Znakómite wizualnie, kapitalne muzycznie. Fabuła może trocha kuleje (reinkarnacyjne łoświycynie bohatyra trocha za mało jes dopracowane, bo niy bardzo wiadómo kiedy tak naroz pojawiajónce sie czasym przeczucia, lynki i fobie z poprzednigo życio zamiyniuajóm sie w pełno świadómoś jego wcześniyjszego żywota), ale poza tóm jednóm lukóm w scynariuszu niczego inkszego uczepić sie już niy idzie. Jes kómedia, jes rómans, czimajónce w napiyńciu wóntki synsacyjne, gra z kónwyncjóm horroru i filmu autotymatycznego... 8-9/10 i dodowóm go do ulubiónych! :)
a co Ty byś chcioł mieć łogromniosty napis na ekranie że "Uwaga właśnie w tej chwili Om Kapoor odzyskał pełną świadomość poprzedniego wcielenia"?? ;D
to są przebłyski które czasem się układają w całość i nie wiadomo kiedy się człowiek zczai, że nagle wszystko pamięta :)
hahaha:D jak dla mnie film świetny, ale mało płynny (np. ucina sie muzyka, kiedy pojawia sie nowe otoczenie, a przecież mogłaby stopniowo cichnąć), no i ta reinkarnacja rzeczywiscie mi nie gra;) nie mogę sie połapać, czy Om umarł, narodził się i ponownie miał te 30 lat bo tyle minęło od jego śmierci (w zasadzie wcale się tak wyglądem nie różnił), czy tylko stracił pamięć po tym, jak cudownie ożył, i dlatego m.in matka go rozpoznaje, niech mi ktoś to wyjaśni:P mam wrażenie, że wszyscy się postarzeli oprócz Oma - OK, sami widzielismy w filmie kosmetyki z serii MNY ale czy to wystarcza?;> jak dla mnie film na 8 punktów, głównie za zakończenie, muzykę, parodie, Shahrukha, Deepikę i przewijającą się gdzieś w jakiś ujęciach Kajol;))
Ja to wyjaśnię...
Reinkarnacja, czyli ponownie odrodzenie :) Jak Om umarł, odrodził się w tym samym momencie.
Z tym, że wyglądał tak samo jest związane to, że ktoś chciał, żeby go poznali i pomogli mu, bo czy Papu uwierzył by facetowi wyglądającemu inaczej? Chyba by mu zlecił dobrego psychoanalityka... ;]
A tak nawiasem, jak już jesteśmy przy temacie Reinkarnacji to pewna dziewczynka we Francji dużo swoim rodzica opowiadała o Egipcie, jednak nigdy tam nie była... namówiła rodziców na pójście do muzeum, stanęła przed sarkofagiem i powiedziała "Nareszcie w domu" i, że jej ciało jest właśnie tam... Znała wiele szczegółów z jej życia, a gdy dorosła odkopała większą część swojego pałacu;] Jednak nie jest to takie głupie i naiwne jak się wydaje;]
hmm, no tak:) hehe, co to reinkarnacja to wiem, tylko właśnie nie mogę pojąć jej pojmowania w tym filmie. to wyjaśnienie faktycznie nawet ma sens, ale Om musiał sie narodzić jako niemowlak, że miał potem tyle samo lat co wcześniej, prawda? ale wtedy miałby inną matkę, a przecież rozpoznał ją jako swoją. Nie bardzo to rozumiem.. ale nie jestem taka znowu inteligenta. tylko skoro Om po odrodzeniu wyglądał tak samo, to powinniśmy przyjąć w zasadzie, że Santi jest Shanti w nowym wcieleniu (nawet grana jest przez tą samą aktorkę), tylko wtedy skąd ten duch Shanti, skoro powinien być wtedy w ciele Santi?? (aaah, właśnie słucham sobie Dastaan-e-piękna piosenka).
Byl taki przykład w Indiach o dziewczynce imieniu Shanti, którą pewnego razu poszła z rodzicami do pewnej wsi, którą już wcześniej znała... przynajmniej tak twierdziła, choc rodzice jej tam nigdy wczesniej nie zabrali... twierdziła, ze w tej wsi mieszka jej mąż. Podała imię i nazwisko i okazało sie, ze taka osoba tam mieszka. Później gdy tam przyszli rozpoznała swoje dzieci. Znała wiele szczegółów z zycia, intymnych spraw, o ktorych wiedział tylko jej maz i ona.
Jej maz ozenil sie po raz 2. Wyobraź sobie taka sytuacje... Co on miał zrobić, ze swoja zona, ktora jest mała dziewczynka?
Wiec Om także mogl rozpoznać swoja matke:)
Co do filmowej Shanti to tylko sobowtór... jest zaznaczone, ze ona wyglada jak Shanti, ale nia nie jest... jeżeli by nia byla odziedziczyła by pewne gesty i zachowania po niej. Sandiya była tylko i wyłącznie podobna:)
uroczyście ogłaszam, że właśnie zrozumiałam ten film od początku do końca:D po prostu puściłam go sobie jeszcze raz^^ no i tym samym podnoszę swoją ocenę z 8 na 9;)
Zgadzam się, film jest bardzo dobry. Aczkolwiek do "Rab Ne Bana Di Jodi" mu daleko, tamten był genialny.
Oczywiście gdyby rolę Oma Prakasha grał inny aktor film dużo by stracił. Nie ma co zaprzeczać, SRK jest najlepszym aktorem świata i kropka.
"OSO" to przede wszystkim gradka dla fanów kina indyjskiego, bo co chwila jest odwoływanie się do znanych filmów czy aktorów z lat 60-70-tych, no i ta plejada współczesnych gwiazd podczas wręczania Filmfare Awards i w piosence "Deewangi Deewangi".
Filmik miodzio!
Polecam!