dla mnie anthony hopkins zawsze będzie jak płk. ludlow człowiek silny i bezkompromisowy, lub wiliam parish człowiek na szczycie hierarchi, lub ethan powell outsaider i buntownik, a ten lokaj to trochę zbyt pokorny gość. sir anthony udowadnia jednak że potrafi zagrać każdego.
Dla mnie osobiście ta rola Hopkinsa jest jedną z najlepszych w jego całym aktorskim dorobku( Stawiam ją wyżej od Hannibala z " Milczenia..."). Hopkins idealnie pasuje do tej roli i nie widze nikogo innego kto umialby tak dobrze oddac charakter i wewnetrzne rozdarcie Stevensa.
Dla mnie osobiście ta rola Hopkinsa jest jedną z najlepszych w jego całym aktorskim dorobku( Stawiam ją wyżej od Hannibala z " Milczenia..."). Hopkins idealnie pasuje do tej roli i nie widze nikogo innego kto umialby tak dobrze oddac charakter i wewnetrzne rozdarcie Stevensa.
Jesli mozna jeszcze dodac to na szczególną uwagę zasługuje soundtrack Richarda Robbinsa.. Poprostu majstersztyk:)
Zgadzam się z Dream_Endless, chyba nie ma innego aktora, który tak dobrze zagrałby tą rolę :)), Ah ten Anthony, genialny aktor, mój ulubiony zresztą (taki najulubieńszy z najulubieńszych* :D) :)
*to nie są błędy językowe tylko neologizmy :D
Nie mogę się zgodzić. Hopkins pasuje czy nie pasuje - to tylko dywagacje. Każdy może widzieć aktora inaczej. Grunt, że Stevensa zagrał w sposób absolutnie mistrzowski i niezapomniany. Nieprawdaż?
Właśnie dlatego, że gra tam Hopkins, nadaje filmowi wymiar pierwszej klasy. Jako aktor i człowiek wkłada w swoje role całe serce, chwała mu za to.
ale ja i tak wole hopkinsa w Wichrach Namiętności gdzie gra silnego, twardego ale też kochającego ojca, swych "nieswornych" synów.
Czy ja wiem, czy 'pokorny'? Raczej bardzo zdyscyplinowany, nie pozwalal, aby jego uczucia/przekonania wplywaly na prace, ktora wykonywal.