Po żenującym "Dukes Of Hazzard" przyszedł czas na kolejną tandetną, schematyczną do bólu pseudo komedię w wykonaniu pana Knoxville. Pomijając już fakt niezwykle drętwej gry aktorów, prostackiego scenariusza i braku jakichkolwiek oryginalnych pomysłów, przede wszystkim film razi nieudolną próbą stworzenia jako takiego dowcipnego klimatu w otoczeniu osób niepełnosprawnych. Nieudany to zabieg, który wzbudza jedynie zażenowanie podczas oglądania. I reżyser i aktorzy nie sprostali niestety temu zadaniu. Nie polecam filmu właściwie nikomu, bo śmiać się nie ma tutaj z czegokolwiek. Nie ma w nim po prostu nic, czego nie można było zobaczyć w setkach innych komedii. Film co najwyżej dla osób bez gustu, dla których kino to tylko i wyłącznie rasowa komercha, prosta i bez smaku, gdzie poczucie humoru ogranicza się do śmiechu z byle czego, chociażby było powielone tysiąc razy.