To może nie najlepszy, ale bez dwóch zdań najbardziej PRZERAŻAJĄCY i zapuszczający swe korzenie w mózgu widza na dłużej horror w historii kina. Ten koszmar wtrąca ludzki umysł na granice obłędu. Jeszcze się nie zacznie, a już trzeba przełknąć ślinę - ta muzyka, chóralne, cholernie złowrogie śpiewy podczas wstępnych napisów. Łatwo uwierzyć, że ten film jest sam w sobie zły, jakby nie z tej ziemii.... Szaleństwo, trzeba bardzo uważać. Naprawdę jestem starym wyjadaczem kina grozy (także filmów satanicznych), ale PROSZĘ nie oglądać Omena samemu w nocy, bo.... dziwnie się to może skończyć. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie.