żeby oglądać bollywood potrzebny jest dystans do siebie i poczucie humoru;) nie wszyscy je posiadają. bless
I z tą wypowiedzią się zgodzę trzeba mieć dystans, poczucie humoru i umieć się bawić w rytmie bollywood.......
O co Wam chodzi z tym dystansem? Poczucie humoru to na pewno, żeby ciągle oglądać to samo... Mam szacunek do kultury indyjskiej i do twórców indyjskich, ale nie ukrywajmy... Nie obrażając nikogo, PRAWIE w każdym filmie (bo kilka sensacyjnych nie zmienia rzeczy) przedstawiona jest taka sama historia- biedna dziewczyna zakochuje się z wzajemnością w bogatym chłopaku, ale napotykają przeszkody na drodze swego szczęścia, jednak wszytko to kończy sie cudownym happy-endem, przy tańcu, śpiewie itd... Nie mam prawa krytykować, jeżeli ktoś lubi/kocha, ale wybaczcie- do czego tu dystans do siebie? Przecież te historie są proste jak drut, nie wiem, nad czym sie tu zastanawiać, reflektować, albo dystansować do siebie... O czym Wy mówicie? Każdy lubi to, co lubi, ale proszę Was, bez takich kawałków, które są po prostu nieprawdą!
No i żeby się wypowiadać, nie trzeba oglądać setki tych filmów - wystarczy czytać streszczenia... A różnią się one chyba tylko choreografią... Choć i ta, nie umniejszając, jest zawsze podobna...Choć nie mogę ustosunkować swej wypowiedzi to tegoż działa indyjskiego, bo widzę, że to coś w innym stylu...
A może trzeba na to spojrzeć inaczej-jeżeli tam rocznie produkują 1000 filmów, to skąd brać tyle różnych pomysłów?
Ale dałam :) Pozdrawiam Was i licze na jakąś sensowną krytykę w wrazie co, a nie, że nie mam osobowości i poczucia humoru... Bo mam ;)
Panuje chyba taki stereotypowy obraz typowego bollywoodzkiego filmu, właśnie taki jak to opisałaś Jowito ;) Ale zdanie to wynika śmiem przypuszczać z niewiedzy i niewielu bolly filmach na Twoim koncie. Wiadomo - wiele filmów przedstawia właśnie te proste historie (chłopak, dziewczyna, mnóstwo przeszkód, na końcu happy end) ale czasem i te proste historie mogą urzec i złapać za serce...:] Sama nigdy nie przepadałam za melodramatami, ale filmy bolly, nie wiedzieć czemu mogę oglądać godzinami (Magia działa...:D) Ale jeśli twierdzisz, że ''PRAWIE w każdym filmie (bo kilka sensacyjnych nie zmienia rzeczy) przedstawiona jest taka sama historia'' to chyba naprawdę mało widziałaś (weźmy np. podstawowe produkcje, te najbardziej znane - 'Gdyby jutra nie było' - gdzie ten happy end? 'Nigdy nie mów żegnaj' - gdzież to biedne dziewczę zakochane w bogatym chłopaku? :|) A 'Om Shanti Om' to kolejny film, który łamie stereotypy. Poza tym jeśli chodzi o filmy dla przykładu amerykańskie też są schematyczne, coraz trudniej trafić na coś oryginalnego i zaskakującego.
"potrzebny jest dystans do siebie i poczucie humoru" - to się oczywiście zgadza. Tylko dziwne jest to że w Indiach te filmy są odbierane poważnie. Nie mają śmieszyć widza, to nie są komedie
A skąd wiesz jakie to są filmy? Komedie też tam wychodzą i co mam się z nich nie śmiać jeżeli mnie śmieszą?
Oczywiście że można a nawet powinno się śmiać z komedii. Sprawa troszke się zmienia kiedy chce ci się śmiać na melodramacie. A zrozumiałem że autor tekstu twierdzi że trzeba podchodzić z poczuciem humoru do wszystkich tego typu produkcji. Jeśli źle go zrozumiałem to sorry.
Owszem trzeba się zdystansować to tych produkcji:) i kiedy się zdystansujesz możesz je odbierać również poważnie. Bo w odróżnieniu do kina europejskiego i amerykańskiego pokazuje tą jasną stronę życia i to co jest w nim naprawdę ważne. Nawet jeśli robi to w sposób przesadny i przerysowany.
wszystkie filmy bollywoodzkie sa mieszanka roznych gatunkow filmu, w jednym filmie mozna sie momentami posmiac i poplakac, nie ma takiego filmu zeby nie tanczyli, spiewali i rzucali smieszne teksty ale to juz rzecz gustu niektorym sie to podoba a niektorym nie
angie191 zapewniam cię, że są filmy indyjskie w których nie tańczą i nie śpiewają, po prostu ich jest bardzo mało.
jesli znasz jakies fajne to moglabys mi podac jakies tytuły?? :D ja jeszcze nie ogladalam takiego, moze sa mniej popularne
ale ja w sumie lubie te ich spiewy i tance to ma jakis swoj urok niektore piosenki codziennie sobie slucham
"Chak De! India" (tam są piosenki ale jako tło, ale nie śpiewają no i nie tańczą :P), "Black", "Rang De Basanti" (są piosenki no ale znów nie oni je śpiewają), o ile dobrze pamiętam to "Gandhi My Father", "No Smoking". Z tych co ja widziałam to chyba tylko tyle. Pozdrawiam!
Ale właśnie przecież nie wszytskie filmy bolly sie dobrze kończą no bo nie wiem czy Om shanti OM sie dobrze ko0ńczy? Ja tam płakałam i moim zdaniem koniec jest zły ale nie wiem bo mam obcje bez napisów i średnio sie to wszytsko rozumie ale moim zdaniem koniec nie mam hapy andu