażby w Norwegii..

Nie ma czegoś takiego, jak męskie kino, nie wszystkie kobiety są przesadnie wrażliwe.

bo 95% fanów danego filmu ma z pewnością męską widownię :)

Hmmmm...co do tego, że jestem dziewczyną nie mam żadnych wątpliwości, a tkz. "damskie" kino mnie nudzi...Mało jest dziewczyn z którymi mogę ( w moim otoczeniu, szkoła itp. ) pogadać o filmach które lubię, bo są to:
-dramaty
-dramaty historyczne ( uwielbiam)
-inteligentne komedie...one się z nich nie śmieją, ja się po podłodze tarzam prawie...

Jak usłyszały, że lubie "Okręt", kocham "Gladiatora"...to normalnie prawie ze śmiechu padły. Myśle, że takie pojęcia z typu męskie czy damskie kino biorą się z tą, że część ( duża) dziewczyn i kobiet woli romantyczne filmy,a ta mniejsza część interesuje się czymś innym.

Takie podziały są głupie, bo wiadomo że znajdzie się choć jedna kobieta która obejrzy brutalny dramat ( i będzie go rozumiała i doceniała) i choć jeden mężczyzna który będzie płakał na komedi romantycznej.
Pozdro

mi np. podoba się film wichry namiętności czy cold mountain mimo iz jestm manem ;) i kiedys nawet sie poplakalem na jakims filmie ale nie pamiętam na jakim ?

No właśnie - mężczyzna ma prawo płakac na filmie, w końcu to też wrażliwy człowiek...A niektóre kobiety lubia i doceniaja tkz męskie kino...Bo kto mi zabroni zachwycac się Helikopterem w ogniu??? (-:

Dopiero teraz przeczytałam tą wypowiedź, hehe.
"bo 95% fanów danego filmu ma z pewnością męską widownię" - niech mi ktoś powie(napisze), co to znaczy:-)

Sęk w tym, że to nic nie znaczy! Co z tego że na 100 fanów 95 to mężczyźni? Te 5 kobiet to jakiś błąd w statystykach? Nie ma czegoś takiego jak męskie i żeńskie kino. To są niezrozumiałe dla mnie i sztuczne podziały które jak sami chyba widzicie prowadzą do nieporozumień (= Podobał mi się Okręt. mam go w swoich ulubionych. A co do swojej płci nie mam wątpliwości - z pewnościa jestem kobietą...
Bez względu na swą płeć, ktoś kto lubi dobre ( a nie "męskie" czy"żeńskie") zauważy jaki ten film jest: doskonały. Poczuje ten klimat i usłyszy muzykę.

Już piszę co miałem na myśli.
Podobno mam kiepskie porownania ale...:
jak zmieszasz 95% białego i 5% czarnego to nie mówisz że to czarny ani szary to nadal biały. A jak 95% mężczyzn ogląda wojenki to to jest kino męskie a nie kobiece. Bo to prościej tak sobie proste rzeczy upraszczać jeszcze trochę - co nie?
A wy pewnie nie jesteście kobietami.... :) tylko kobietami idealnymi :).
Nawiasem przeglądałem Ariana twoje ulubione właśnie [ciężko przebrnąć] i jest tam sporo fajnych filmowych pozycji wojennych -w tym najlepsze stare kawałki.
Teraz zobaczę co tam ma tunia.

Ludzie, przecież nie cała załoga ginie tylko część. Swoją drogą historia kapitana także nie jest w pełni wyjaśniona, bo przecież padł, ale jasno nie jest powiedziene, że umarł. Film niemniej genialny, arcydzieło itp. itd. 10/10.

cytuje
Okręt II. Pożegnanie
Druga część sfilmowanego bestselleru o łodzi podwodnej. OKRĘT II powstał w 25 lat po pierwszej części, która zrobiła światową karierę i według której, został nakręcony film. Przedstawia dalsze losy bohaterów OKRĘTU. Powieść uznana została przez krytykę za najbardziej wstrząsające i dramatyczne rozliczenie z przeszłością i mrokami II wojny światowej. W niespełna kilkanaście miesięcy od ukazania się na rynku OKRĘT II uznany został powszechnie za największe osiągnięcie w dorobku literackim autora.
Kontynuacja losów bohaterów bestsellerowej powieści Okręt. Wprawdzie zakończenie powieści mogło sugerować, że dowódca U 96 (Stary) zginął, ale Buchheim bynajmniej go nie uśmiercił. Po ponad 40 latach od zakończenia wojny pozwala ponownie spotkać się Staremu i porucznikowi Wernerowi, korespondentowi wojennemu. Obaj przyjaciele wyruszają wspólnie w długi rejs wokół Afryki. Książka zadowoli miłośników ambitnej literatury morskiej.

ja bym powiedział, że 96% fanów... :)
Wiadomo, że film cieszy się większą popularnością u panów niż u pań. Jednak, co potwierdza ten wątek, istnieją kobiety, które mają szerszy wachlarz upodobań filmowych niż "statystyczna" babka i ów film im się podoba:)

Ten film był świetny... najlepszy jaki widziałam o bitwach morskich :D Polecam xD

Na łodziach podwodnych nie ma kobiet, gdyż przynosza nieszczeście. To taki przesąd marynarzy. Pozatym kobiety są za delikatne do takiej roboty. Ten film to arcydzieło. Pozdrawiam.

ten przesąd nie jest typowy tylko dla podwodniaków, a do całego morskiego świata i już od dawna jest nieaktualny bo bab pływa teraz mnóstwo

i co to do diaska znaczy "za delikatne"? :P

Jestem w miarę świezo po wkładce z bodaj Nesweeka. Kawal historii polskiej żeglugi... Przeczytalem tam o Żabie - z tego co pamietam pierwszej Polce kapitanie. Podobno wiele razow zebrala aby tam dojść i uwazano za ją za wielce udanego kapitana.

Z całą pewnością na łodziach podwodnych nie ma kobiet. Zresztą mężczyzn też nie ma...

Łódź podwodna jest wtedy jak sobie pływasz łódką i Ci pójdzie na dno. Wtedy można powiedzieć, że stała się łodzią podwodną ;-)

Normalnie to jest okręt podwodny!!

szczerze mówiąc ja też nie rozumiem takiego stwierdzenia głupiego i niesprawiedliwego, denerwuje mnie to, ponieważ z góry tak jakby jest zakładane że kobiety lubią tylko komedie romantyczne, melodramaty i inne tego typu bzdety...
Jestem kobietą i dla mnie "Das Boot" to jeden z najlepszych filmów jaki widziałam a już na pewno najlepszy film wojenny, uwielbiam ten film

no bo to jest właśnie bezmyślne uogólnianie. Wrzucanie wszystkich do jednego worka. Jazda stereotypami.

Wszyscy ostentacyjnie gardzą tak zwanymi stereotypami, z tym że one z reguły się sprawdzają. Statystyki oszukać się nie da. Nie wiem czy mam takiego kolegę, który chociaż nie lubiłby takiego chociażby "Szeregowca Ryana" - większość myślę że bardzo lubi ten film. Z drugiej strony nie wiem czy mam taką koleżankę, która by się takim filmem jak Ryan jarała. Może jakaś by się znalazła. . .

filmy są dla wszystkich co nie zmienia faktu że są takie filmy, które częściej podobają się kobietom (Dirty Dancing np.) i takie, które bardziej trafiają w gusta mężczyzn.

Z filmami erotycznymi też będziesz podpierał się danymi statystycznymi?? Też powiesz, że dzieci/młodzież przed 18 rokiem życia tych filmów nie ogląda, bo przecież w sklepach im tego nie sprzedadzą bez dowodu?
Widzisz, w statystyce wygląda to imponująco, ale jeśli chodzi o rzeczywistość, to już jest inaczej.

Większość lubi Szeregowca Ryana, ale większość to nie wszyscy. Ja Ryana lubię, natomiast nie lubię Cienkiej Czerwonej Linii... podczas gdy wszyscy dookoła się nią podniecają. Nawet przeczytałem książkę po obejrzeniu filmu, bo sobie pomyślałem; kurde, jak to? wszystkim sie film podoba a mnie nie? Przecież lubię wojenne filmy, może czegoś nie zrozumiałem, coś przeoczyłem, jakiś fakt mi umknął. I po przeczytaniu książki moje zdanie się nie zmieniło o CCL. Dlatego nie mogę powiedzieć, że każdy facet lubi CCL. Dlatego nie uważam, że podział na damskie i męskie kino jest podziałem trafnym.

do Richtie
a propos "Statystyki oszukać się nie da":

statystycznie gdy człowiek wychodzi z psem na spacer to każdy z nich ma po trzy nogi ;D
pozdrawiam ;)

W moim kręgu Das Boot uchodzi za film masochistyczny z uwagi na jego czas. I mało kto jest chętny na seans gdyz pijamy gorzałę za każdym zanurzeniem i ostatnie twardziele kończyły sie w okolicy Gibraltaru.
Ale 2 razy dopłynęliśmuy do końca , czyli do nalotu. I po co nam to było?? Hej!

, natomiast nie lubię Cienkiej Czerwonej Linii... podczas gdy wszyscy do



--bo Cienka linia jest innym filmem. Gorszym, okropniejszym. A Ryan to " zabili go i uciekł" --nie pokazuja szoku po ataku. Ani zszokowanych Niemców.
Tez nie lubie Cienkiej linii.
Podobnie jak "Requiem dla snu" i "Mechanicznej pomarańczy" . Choc to filmy nietuzinkowe. Hej!