Doprawdy, żal mi tego biednego Stevensa, który nie wiadomo dlaczego poświęcił się tak nędznej pracy. Podziwiać go należy za konsekwencję działania, która być może wynikała ze strachu przed wzięciem odpowiedzialności za własne, atakże i innych życie. A może po prostu był pracoholikiem. Pokazał nam tu wszystkie objawy tej choroby.
Gra aktorska Hopkinsa - naprawdę doskonała. Radzę obejżeć w wersji bez dubbingu.