Z filmów Bollywood najbardziej podobają mi się : 'Gdyby jutra nie było', 'Czasem słońce, czasem deszcz' i 'Om Shanti Om', nie potrafię wybrać, który z nich podoba mi się najbardziej, bo wszystkie są świetne ;D
Tak z innej beczki 'Om Shanti Om' ma kilka niedociągnięć, ale to nic ;p
Mianowicie chodzi mi o to, że : po 30 latach? Mogli zrobić, że raczej po 20. W końcu wychodziło na to, że matka Oma ma już 70 lat, a tak nie wygląda, to samo jego przyjaciel... Miał co najmniej 50, a też nie wyglądał... No i największe niedociągnięcie, które mnie irytowało to to, że Mukesh podczas oglądania sceny (tej gdzie ukazywała mu się Shanti) już mógł dostrzec, że to historia jego i Shanti, a jednak nic takiego się nie stało...
No, ale mimo tego wszystko film jest zabawny, wzruszający i powodujący gęsią skórkę. Arcydzieło. Dziś oglądałam po raz 5-ty i tak mi się przypomniało, że jeszcze nie komentowałam więc jest xD
Ja kocham "Żonę dla zuchwałych", głównie z sentymentu, był to pierwszy film bolly, który obejrzałam i zdobył moje serce. Podobało mi się w nim wszystko, tym bardziej, że wybrałabym się w taką podróż pociągiem po Europie :)
Odnośnie Om Shanti Om ze swojej strony dodam, że muzyka w tym filmie zrobiła na mnie ogromne wrażenie, przepiękny motyw do kuli śnieżnej. Bardzo ciekawy pomysł na pokazanie w filmie produkcji filmu, w ironicznym wręcz odcieniu! Taki dystans tylko w Bollywood, to samo odnośnie piosenki Deewangi deewangi :)
Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że oglądając film bollywood można mieć dreszcze- wyśmiałabym go. Ale teraz wierzę, bo sama je miałam oglądając ten film! Co to był za film! Oczywiście, że jest trochę przesadzony, ale tych, którzy uwielbiają bolly i SRK powinien zachwycić :)