PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1289}

Okręt

Das Boot
7,8 47 177
ocen
7,8 10 1 47177
8,1 8
ocen krytyków
Okręt
powrót do forum filmu Okręt

Kiedy członek załogi płacze widząc tonących w oceanie Anglików z plonącego frachtowca ... Kapitan kazałby dobic icj z karabinu pokładowego umieszczonego na kiosku i tak wtedy naprawdę było ...

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

Pod warunkiem, że byłby to kapitan US Navy, bo po stronie niemieckiej jest jeden udokumentowany przypadek strzelania do rozbitków - kplt.Heinz-Wilhelm Eck na U-852, który postrzelał sobie do rozbitków z Peleusa. Rozwalił kilkunastu rozbitków, za co po wojnie został skazany na karę śmierci. Za to bohaterem USA został "Mush" Morton, dowódca USS Wahoo, któremu tylko za jednym razem udało się ustrzelić około 500 japońskich rozbitków. Więc proszę, nie znając tematu nie powielaj nieprawdziwych propagandowych opinii - Niemcy walczyli o wiele czyściej na morzu niż alianci, a w szczególności US Navy. Zresztą sam admirał King był zbulwersowany wyrokiem skazującym Doenitza na 10 lat więzienia - otwarcie twierdził, ze jest to wyrok niesprawiedliwy, bowiem Kriegsmarine jak i Doenitz walczyli rycersko, i poza zbrodnię Ecka (niezależną od Doenitza) nie było się do czego przyczepić...

ocenił(a) film na 10
wurkut

Hmm...ciekawy temat. Micha579 - a skąd Ty niby wiesz jak naprawde było? Na wojnie nie ma miejsca na litość i napewno nie okazywały jej sobie wszystkie walczące strony - ale kto wie czy czasem ktoś nie zapłakał nad losem zabitego wroga? "Kapitan kazałby dobic icj z karabinu pokładowego umieszczonego na kiosku" - a to ciekawe, a niby po co? Nigdy Doenitz nie wydał rozkazu rozstrzeliwania rozbitków tylko zakazał udzielania im pomocy. I jest to najzupełniej uzasadnione bo wynurzony Uboot naraża sie na wykrycie i zniszczenie (nie rozumiem czemu doczepiono sie za to do Doenitza w Norymberdze).
Wurkut - udokumentowany przypadek jest jeden, ale to tylko dlatego że podwodniacy sie "nie postarali" i zostawili któregoś z rozbitków przy zyciu. A ile było przypadków gdy zabijano wszystkich swiadków? Tego nie wiemy. Zresztą wydaje mi sie że nie jest to powód do chwalenia sie i jeśli do czegoś takiego doszło to załogi Ubootów raczej tego nie rozpowiadały. No ale jak juz powiedziałem my nie wiemy jak to było i nie ma sensu osądzania załóg łodzi podwodnych.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
von_Rozik

Przypomnę, że rozkaz odnośnie rozbitków został wydany po incydencie z Laconią, kiedy to U-156 Hartensteina został zbombardowany przez alianckie samoloty, które dokonały ataku na holujący szalupy okręt Hartensteina mimo wywieszenia czerwonego krzyża i nadania otwartym tekstem przez dowódcę prośby o zawieszenie działań wojennych w obszarze katastrofy. Nie dziwię się Doenitzowi, ze wydał taki rozkaz. Co do zbrodni na morzu - udokumentowany jest jeden fakt po stronie niemieckiej - chodzi mi o strzelanie z premedytacją do rozbitków, po stronie amerykańskiej popełniono cięższe zbrodnie. Dokładnie się nie doowiemy jak było ,ale sądzę że po latach ktoś by się wyklepał, temat był gruntownie przebadany. Powtarzam, chodzi o celowe strzelanie do rozbitków, nie przypadkowe dostanie się pod ogień dryfujących szalup (miało to czasami miejsce przy dobijaniu uszkodzonych statków ogniem broni pokładowej). A co do działań celowych to jednak nikt nie dorówna amerykańskim chłopcom z USS Wahoo.
P.S. Nie jest to w moim przypadku próba gloryfikowania marynarzy Kriegsmarine, tylko próba zwalczenia stereotypowych opinii, takich jak Michy579.

wurkut

Faktem jest że kriegsmarine a więc rownież podwodniacy nie byli tak mocno zindoktrynowani i upolitycznieni hitleryzmem jak inne formacje niemieckie walczące w tamtej wojnie - jak np . Waffen SS gdzie służyli sami mordercy , pojepy i kryminaliści . Ale nie oznacza to wcale , że załogi ubotow nie były bezwzględne wobec jenców . Owszem , masz rację twierdząc , że nie ma żadnych udokumentowanych źrodeł potwierdzających moją tezę - ale rusz odrobinę łepetyną ... W walce o Atlantyk nie było litości - nawet podwodniacy mieli krew na rękach ... Walczyli po rycersku ? Stary , dlaczego rycerską nazywasz walkę , kiedy uboot atakuje bezbronny , pozbawiony osłony konwój , nie majacy zadnych w tym starciu szans . Nie ma rycerskiej walki... Walka moze byc tylko krwawa okrutna i bezwzględna ... Sory ale tak właśnie jest i dobrze wiesz o czym mówie . Nawet to durne Pearl Harbor zostalo tak poniekad przedstawione ...Już storpedowanie bezbronnego okrętu handlowego przez okręt podwodny a więc i wojenny jest zbrodnia samą w sobie - więc czemu się dziwisz kiedy twierdzę , ze dobijanie bezbronnych rozbitków jest głupotą ? Czekam na odp i pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

)) Ale nie oznacza to wcale , że załogi ubotow nie były bezwzględne wobec jenców((
Otóż nie były. Nie miały możliwości udzielania pomocy rozbitkom ze względu na ograniczenia, jakim podlega okręt podwodny. Tam ledwo mieściła się załoga, więc jakim cudem miałaby się tam pomieścić jeszcze setka jeńców? Może na pokładzie, ale wtedy okręt podwodny byłby niezdolny do zanurzenia i walki i wystawiałby się tak samo jak U-156. Na to żaden dowódca nie mógł sobie pozwolić. Z reguły brano do niewoli kapitana i czifa, ale to bardziej ze względu na możliwość wyciągnięcia od nich informacji niż ze względów humanitarnych. A o ile było to możliwe rozbitkom dostarczano koce, leki, alkohol, wskazywano drogę do najbliższego lądu, czasami nawet podholowywano szalupę bliżej brzegu. Tak robił Kretschmer i bardzo wielu innych dowódców - nic innego po prostu nie byli w stanie zrobić.
))W walce o Atlantyk nie było litości - nawet podwodniacy mieli krew na rękach((
A jaki żołnierz (niezależnie od formacji) nie ma krwi na rękach? Może jedynie kucharz i kapelan...
))Walczyli po rycersku ? Stary , dlaczego rycerską nazywasz walkę , kiedy uboot atakuje bezbronny , pozbawiony osłony konwój , nie majacy zadnych w tym starciu szans(( Problem w tym, że prawo nie przystawało do realiów wojny, a w szczególności do okrętów podwodnyxh. Taki okręt musiał atakować z zaskoczenia, bowiem inaczej zostałby rozniesiony na strzępy. To samo co Niemcy robili również Amerykanie czy Brytyjczycy - okręt podwodny to nie krążownik czy niszczyciele, które mogą się wdawać w pojedynki artyleryjskie z innymi okrętami czy konwojami. Zresztą prawo pryzowe nie było przestrzegane również przez dowódców statków handlowych - często zamiast opuścić statek próbowali uciekać lub taranować u-boota, nadawali sygnał radiowy z pozycją celem ściągnięcia lotnictwa czy okrętów... Na początku wojny rzeczywiście brano statki jako pryzy lub zatapiano ogniem z działa, ale było to zbyt niebezpieczne dla u-bootów. A otwarcie na konwój rzuciłby się tylko szaleniec - jego chwile byłyby policzone. Zresztą alianci wybudowali sporo krążownikó pomocniczych, więc raczej bez sensu było próbować zatrzymywać pojedyncze jednostki, bo można było się nieźle naciąć...
Zresztą mogę dać jaskrawy przykład bezsensu prawa pryzowego - to tak, jakby żołnierz na lądzie krzyczał przez megafon: czwarty z rzędu od lewej - jestem strzelcem wyborowym - znajduję się 600 metrów od ciebie w czerwonym budynku w trzecim oknie od lewej na czwartym piętrze. Rzuć broń i przejdź na naszą stronę, bo inaczej pociągnę za spust... I jak myślisz, czy taki człowiek wziąłby jeńca, czy przeciwnik od razu zorganizowałby drugiego strzelca wyborowego, który zdjąłby tego "rycerskiego"? Myślę że pytanie jest retoryczne. Więc skoro z tego powodu (atak bez ostrzeżenia) uznajesz podwodniaków za zbrodniarzy, to tak samo zbrodniarzem jest strzelec wyborowy (strzela z ukrycia bez ostrzeżenia w łeb) czy artylerzyści (za ostrzelanie czołgu z ukrytego działka bez ostrzeżenia). Widzisz zatem, że to nie marynarze byli zbrodniarzami, tylko prawo pryzowe było gupie i nie przystające do rzeczywistości.
))więc czemu się dziwisz kiedy twierdzę , ze dobijanie bezbronnych rozbitków jest głupotą ((
Nie dziwię się - dobijanie rozbitków jest głupotą, dlatego oprócz Ecka (który podobno miał problemy natury psychicznej) nikt tego nie robił. Bo i po co strzelać, skoro na środku oceanu rozbitek i tak ma małe szanse?
A odnośnie USS Wahoo to była trochę inna sytuacja - nie było to bezsensowne działanie jak u Ecka, tylko postępek z premedytacją. Rozbitkami bowiem byli japońscy żołnierze transportowani na front, i "Mush" założył sobie, że lepiej będzie, jak nigdy tam nie dotrą... Na szczęście nie spotkało się to z przychylnością dowództwa i kolegów... Ponadto oficerowie U-bootwaffe to była elita intelektualna armii (nie były to zwierzęta z Waffen SS czy innych formacji tego typu), i poza nielicznymi wyjątkami (Eck czy Abel) ludzie honoru o wysokim morale. Nie dziwi więc nikogo fakt, że wielu asów po wojnie zostało pozytywnie zweryfikowanych i dzierżyło wysokie funkcje w marynarce niemieckiej i w Nato, choćby Otto Kretschmer czy Erich Topp (moim zdaniem najlepszy podwodniak II WŚ), a Heinrich Lehmann-Willenbrock został kapitanem jedynej cywilnej jednostki o napędzie jądrowym. Tacy ludzie na pewno nie mieli powodu ani sumienia rżnąć niewinnych rozbitków...
))Już storpedowanie bezbronnego okrętu handlowego przez okręt podwodny))
Małą nieścisłość - okręt jest jednostką marynarki wojennej, a statek handlowej lub pasażerskiej, więc użycie określenia "okręt handlowy" jest błędem ,podobnie jak "łódź podwodna".
Pzdr.

wurkut

Coś mi te twoje argumenty nie trafiaja do przekonania...Skąd masz pewność że Niemcy nie strzelali do rozbitków na środku Oceanu?Przeciez tam nikt by nie zauważył tego morderstwa.Zresztyą nie wmawiaj mi tu tych bzdór o prawie pryzowym czy wojennym bo sam dobrze wiesz że cały ten chłam mozna do d...y sobie wlożyć i nikt tak naprawdę na żadne zasady wojny nie zważa...Zaimponowałeś mi swoją wiedzą na temat podwodniactwa i cieszę się że dyskutuje z człowiekiem który ma doskonały obraz sytuacji w głowie ale niestety zgodzić się nie mogę z tobą do końca - zarówno Niemcy jak i Alianci z pewnością popełniali takie zbrodnie...Nie idealizuj Kriegsmarine bo tam też służyło wielu debili przepojonych hitleryzmem . Sam podałeś przykład morderstwa dokonanego przez niemieckiego kapitana - więc skąd masz pewność że tego typu tragedii nie było więcej???Odp

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

Odpowiem pytaniem na pytanie: skad masz pewność, że Niemcy strzelali do rozbitków na środku oceanu? Jeżeli piszesz, że strzelali to jest to tylko Twoja hipoteza, bo nie podpierasz się żadnym źródłem.
Stuprocentowej pewności nie ma, ale jest małe prawdopodobieństwo, ze poza Eckiem coś jeszcze było. Powód: Niemcy to bardzo skrupulatny naród, i tam nawet pierdnięcie bosmana było udokumentowane, więc raczej coś by było w archiwach. W skrupulatności swej doszli do takiego absurdu, że mimo sfałszowania dziennika pokładowego U-30 (aby nie wyszła sprawa omyłkowego zatopienia Athenii przez Lempa), i tak zostały gdzie indziej dokumenty i sprawa jest powszechnie znana. Było paru badaczy historii u-bootów, min. Clay Blair, który miał nieograniczony dostęp zarówno do archiwów Kriegsmarine, jak i US Navy i Royal Navy i na nic się nie natknął. Zresztą, u jankesów ciężko byłoby cokolwiek znaleźć, gdyż w przeciwieństwie do Niemców nie byli zbyt skrupulatni i często mieli burdel w dokumentacji.
Nie idealizuję Kriegsmarine, twierdzę tylko, że nie była to formacja zbrodniarzy, walczyła czysto. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że przedstawieniu zarzutów dowództwu Kriegsmarine przeciwne było zarówno dowództwo USNavy jak i Royal Navy, a ci panowie dobrze wiedzieli z kim walczyli, tym bardziej należy rozważyć ten fakt, że wypowiadali się na gorąco, tuż po wojnie a nie po latach. Niestety, inni politycy i wojskowi nie podzielali ich zdania.
Że w Kriegsmarine służyło paru debili - normalna rzecz. Podobnie jak paru debili służyło w USNavy, Royal Navy, pewno nawet w PMW znalazłby się jakiś idiota. Nie znaczy to jednak, że należy generalizować. Oprócz debili Ecka i Abela, zatwardziałych faszystów Priena czy Lutha byli też inni, jak mający w d... politykę Willenbrock czy Gysae, złośliwy Kusch (który za niechęć do Hitlera zapłacił głową i który jest patronem wielu ulic w dzisiejszych Niemczech), cwaniak Brandi czy niezbyt bojowy Hirsacker. Przekrój różnych osobowości, jak w każdej armii świata...
Zbrodnie popełniali zarówno Alianci jak i Niemcy, jednak udokumentowanych zbrodni na morzu więcej dokonali jednak Alianci...

ocenił(a) film na 10
wurkut

Wurkuta całkowicie popieram... panie założycielu tematu: proszę nie demonizować podwodniaków, bo oni byli jedną z tych formacji Trzeciej Rzeszy, w skład której wchodzili ludzie, a nie potwory (zdarzały się wyjątki, ale nieliczne, a udokumentowany przypadek ostrzelania przez U-Boota rozbitków jest tylko jeden). Widziałem natomiast filmy, na których podwodniaki udzielały rozbitkom pomocy, dawali im żarcie, holowali albo wskazywali drogę. I było naprawdę dużo takich przypadków, przynajmniej w pierwszych trzech latach wojny. Donitz nie przepadał za takimi działaniami, choć rozumiał motywy swoich podwładnych... a wiesz, jakie wydarzenie przerwało to wszystko? Tylko posłuchaj... i przygotuj się na szok...

Kiedyś, niedaleko Trynidadu (a było to w roku 1942, fatalnym dla alianckiej żeglugi na Atlantyku) pewien kapitan U-Boota (U-156), Werner Haftenstein, storpedował liniowiec pasażerski "Laconia", by po wynurzeniu stwierdzić, że część pasażerów stanowili Włosi... prawdopodobnie właśnie to popchnęło go do zorganizowania prawdziwej akcji ratunkowej, do której zaangażowano jeszcze dwa inne U-Booty (m.in. U-506 Guntermanna). Niemcy wzięli na pokład tylu rozbitków, ilu się dało (cały U-Boot był dosłownie zasłany ludźmi). Reszta pozostała w łodziach ratunkowych, które wzięto na hol. Naturalnie dano rozbitkom wszystko, co trzeba - jedzenie, wodę... papierosy nawet :). Wśród ratowanych ludzi znaleźli się nawet nasi rodacy, oprócz Włochów był na Laconii istny zbitek narodowości. Wszystkie U-Booty pływały na powierzchni i były przeładowane. (Uwaga, teraz będzie najlepsze) Gdy tak trwała ta akcja ratunkowa, nad jednym z U-Bootów zaczął krążyć amerykański bombowiec. Załoga widzi te okręty podwodne, rozbitków na nich i na holowanych szalupach i pyta bazę "Co robić?". Co odpowiedziało dowództwo? Atakować! Rozwalić szwabów! Olać, że mają rozbitków! A że załoga bombowca też najwyraźniej jakichś skrupułów nie przejawiała, oczywiście posłała serię bomb, w kilkukrotnych atakach. Oczywiście mnóstwo rozbitków zginęło, część szalup poszła w drzazgi... sami Niemcy musieli przerwać akcję ratunkową, uciekli pod wodą... a sami rozbitkowie jeszcze przez miesiąc musieli dryfować na pełnym morzu, nim ich uratowano. Widzisz - było zatem odwrotnie, niż według stereotypu. To Niemcy uratowali ludzi, a alianci pozabijali jak zbrodniarze.

Po tym incydencie Donitz zakazał ratowania rozbitków (musiał jeszcze odmówić Hitlerowi, który żądał, aby nie tylko ich nie ratować, ale na dodatek do nich strzelać... Donitz rzecz jasna odmówił). I jeszcze jedna ciekawostka - wszystkie trzy U-Booty biorące udział w akcji ratunkowej zostały zatopione już podczas kolejnych patroli...

Ale ta scena w filmie faktycznie jest odrobinkę przesadzona... mogli mieć smutne oczy, ale płaczący Ullman to już lekka przesada...

Śmieszy mnie za to aneksik o rycerskiej walce. Przypominam, że wojna na morzu jest bezosobowa - tu się nie walczy z ludźmi, tylko z okrętami - wielkimi, pływającymi lewiatanami ze stali. Ludzie zwyczajnie nie myślą w ten sposób, jakiego ty żądasz. Podwodniacy nie myśleli raczej o rozbitkach na tonącym statku, ale ich nastroje z pewnością się zmieniały, gdy widzieli samych rozbitków.

Der_SpeeDer

Niby tak, ale:
- kapitan U-156 nazywał się Hartenstein,
- kapitan U-506 nazywał się Wurdemann
- większość rozbitków z Laconii to jeńcy włoscy (1800) i to skłoniło Niemców do podjęcia akcji ratunkowej.

wurkut

Cholera, odsyłam do książki, tam dowiecie się czemu płakał i jakie podejście do walki miał kapitan.
Dodam jeszcze że zbombardowany przez liberatora płynął z wywieszoną flagą z czerwonym krzyżem.

ocenił(a) film na 8
wurkut

Panie kolego, myli pan pojęcia.
Czym innym jest topienie wrogich okrętów wojennych a czym innym marynarki handlowej.
Na marginesie Wehrmacht też ma na koncie rozwałki cywili, wbrew współczesnym próbom wybielania się. Są na to liczne dowody chociażby w Polsce, w Powstaniu Warszawskim - znam relacje naocznych świadków tak na marginesie.

I o to tylko chodzi. Topienie floty handlowej było jednostronnym, zbrodniczym aktem Niemców. Również statków szpitalnych, wyraźnie oznakowanych. Zwykłe ludobójstwo, bo celem nie były tylko statki ale i tzw. siła żywa (a więc ludzie, proszę pana!), co wyraźnie wynikało z rozkazów świetlanego admirała Doenitza.
I nieważne, czy Amerykanie rozwalili Japończyków - nie rozcieńczajmy problemu.
Rycerska U-boot Waffe... Paradne!

ocenił(a) film na 9
MilesQuaritch

"(...)jak np Waffen SS gdzie służyli sami mordercy, pojeby i kryminaliści(...)"

Bredzisz, w SS służyła cała masa zupełnie normalnych ludzi (min. setki tys. nie-Niemców), którzy dali się omamić hitlerowskiej akcji promocyjno - propagandowej. Fakt, że rzuceni na front często walczyli zaciekle i mieli na koncie sporo ofiar ale w końcu to była wojna. Polecam książkę "Zagraniczne Formacje SS" Chrisa Bishopa. Wiedziałeś np., że w SS służyło 20 tys. Francuzów albo aż 50 tys. Holendrów? W większości byli to młodzi chłopcy, ochotnicy, którzy szukali przygody. Polecam najpierw poczytać trochę na temat, a dopiero potem rzucać aż tak kategoryczne sądy. Odsetek zwyrodnialców w SS był spory ale nie można powiedzieć, że każdy żołnierz SS był kryminalistą. Pod tym względem wyróżniała się głównie jednostka użyta do tłumienia powstania warszawskiego, 36 Dywizja Grenadierów SS "Dirlewanger" (prawie całkowicie złożona z kryminalistów, zwyrodnialców i szumowin rekrutowanych w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych). Było też jednak sporo "normalnych" frontowych jednostek SS, które były tak samo okrutne jak każda inna armia wkraczająca na terytorium wroga (patrz np. niechlubne dokonania żołnierzy radzieckich, NKWD, czy nawet Amerykanów w Azji). Oczywiście przechodzili oni (mam na myśli żołnierzy SS) nazistowskie szkolenie ideologiczne, oczywiście przysięgali na wierność Hitlerowi ale weź też pod uwagę kontekst historyczny. Wówczas dostać się do SS to było jak wstąpić do elitarnych wojskowych jednostek, doskonale wyposażonych, znakomicie wyćwiczonych. To tak jak porównywanie zwykłego żołnierza do żołnierza piechoty morskiej lub jednostek spadochronowych. Wiadomo, że jednostki w pewien sposób elitarne zawsze działają jak magnes na młodych ludzi, którzy szukają przygody i swoje miejsce widzą w wojsku. Potem często okazuje się, że wojna to nie bajka, a na wycofanie się już za późno.

absu

Nie popisuj się swoja wyssana z palca wiedzą ,gdyby wiekszość SSmanów była normalna w Norymberdze nie uznano by jej za organizację zbrodniczą . To oczywiste że bylo paru normalnych SSmanów ale 90 procent z nich to były pospolite mędy , no moze i wykształcone jak szef GG Hans Frank , prezes Akademii Prawa Niemieckiego , prawnik oczywiscie a przy tym tworca słynnego powiedzenia "Gdybym miał wieszac wszystkich Polakow nie starczyłoby mi drzew i papieru na drukowanie o tym" . Zresztą co tu polemizować ? "Das Reich" , "Germania" , norweski "Viking" , "Leibstandarte Adolf Hitler" - wszystkie te jednostki nawet jak na realia wojny wy- II wś wyróżniały się okrucieństwem i to przerażającym - a był to trzon SS . Co do jednostek zagranicznych o których wspomniałeś - tak słyszałem o nich i wiem . wiekszość z obcojęzycznych formacji to byli w przeważającej mierze faszysci i skrajni nacjonalisci , oczywiście o zapatrywaniach antysemickich . Belgowie , Holendrzy , francuzi , Skandynawowie a nawet Anglicy i Amerykanie ; SS rekrutowało nawet wśród Tatarów Krymskich , Słowian Południowych ( Macedończycy i Bułgarzy )i Hindusów nastawionych antybrytyjsko , kiedy
himmler Reichsfuhrer SS machnął pod koniec wojny na swe przekonania rasowe bo Vaterland potrzebował każdego zdatnego wojaka byle nie Żyda . Tylko jakieś 5 procent to byli ludzie którzy nie mieli o niczym pojecia ; poszli na Rosję bo nienawidzili komunizmu . Jednak "Krucjata chrześcijańskiej Europy na azjatyckie hordy" straciła dla tych ludzi rację bytu kiedy stali się świadkami bestilstw popełnianych przez innych reprezentantów munduru który nosili . Owi reprezentanci to 90 procent SSmanów . Żródło "SS" wyd. swiat Książki autora nie pamietam poszukaj tej pozycji znajdziesz to się przekonasz .

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

No tak, przecież Norymberga to apogeum sprawiedliwości - sąd zwycięzców nad pokonanymi. A kilkaset tysięcy ludzi w Waffen SS to same p o j e b y - gratuluję inteligencji.

ocenił(a) film na 10
Pomyslowy_Dobromir

tia...te 'nie-po je by' z rozmilowaniem strzelaly cywilom w tyl glowy na rosyjskich poboczach. Znakomita wiekszosc rang w waffen-ss wywodzila sie z hitler-jugend, ktorzy to ludkowie mieli mozgi wyprane i ulepione jak hitler chcial. A co do Norymbergi...poza kilkoma przypadkami tpy Doenitz, tak, Norymberga wydala sprawiedliwe wyroki.

ocenił(a) film na 10
echoes222

Niektóre dywizje, a konkretnie niektóre jednostki tych dywizji miały na koncie zbrodnie wojenne, ale nie można uogólniać - zbrodni dokonała grupa 20-30 żołnierzy, a wszystko spada na całą dywizję liczącą 20 000 ludzi. Bardzo to obiektywne.

ocenił(a) film na 9
Pomyslowy_Dobromir

Czy Żydzi kiedykolwiek byli obiektywni ?

ocenił(a) film na 10
tomucho77

co maja zydzi do norymbergi? Uwazasz ze Norymberga byla niesprawiedliwoscia? Za puszczanie slowian, zydow, romow i in. przez komin, to i tak za malo.

ocenił(a) film na 9
echoes222

Norymberga to jedno wielkie ustawione Żydostwo !
Czemu cała dywizja licząca 20000 tyś żołnierzy ma odpowiadać za zbrodnie 30 zwyrodnialców którzy zapomnieli że są ludźmi ? i kto najwięcej krzyczał po wojnie o zbrodniach wojennych ? czyż nie były to te same Żydki które jako prosowieckie marionetki mordowały Polaków i swoich !

tomucho77

Odbiło Wam?? Jakich 20 zwyrodnialców? Do Waffen SS szli fanatycy, antysemici i sadyści, SZCZEGÓLNIE do jednostek zagranicznych. Mordowali masowo i wszędzie, od Albanii po Kurlandię.
20 osób? A kto wydawał rozkazy np. o rozstrzeliwaniu jeńców? Kto je przekazywał? Kto SIĘ PRZYGLĄDAŁ???
Tak, za zbrodnie wojenne, powinny odpowiadać całe formacje! Ba! Za niemieckie zbrodnie powinny odpowiadać również rodziny, które z radością wysyłały swoich bliskich na front, by walczyli z podludźmi o przestrzeń życiową.
Po prawdzie Kriegsmarine było jedynym "czystym" rodzajem niemieckich sił zbrojnych (no, może też Afrikakorps nie bardzo miało kogo i po co mordować). Całą resztę, Luftwaffe, Wehrmacht, Waffen-SS powinno się podstawić pod ścianą razem z rodzinami.

ocenił(a) film na 9
Jegor

Razem z rodzinami ... żenada !!! brak mi słów żeby opisać twoją głupotę !!!

Poczytaj człowieku magazyn Militaria XX Wieku jest tam udokumentowane historycznie że wielu oficerów z Wehrmahtu wstawiało się za Polakami i dzięki ich wstawiennictwom uwalniano tychże Polaków !!!

Czy rodziny tych oficerów powinno się postawić pod ścianą ?

tomucho77

Wielu? Więcej niż 1%?

ocenił(a) film na 9
Jegor

Czytam ten magazyn od lat i podobnie opisanych przypadków było kilkadziesiąt !

ocenił(a) film na 10
Pomyslowy_Dobromir

chcesz mi powiedziec ze ponad 10 milionow ludzi (to liczba samych cywili rosyjskich zabitych na terenach zsrr, w to wliczono rosjan zmarlych z glodu podczas oblezenia leningradu oraz jencow, ktorych niemcy albo nie brali, albo odsylali w wagonach bydlecych, takze mowimy o tych jencach ktorzy zarobili kulke na rosyjskiej ziemi) zabilo 20-30 osob? Na glowe upadles? Gloryfikuj nazistow, bo mieli takie fajne czolgi i mundury... ><

ocenił(a) film na 10
echoes222

Czym innym zajmowało się Einsatzgruppen, czym innym Waffen SS, które takich "dokonań" nie miało. Wehrmacht i Waffen SS swoje za pazurami mają, ale nie w takiej skali by powiedzieć, że każdy wehrmachtowiec czy członek Waffen SS to zbrodniarz.

ocenił(a) film na 10
Pomyslowy_Dobromir

nigdy nie powiedzialem ze 'kazdy'. Ale spora czesc z nich. I to sa fakty.

ocenił(a) film na 9
absu

Tylko małe sprostowanie. Nie wszyscy "nie-Niemncy" byli omamieni. Dla na przykład Łotyszy czy Estończyków to była jedyna szansa na walkę o niepodległość swych krajów. Niemcy nie utworzyli oficjalnie ich państw jak zrobiono z Chorwacją, przez co Łotysze i ogólnie Bałtowie, a i też Ukraińcy i kilka innych nacji, musięli walczyć w mundurach waffen-ss. Dla nich nie liczyło się, czy mają trupią czaszkę na czapce. Myślęli o swoim kraju. Za co później wielu po wojnie zostało zamordowanych. To tak jak z AK i NSZ. DWŚ nie jest tak czarno-biała jak myślimy. dopiero po latach jak emocje opadły (częściowo) możemy normalnie porozmawiać o waffen-ss i innych formacjach nie tylko pod kątem zbrodni, ale jako o miejscu gdzie walczyli normalni ludzie (nie wszyscy).
Pozdrawiam,
Szakal

MilesQuaritch

Mi się wydaje, że dobijanie rozbitków jest głupotą przede wszystkim dlatego, że kapitan okrętu ma konkretną misję (i domyślnie jest dowódcą z uwagi na wierność misji, zdyscyplinowanie). Jak to powiedziała by Dziewięć z "Star Trek Voyager". Strzelanie do rozbitków byłoby "nie efektywne". Dokładniej nie potrzebne, bezsensowe (czyli głupie). Ponieważ nie wydaje się mieć żadnego związku z wykonaniem rozkazów (czyli konkretnej misji, którą było ZATRZYMANIE, zatopienie, TRANSPORTU).
Każde inne działania są ewidentną stratą BEZCENNEGO czasu (na wykonywanie rozkazów, czyli szukanie innych celów DO ZATOPIENIA), stratą amunicji oraz NARAŻENIEM SIĘ na atak, tkwiąc w miejscu katastrofy w wynurzeniu (gdzie z dużym prawdopodobieństwem mógłby być skierowane okręty w celach ratunkowych).

von_Rozik

"Na wojnie nie ma miejsca na litość" - Ale jest miejsce na Konwencję Genewską.

ocenił(a) film na 10
wurkut

kapitanowie ubotów często prubowali dobić wraki ogniem z działa co przy wysokiej fali jest dosyć problematyczne.....więc często sam chuk wystrzału był obierany jako strzrlanie do rozbitków. znany syst przypadek z ataku u-99 na repulusa kiedy czwarta albo piąta torpede eksplodowała pod spuszczoną łodzią ratunkową ale toego wogule nie można brać pod uwagę.Eck został powieszony o ile dobrze pamiętam a Morton, który jest jednym z najbardziej rasowych zbrodniaży został bochaterem!!! paradoks zwycięscy i przegranego, gdyby to państwa osi wygrały wojnę to znalweźli by się pewnie tacy co by mortona potępiali a ecka kochali i stawiali świeczkę za niego......Doenitz tak samo jak Kretschmer byli zbyt dobzi w tym co robili dlatego tyle czasy spędzili w brytyjskim więzieniu, co prawda ten pierwszy został skazany a kretschmer był poprostu przetrzymywany pod pretekstem tego że jest zagożałym militarystą. jeżeli chodzi o niemiecką marynarkę podwodną to jedynie dla tej części całej niemieckiej armi nazwa najwyższego odznaczenia wydaje mi się logiczne....Krzyż RYCERSKI przynajmniej dla sporej części.

ocenił(a) film na 10
imbirrr

Zgodzę się z Twoimi poglądami, ale przy okazji radzę się nauczyć pisać po polsku, bo ortografia, interpunkcja i składnia jest u Ciebie na poziomie podstawówki ;)

ocenił(a) film na 8
wurkut

Jeszcze Herbert Wohlfarth na U-556 zaatakował i zatopił z działa pokładowego nieuzbrojony rybacki szkuner. Zgineło 3 rybaków. Potem przyznał na antenie berlińskiego radia gdy szkuner się palił był to dla niego najpiękniejszy widok w życiu. Brytyjczycy okręślili atak jako odrażajace działanie i morderstwo z zimną krwią.

ocenił(a) film na 10
LuBe

uhum...szkoda tylko ze ci sami brytyjczycy jakos nie gardlowali gdy jankesi zatapiali japonskie statki szpitalne ;)

ocenił(a) film na 9
echoes222

Masz rację to działa w obydwie strony ich postępowanie wobec Japończyków było takie samo jak Niemców wobec nich.

ocenił(a) film na 10
tomucho77

niemcy nie zatapiali statkow szpitalnych

ocenił(a) film na 9
echoes222

Oficjalnie.

ocenił(a) film na 10
tomucho77

naprawde sadzisz ze gdyby to robili, to alianci nie wykorzystali by tego w wojennej propagandzie i nie rozglosiliby tego na caly swiat? Zdarzaly sie niefajne sprawy wczasie wojny o atlantyk, ale to cop wyprawiali jankesi (japonczycy zreszta tez, tyle ze jankesi za to nie odpowiedzieli) na pacyfiku, to dopiero jedna wielka zbrodnia wojenna.

ocenił(a) film na 10
echoes222

Na wojnie nie ma aniołków, cyce! Kto pierwszy zatłucze tego z drugiej strony ten lepszy.
Natomiast zatapianie statków szpitalnych to frajerstwo! Jak niektórym wiadomo ranny jest większa strata dla wroga jak zabity bo trzeba koło rannego chodzic a to angażuje ludzi i środki.Hej!

ocenił(a) film na 9
echoes222

Oficjalnie Niemcy nie topili statków szpitalnych ale nie oficjalnie zatopili setki statków na których byli ranni !

ocenił(a) film na 10
tomucho77

oczywiscie ze tak. Na transportowcach, statkach pasazerskich, desantowcach...to normalne w czasie wojny podwodnej! Ale statek szpitalny to taki ktory nosi oznaczenia czerwonego krzyza. Tych niemcy NIGDY nie atakowali. Kriegsmarine prowadzila czysta wojne podwodna, co przyznali np Admiralowie King czy Chester Nimitz po wojnie, w czasie procesu Norymberskiego.

ocenił(a) film na 9
tomucho77

A ile szpitali zrównalio z ziemią Alianci? Drezno, hamburg, Brema?
A ile cywilów zginęło w Hiroszimie i Nagasaki?

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 10
Szakal19890302

Tak przy okazji to można wszystko wyrównać z ziemią.

Jak pisałem wcześniej, oszczędzanie szpitali ma sens bojowy o tyle że warto utrzymywać wysoka liczbę rannych wrogów przy życiu, gdyz oni osłabiaja potencjał ekonomiczny i moralny wroga. Hej!

baca350

Bardzo sprytne, znaczy trafne spostrzeżenie.

Tak przy okazji (ktoś tu wspomniał w dyskusji o amerykańskiej agresji). Jestem ciekawy co sądzisz o posłaniu dwóch atomówek pod koniec wojny (gdy podobno to jej nie przesądzało)?

Pytam w oderwaniu od tematu (tej waszej dyskusji o racje).
Postanowiłem zapytać z czystej ciekawości (kogoś bardziej spostrzegawczego:)

ocenił(a) film na 9
wurkut

brawo pierwsza osoba ktora nie ulegla wszechobecnej amerykanskiej propagandzie zarowno w filmach po 1950 roku jak i literaturze , prawda jest taka ze to zwyciezcy pisza historie , a chwala tym ktorzy sami potroafia myslec , poza tym po zatopieniu wrogiego okretu czy statku panowala euforia i wielka radosc nikt nie plakal .......

użytkownik usunięty
wurkut

a znasz takie przypadki marynarki USA wobec Europejczyków ?
prosta zasada w Europie zachodniej obie strony się w miarę zachowywały
a na Pacyfiku wiadomo jak Japończycy traktowali jeńców amerykańskich więc i jankesi robili to co robili, taka wojna, jak się z kimś idzie na wojnę totalną to trzeba się liczyć z konsekwencjami.

ocenił(a) film na 8
wurkut

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/04/29/mordercy-z-glebin-niewybaczalne-zbr odnie-niemieckich-podwodnikow/

MilesQuaritch

nie wiem, nie znam się, ale to był gówniarz, miał ledwie 18 lat, zdziwiłoby mnie gdyby ktoś w tym wieku w jakimkolwiek wojsku przeszedł obojetnie obok bezsensownej śmierci tylu ludzi , bez względu na to czy to wróg czy nie, może się mylę, ale dla mnie akurat ta scena nie jest niewiarygodna, byłaby taka gdyby zapłakał Werner, II W.O, ale ten zakochany Ullman?...jestem skłonna uwierzyć..

ocenił(a) film na 9
Celebrity7

nie byla to bezsensowana smierc , zatopienie 8000 tys ton wrogiej amunicji sprzetu i zolniezy w czasie wojny nie jest bez sensu

ocenił(a) film na 9
KILLA4RILLA

Otóż to :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones