Kiedy członek załogi płacze widząc tonących w oceanie Anglików z plonącego frachtowca ... Kapitan kazałby dobic icj z karabinu pokładowego umieszczonego na kiosku i tak wtedy naprawdę było ...
zgadzam sie z obrońcami.
skoro nie ma dowodów na zabijanie, to po co robic domysły??
gdyby idaca armia czerwona, o której mowiono ze gwałci co sie rusza, przeszła przez miasteczko/wies, gdzie zyła twoja babcia to chcialbys zeby wszyscy mowili :"to byli ruscy - na pewno ja zgwałcili"??
Nie ma co przesadzac, skoro nie ma dowodów ze tak było.
Buchheim był korespondentem wojennym i propagandystą, a nie marynarzem, nie pływał za duzo, jego osobiste doznania mogły byc tu wyraźnie zaakcentowane i jego własny pogląd na sprawę.
Pozatym amerykanie byli strasznie zajadli jesli chodzi o niemieckich marynarzy z u-bootów. Przeciez istniał rozkaz, by uniemozliwic ucieczke na wode wychodzacym z okretu niemcom, gdy okret awaryjnie sie wynurzał. Chodziło o zdobycie ksiazek kodów i enigmy, map itp. Wiec alianci dostali rozkaz strzelac do wychodzących.
To jest humanitarne? rycerskie? nie, ale to jest wojna.
rozkaz wykonywano czesto, czasem nawet zbyt drobiazgowo. były przypadki, ze pływających w wodzie niemieckich rozbitków tratowano okretowymi srubami i zrzucano jeszcze bomby głębinowe, od których ginęli. nie bede teraz szukał kto tak robił, ale jak bedziesz uparty to ci znajde.
a pamiętacie tragedię polskiego "Jastrzębia"?? eskortował konwój na Morzu Północnym i został omyłkowo ostrzelany przez Aliantów... załoga wychodziła na pokład wynurzonego i nadającego sygnały "Jastrzębia" a Amerykanie i Brytyjczycy (nie pamiętam dokładnie, ale były 2 okręty) strzelali do nich z karabinów maszynowych jak do kaczek...
owszem, była ciężka pogoda i mogli się pomylić, ale i tak tego nie mogę zrozumieć...
nawet jeżeli byliby to Niemcy (a nie Polacy!) czy było to zagranie fair?? to była egzekucja, i to niestety wykonana na "swoich"... haniebna wpadka szlachetnych alianów, o której jakoś nikt nie pamięta :/
Jastrząb wtedy zatonął, a później chyba w ramach zadośćuczynienia podarowano nam "Orła" czy któryś inny okręt podwodny...
Hmmmm rzeczywiście macie racje sprawdziłem Haftenstein istotnie im pomógł a Eck to był rzeczywiście sadysta ... niemniej jedna k argument o rycersko wealczącej większości Niemców wybaczcie panowie WYWOŁUJE ŚMIECH PEŁNĄ GĘBĄ o USS Wahoo też słyszałem nie zapominajcie jednak że na Pacyfiku z kolei wojna podwodna była o wiele bardziej bezwzględna bo japońscy podwodniacy i nie tylko ale i cała Cesartska Marynarka Japonii wyznawały zasadę NIE BIERZEMY JEŃCÓW dlatego nie dziwię się że incydent kapitana Mortrona poniekąd uszedł mu płazem OKO ZA OKO jak powiadają
Celebrity7 sam jesteś gówniarz bo ja mam 24 lata i zaskocze cie : sporo w tym temacie wiem bo jestem ABSOLWENTEM HISTORII żegnam
Hehe :) Przeczytaj może dokładnie zanim odpiszesz?
Epitety wszelkie użyte były najpewniej względem bohatera omawianej sceny.
Abstrahując już, że Celebrity7 to przedstawicielka płci pięknej.
Panie Micha to wspaniale że jest Pan absolwentem historii, ale co z tego? Ja zrobiłem doktorat z historii i co, wszyscy mają przede mną padać na kolana? Trochę mniej megalomanii, a trochę więcej pokory i szacunku dla innych...
Nie sądziłem, że na Uniwersytecie Wrocławskim jest tak źle, swoją pisaniną wystawiasz kiepskie świadectwo tej uczelni, o ile rzeczywiście ją ukończyłeś.
Piszesz, że nie lubisz trolli, w tym wątku wyczerpałeś definicję trolla, również przywołując swą niechęć do tychże.
"niemniej jedna k argument o rycersko wealczącej większości Niemców wybaczcie panowie WYWOŁUJE ŚMIECH PEŁNĄ GĘBĄ"
Nie zgadza się z MOIM punktem widzenia (Jedynie Słusznym, rzecz jasna), zatem musi wywoływać śmiech pełną gębą, nie?
Widzę, że według ciebie dyskusja ma polegać na tym, żeby tobie wszyscy zawsze przyznawali rację, nieważne, jakie mają argumenty i nieważne, co ty wypocisz.
"sporo w tym temacie wiem bo jestem ABSOLWENTEM HISTORII"
Bajery-rowery...
Zaczynam podejrzewać, że z ciebie gówniarz, bo to dzieci w wieku podstawowoszkolnym i gimnazjalnym próbują w Internecie ściemniać, ile to oni lat nie mają i jakich to oni uczelni nie pokończyli...
Żadna egzekucja, tylko haniebna pomyłka. Strzelali Anglicy i Norwedzy. Kapitan Romanowski przeszedł później na "Dzika". ORP "Orzeł" wówczas leżał od dawna na dnie.
Absolwencie Historii, najwidoczniej coniektóry poziom uniwersytecki znajduje się już poniżej poziomu krawężnika. Jeżeli stawiasz jakąś teze nie mając nic na jej poparcie to ma to taką samą wartość jak epizod z dobranocki.
Człowieku nie wdawaj się w dyskusje jak nie wiesz o co chodzi zapewne TY wiesz lepiej jak to wyglądało tylko że pewnie swoją edukacje historyczną poszerzałeś pozycjami typu "II wojna światowa w pigułce" co? moj kochany rozczruje Cie - na takich pozycjach daleko ze swoją wiedzą historyczna nie zajedziesz PANIE WSZYSTKOWIEDZĄCY
Nie możemy brać wszystkich Niemców pod jedną kreskę - jedni na wojnie byli gorsi niż zwierzęta inni lepsi nawet od Aliantów. I na jedno i na drugie są mocne dowody w archiwach, ot co. I na dodatek to byli podwodniacy - ludzie, którzy nie walczą bezpośrednio z wrogiem - twarzą w twarz. Dlatego nie możemy ich wszystkich demonizować. Szanuję jednak twoje zdanie, ale zadaj sam sobie: Co ty byś zrobił jakbyś widział płonącego (albo umierającego) człowieka, któremu nie możesz pomóc ? Do tego nie zapominajmy, że ten facet, który płakał był dziennikarzem...
co do Ruskuich - gwalcili wszystko co sie rusza , ale od lutego 1945 r. kiedy przekroczyli przedwojenną granice Polski i weszli do wschodnich Niemiec - mieli na to osobiste pozwolenie Stalina ( zemsta za Barbarosse i Einsatzgruppen OKO ZA OKO )
Taaa... pewnie. Proszę sobie sprawdzić liczbę członków oddziałów liniowych SS (czyli właśnie Waffen SS) i Einsatz w stosunku do Wermachtu. A u Ruskich nie tylko NKWD tylko wszyscy mieli przyzwolenie a nawet rozkaz mordować i gwałcić. Dla błyskotliwych pragnę zadać zagadkę: który z niemieckich wybitnych dowódców został usunięty z frontu wschodniego za obiekcje do postępowania z ludnością miejscową? A ruscy to była dzicz. Dlatego historycy (tacy prawdziwi, normalni, jak z IPNu) szacują, że ok. 1/3 ludzi wtedy urodzonych na terytorium późniejszego NRD to potomkowie ruskich strielców. Przykładem niech też będzie los polskiego zamku w Krasiczynie i jak był zdobyty i splądrowany przez Rosjan.
Nie można oceniać wojny kategoriami pokojowymi.
1. - Niemiecki dowódca może być wybitny, tak jak i rosyjski (Manstein, Rommel, Tuchaczewski)
2. - Zbrodniarzami wojennymi byli zarówno niemieccy jak i rosyjscy oficerowie, różnica tylko taka, że osądzono tylko tych pierwszych
3. - W III Rzeszy nie było faszyzmu, tylko nazizm (to są dwie podobne, lecz jednak różne rzeczy)
4. - Podczas wojny zarówno Hitler jak i Stalin chciał wyniszczyć niektóre narody
5. - Pewna osobliwa różnica - oficjalna propaganda hitlerowska zakłamywała historię/propaganda rosyjska ją zmieniała. Przykładem zabytki, sztuka. Niemcy to konfiskowali, Rosjanie niszczyli. Niemcy przykładowo gdy cenny obraz był autora żydowskiego, zmieniali jego autora. Rosjanie palili obraz. Oczywiście nie mówię już o latach klęski niemieckiej po '44, gdy stosowali spaloną ziemię.
6. - Nie jestem faszystą ;) Oceniam obiektywnie i tyle.
Skoro jesteś takim dobrym historykiem, to co mi możesz powiedzieć nt. Rydza-Śmigłego: wielkim, czy też małym dowódcą był?
"cóż za piekna i neofaszystowska interpretacja kaktów które i tak każdemu sie oczywiste wydają"
Jezu, jakie to żałosne...
Słów nie starcza, zaraz muszą jeszcze paść bezpodstawne oskarżenia o propagowanie neofaszyzmu.
oczywiście że znam ta postać :
żył w latach 1886 - 1941 , był marszałkiem polski , Naczelnym wodzem w wojnie obronnej 1939 roku .Polityk . Ukonczył filozofię na UJ w Krakowie i tamtejszą ASP , w latach 1910 - 1911 Szkołę Oficerów Rezerwy w Wiedniu . Od 1912 jeden z organizatorów Związku Strzeleckiego . W lipcu 1914 powołany do armii austro - wegierskiej , w sierpniu przeniesiony do Legionów Polskich . Walczył w I Brygadzie , zajmujac kolejno stanowiska : dowódcy 3 batalionu , dowodcy 1 pułku , zastępcvy dowodcy brygady . 1917 - 1918 po kryzysie przysiegowym komendant gł. Polskiej Organizacji Wojskowej . 1918 - minister wojny w rządzie lubelskim ignacego Daszynskiego .1919 - 1920 dowodca Okręgów Generalnych Lublin i Warszawa . W czasie operacji wilenskiej 1919 roku dowódca 1 dywizji piechoty Legionów . W wojnie polsko - bolszewickiej ( 1919 - 1920 ) dowodził grupą uderzeniową złożoną z 1 dywizji piechoty Legionów , 7 . dywizji piechoty Legionów i 1 brygady kawalerii .Rozbił 12 armię bolszewicką i 7 naja 1920 roku zajął Kijów , który opuścił na rozkaz Piłsudskiego . gdy pozostałe polskie znajdowały w odwrocie . W pelnej gotowości bojowej doprowadził na Wołyń 3 armię mimo ciągłego kontaktu z nieprzyjacielem w czasie marszu odwrotowego . Dowódca frontu Pd- Wschodniego i Frontu Środkowego, które w czasie operacji warszawskiej stanowiły prawe skrzydło działajacej znad wkry grupy uderzeniowej . Następnie dowodził 2 armią odcinajacą drogi odwrotu wojsku Michaiła Tuchaczewskiego . Po wojnie został inspektorem armii w Wilnie , następnie w Warszawie . 13 maja 1935 roku zgodnie z ostatnią wolą Piłsudskiego desygnowany przez prezydenta i rząd na GENERALNEGO InsPEKTÓRA SIŁ ZBROJNYCH .. 10 listopada 1936 roku mianowany generałem broni i marszałkiem Polski . Poparł Ignacego Moscickiego w wyborach prezydenckich i wkrótce stał się druga osobistoscią w panstwie . Utworzył własne zaplecze polityczne , jakim był powstały w 1937 roku OZN . We wrześniu 1939 roku Naczelny Wódz armii polskiej . 18 września przekroczył granicę z Rumunią i został internowany . Probował tworzyć konspiracyjną organizację wojskową opartą na dzzialaczach i wyższych oficerach sanacyjnych , podczas pobytu na węgrzech uzgodnił jej nazwę - Obóz Polski Walczącej ( powstal katem 1942 roku juz po jego smierci 0 . W paxdzierniku 1941 roku powrocił potajemnie do Warszawy . Nie udalo mu się nawiązac współpracy ze Związkiem Walki zbrojnej ( ZWZ ) dlatego że tamci byli niechętni wobec przedstawicieli sanacji . Pochowany w Warszawie jako Adam Zawisza .
Może inaczej, dosadniej - jaka jest twoja ocena Rydza. Bo przytoczyłeś jedynie notę biograficzną... I ani zdania nt. Kampanii Wrześniowej, a przecież był głównodowodzącym. Dobrze, ze chociaż wzajemny szacunek w tej rozmowie powrócił...
Hmmmmm a co ja mogę o nim powiedzieć ? Myślę że niczym Cię nowym nie zaskoczę , kiedy stwierdzę że była to jedna z najbarwniejszych postaci polskiej armii ubiegłego stulecia . Choć przyznam że mi bardziej imponuje postać "Bora" Komorowskiego . Ale zaczyna się tu offtop robić .
Śmigłego cenię - przeciw inwazji niemieckiej robił co mógł , miał jednak zbyt małe siły uzbrojone ponadto w przestarzały francuski sprzęt - słusznie zrobił , że po wkroczeniu Sowietów przedostał się do Rumunii . Każdy dowódca na jego miejscu zachowałby się tak samo - przynajmniej tak mi się wydaje ...
No właśnie to jest coś nowego, bo większość historyków (czyli ci, którzy nie pogłębiają swojej wiedzy, tylko wierzą na słowo swym profesorom sprzed 20-30-40 lat) uważa, że to tchórz, Kampania Wrześniowa nazywa się klęską wrześniową itp. głupoty. Kampania Wrześniowa polegała na kontrolowanym odwrocie na linię Wisły. Kutrzeba wyłamał się z założenia strategicznego i doszło wtedy do operacji nad Bzurą, która pogrzebała plany Rydza. Chociaż w tym się zgadzamy.
W spokojnym dialogu można do czegoś dojść...
Oczywiście sory za błędy - leniuch ze mnie i mi się poprawiać nie chce . Mam też nadzieje że pan bądż też pani celebrity7 , zanim się znów udzieli na forum , weźmie pod uwagę moja historyczną wiedzę , przestanie się wtrącać do dyskusji o któej ma blade pojęcie i uwiezrzy ŻE JESTEM ABSOLWENTEM HISTORII UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO .
Nie znoszę Trolli.
...o której ma blade pojęcie i uwierzy ŻE JESTEM ABSOLWENTEM HISTORII UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO .
Sory za ponowne błędy ;D
"Mam też nadzieje że pan bądż też pani celebrity7 , zanim się znów udzieli na forum , weźmie pod uwagę moja historyczną wiedzę..." ENOUGH!
Mam nadzieję, że zanim zaczniesz tak ostro jeździć po Bogu ducha winnych ludziach, przeczytasz wcześniej ich posty.
I mam nadzieję, że sam dojdziesz choćby do tego prostego wniosku, że użyte przez Celebrity7 słowo "gówniarz" w żadnym razie nie miało określać ciebie.
To niby kogo ? Sory ale wnioskuję po treści tych postów że to jednak chyba chodzilo o mnie ?
"Bogu ducha winnych ludziach"
hehe dobre ! Jeżeli wg. Ciebie na FW trafiają się ludzie "bogu ducha winni" , zwłaszcza w tym temacie ( przynajmniej jakieś 50 - 60 proc. internautów FW to nastolatki i dzieci z podstawówek ) to ja po prostu WYSIADAM! lol
"To niby kogo?"
Ullmana z filmu - właśnie tego, który zakwilił, widząc tonących marynarzy. Pani (bo to filmwebowicz płci żeńskiej na dokładkę) Celebrity7 uważa, że skoro on był jeszcze taki młody - gówniarz około osiemnastki - to w sumie nie jest to wcale takie niemożliwe, żeby mógł zapłakać.
"Ej a ty naprawdę jesteś kobietą ?............................"
Nie, obojnakiem :P.
Jasne, że NIE jestem!
Wyłamałeś się z konwencji - "wkurzać się" chyba nie ma w słowniku . Raczej "denerwować się , "złościć" , "wpadać w furię" , "gniewać" . Mam Cię!!!!!! Jednak jest jakaś rysa na diamencie!!!!!!!
Czemu tak krzyczysz? :D
Chyba nawet profesor Miodek używa takich podstawowych słów z mowy potocznej.
I gdzie tu "wyłamanie się z konwencji"?
A propos Rydza-Śmigłego....jak możemy powiedzieć że był głównodowodzącym podczas Kampanii Wrześniowej??? Przecież o ile mi wiadomo Kampanię Wrześniową prowadzili Niemcy a Polacy brali udział w Wojnie Obronnej...chociaż wszystkie media sprowadzają Kampanię Wrześniową bardziej jako operacja prowadzona przez siły polskie niż niemieckie...
noooo w sumie masz rację ale nie czepiajmy sie nazewnictwa - fakt , kampanię wrzesniowa prowadzili Niemcy ( Rosjanie nazwali z kolei swoje działania "wyzwoleniem" Zachodnich Białorusi i Ukrainy - sic ! ).
Może ktoś się jeszcze przyczepi do pisowni: Rydz-Śmigły czy Śmigły-Rydz?... Na wstrzymanie trochę radzę wziąć... ;)
widzę że temat zmieniał się na gorąco.....i widzę że starannie omijaliście zdanie wypowiedziane przez imbirrr..... paradoks zwycięscy i pokonanego.....ale za to potem ktoś mówi żeniewolno mierzyć wojny miarą pokoju.....zresztą samo pojęcie wojna chonorowa, walka chonorowa jest troszkę nie dokładnie określone i warto by o tym wspomnieć.... piszecie że jesteście historykami..... ja jestem marynarzem Polskiej Marynarki Wojennej..... co więcej pływam na okrętach podwodnych. moja praca magisterska dotyczyła założeń taktycznych flotylli u - bootów, technik i rodzaju działań. samą historję okrętów podwodnych trzeciejh żeszy znam dosyć dobrze i z tego co wiem mogę stwierdzić że nazizm, faszyzm wśród dowudców u - bootów był wielką żadkością ponieważ wszyscy przechodzili szkołę u Donitza, który w szkole tej nawet w czasie wojny prowadził czasem zajęcia "polityczne". nie twierdzę że w śród tych marynaży nie było nazistów ale w śród dowódców było tylko kilku orędowników narodowego socjalizmu.... Prein aż do smierci, Eck tak samo, Klossman który zasłynoł z tego ze zanim ostrzelał parowiec niszczył z broni maszynowej łodzie ratunkowe.... do rozbitków strzelać już nie musiał......, Henke do końca 40 roku, potem stał się wielkim jej przeciwnikiem. większość dowódców których w filmie reprezentuje "stary" czy też Thomsen byli oficerami starej szkoły....i daty.
Apstrachując od tego.... roskaz Hitlera był jasny, nie wolno zabierać na pokład rozbitków gdyż ze względu na ciasnotę stanowiąoni zagrożenie i obniżają skuteczność okrętu. Japonia mówi krótko NIE BRAĆ JEŃCÓW!!! Wielka brytania i stany jednoczą siępod tezą, główqnym celem jest zdobycie ubota co za tym idzie uniemożliwienie ucieczki załodze(!) uniemożliwienie zatopienia okrętu. rozkaz przetłumaczono w prost w sytuacji kiedy nadaży się sposobność wybić załogę i zdobyć okręt i tak się działo, kidy okręt się alarmowo wynużył rozbitkowie zanim wskoczyli do wody byli zabijani....a w raportach często pisało się że rozbitkowie próbowali ostrzelać okręt z działo.... czysta paranoja.a honorowa walka.... nie wypowiem się na ten temat, żeby dokładnie to zrozumieć trzeba być marynarzem, ja jestem od 5 lat oficerem w czynnej służbie i ciągle jeszcze nie zabieram na ten temat głosu..... w pewnym sensie po części każdy z was ma racje i każdy się myli bo nikt z nas nie służył na okrętach podwodnych w czasie IIWW. POZDRAWIAM.
no nieeee... co za dokładność, to jak sie już tak czepiamy, to operację prowadzili i Polacy i Niemcy. Każdy swoją. Operacja=podejmowanie kroków, samoistnych lub w odpowiedzi na kroki adwersarza. Ale to już jest chyba odbieganie od tematu... :)
No więc nie jest to głupia ani nieprawdziwa scena :D
Jeśli chodzi o nazewnictwo niektórych zdarzeń wydaje mi się że jest to ważne...co prawda nie będę się przy tym rękami i nogami zapierał ale uważam że na tego typu błędy powinno się wypominać bo może dojść to takich sytuacji jak z nazewnictwem obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Brzezince ( mam tu na myśli hasło "Polskie obozy zagłady") albo co mnie najbardziej irytuje to podczas śpiewania hymnu padają słowa "Jeszcze Polska nie zginęła PÓKI my żyjemy" a nie "...kiedy my żyjemy"...po prostu wstyd żeby własnego hymnu nie znać...
Bo to ma inny wymiar - nawet gdyby Ojczyzna chwilowo znalazła się w rękach wroga, to PÓKI my żyjemy nie zginęła!
Tylko tu jest dość subtelna różnica bo wychodzi na to że PÓKI my żyjemy to Ojczyzna nie zginie a jak umrzemy to Ojczyzna razem z nami...ale pomijając ten fakt skąd to się w ogóle wzięło przecież w oficjalnym tekście hymnu jest KIEDY i zawsze tam było dlatego zastanawia mnie jakim cudem ludzie śpiewają to w inny sposób. Według mnie pogrążają samych siebie, bo rozumiem że ktoś nie zna inwokacji Mickiewicza, "Ojcze nasz"(chociaż to też już jest wstyd) ale żeby własnego hymnu nie znać???Sorry ale coś tu jest nie tak...
A temat to Das Boot! A nie kampania wrześniowa!
Jestem pod wrażeniem wwiedzy niiektórych!
Jako fan Das Boot (5 razy przepłynąłem trasę, 2 razy zatopiłem sie w Gibraltarze a wiele tekstów znam na pamięć) serdeczne dzięki!!
W temacie strzelać-nie strzelać.........do rozbitków. Tak żle i tak niedobrze.
Zostawieni-- zapewne poginą, ale mają szansę.
Dobici--nie będą sie męczyć.
Zostawić-bardziej elegancko.
Dobić--humanitarnie.
Sam nie wiem co bym zrobił. A wy??
Hej!
Zgadzam się z założycielem tematu - sam chciałem o tym napisać. Ten płacz i próba wybielenia wojny są żenujące i sprawiają całkowicie sztuczne wrażenie. Pewnie sam Hitler w swoim bunkrze uronił łzę gdy dowiedział się o biednych marynarzach wroga... Żenada. I nie chodzi mi tu o doczepianie niemcom rogów, tylko o fakt, że to twardzi wojacy byli, po obu stronach konfliktu.
Nie zgodzę się absolutnie! W ciągu całej wojny udokumentowano jedynie DWA przypadki ewidentnej zbrodni na rozbitkach - wystrzelania ich z działka przeciwlotniczego. Owszem załogi U-Bootów niemal zawsze zostawiały rozbitków. Ale po pierwsze - każdy konwój miał specjalnie przystosowany statek ratowniczy. Po drugie - gdzie zmieściliby rozbitków niemieccy marynarze, skoro dla samej załogi ledwo starczało miejsca na ciasnym U-Boocie? Po trzecie - na Pacyfiku Amerykanie robili tak samo i jakoś nikt nie nazywa ich zbrodniarzami - cóż, historię piszą zwycięzcy. Po niesławnym incydencie z Laconią, Niemcy zaniechali jakichkolwiek prób ratowania rozbitków w obawie przed własnym bezpieczeństwem. U-156 zatopił transportowiec Laconia i wziął na pokład rozbitków (oto link do zdjęcia: http://uboat.net/photos/lac_u156.jpg ) Mimo rozbitków na pokładzie i wywieszenia flagi z czerwonym krzyżem U-156 został zaatakowany przez amerykański bombowiec i w wyniku nagłego zanurzenia utonęło wielu rozbitków.
Absolutnie nie jest moim celem "wybielanie" działań U-Bootów. Pragnę jedynie obiektywizmu. Owszem wśród Niemców zdarzali się odrażający zbrodniarze, a naród sam był sobie winien tego że dał się zwieść Hitlerowi i przynieść nieszczęście sobie i Europie. Jednak oprócz zbrodniarzy byli także i "normalni" ludzie, dlatego uważam że scena z filmu nie jest specjalnie nierealistyczna. Zresztą postać która płakała to Ullmann, a on w filmie został przedstawiony jako wrażliwy młodzieniec, który zakochał się w Francuzce.
Zresztą cały film (podobnie jak i książka) ma bardzo antywojenne i antynazistowskie oblicze i o tym należy pamiętać.