Na poczatku zacytuje czyjes slowa:"Gra aktorska Hopkinsa i Thompson jest porazajaco doskonala".Z pozoru bezbarwny Stevens jest osoba niezwykle "kolorowa".Ukazanie tej rozbieznosci jest rzecza niezwykle trudna,ale Hopkins potrafi wszystko.Za kazdym razem koedy widze Stevensa stojacego w strugach deszczu lza kreci mi sie w oku.Jest to film o bezgranicznym(glupim)poswieceniu swojemu pracodawcy,ktory nie byl tego wart.Stevens poswiecil milosc,dlatego bo byl perfekcjonista w swoim fachu, a moze daltego bo bal sie odrzucenia.
Mam jedno pytanie do szanownych panow z Amerykanskiej Akademii Filmowej:Czym sie kierowali nagradzajac za rok 1993 duzo gorsza role Toma Hanksa?Rola Andego byla dobra,ale nie arcywybitna jak rola Sir Anthonego Hopkinsa!