Szczerze powiedziawszy podchodzilem do tej komedii sceptyczenie, ze wzgledu na temat komedii, czyli udawanie uposledzonego. Zreszta nie jestem fanem J.Knoxville'a, wiec bylem pewien, ze bedzie to chlam, jak chociazby beznadziejny Dukes of Hazzard sprzed kilku miesiecy. Na szczescie tworcy filmu poszli w dobra strone w drazliwym temacie i dzieki znakomitym rolom uposledzonych aktorow, jest to przednia komedia, ktora bawi o niebo lepiej niz wiekszosc amerykanskich produkcyjniakow. Najlepszy jest murzyn-silacz. Polecam dla niewybrednych.