Bez dwóch zdań bardzo dobry film, ale mam dwa pytania, na które może znacie odpowiedzi:
1) Dlaczego Ojciec Spiletto podsunął Thornowi myśl o adopcji noworodka, tj. Damiena, skoro wiedział, że jest on inkarnacją zła? (Nawet wskazuje wszystko na to, że to Spiletto zabił prawdziwego syna Thorna, aby móc zaproponować mu Damiena.)
Z tym wiąże się drugie pytanie:
2) Dlaczego Ojciec Brennan pomaga Thornowi i informuje go o niebezpieczeństwie, skoro ma on znamię w kształcie "666" na ciele i właśnie tym zalicza się do grona zła (Damien przecież też ma to znamię)?
Według mnie powinno być na odwrót: Zły Ojciec Brennan podsuwa dziecko, a dobry Ojciec Spiletto próbuje ocalić świat przed apokalipsą.
Ciekaw jestem Waszych spostrzeżeń :)
Mam zamiar za godzinę obejrzeć ten film ponownie (póki nie świta:-)). Skupię uwagę na Twoich spostrzeżeniach i dam odpowiedź (jaka by nie była - trafna lub nie).
Super, Papillon! Mam tylko nadzieję, że nie zasnąłeś przy tak późnym/porannym seansie :) Czekam na Twoją opinię co do w/w pytań!
Nie zasnąłem:-). I jeszcze kawałek dwójki zaliczyłem. Ale zrobiło się jasno, to wyłączyłem. Co to za przyjemność oglądać taki film w dzień?
Moje odpowiedzi:
1. Przyjmuję wersję, że Ojciec Spiletto też miał znamię 666, co wcale nie musiało być ujawnione w filmie. I właściwie nie mogło być. Zauważ, że gdy Thorn i fotograf szukają go w klasztorze, po pożarze szpitala, dosięgła go kara boska ("prawe oko kaprawe i uschnięta dłoń"). I to Spiletto zabił prawdziwego syna Thorna, bo wskazuje cmentarz, gdzie pochowana jest szakalica i zabity syn Thorna.
2. Ojciec Brennan urodził się naznaczony znamieniem 666, ale walczył z tym. Pokój pełen krzyży, tapeta z kartek biblii. A na to, że mógł i chciał walczyć, naprowadziła mnie druga część, kiedy Damien stoi nad jeziorem i krzyczy w rozpaczy "dlaczego ja?". Tylko, że Damien poszedł inną drogą...
Pozdrawiam
Racja, właśnie w przyciemnionym pokoju obejrzałem sobie "Zemstę po latach". Bardzo w stylu "Omena", na pewno też znasz ten film. Jeżeli nie, to polecam!
Widzę, że zdemaskowałeś powierzchowną prostolinijność charakterów (tzn. "zły" vs. "dobry") - i to przekonująco. Skoro Damien przed rodzicami tyle czasu zdołał utrzymać swoją prawdziwą tożsamość w tajemnicy (sam nic nie wiedząc oczywiście), maskowanie się Spiletta oraz spieranie się Brennana z przeznaczeniem są logiczne. Well done :)
A no tak, dwójka też mi przypadła do gustu. Zwłaszcza epizod z lekarzem, który bada krew Damiena. Stwierdziwszy, że jest to zwierzęca krew, wsiada do windy, aby skonsultować się z kolegą... Reszta znana! No i interesująca rola postaci zagranej przez Lance'a Henriksena (on to chyba zagrał w każdym cyklu powszechnie znanych horrorów!). Niby nic, ale w końcu okazuje się, że przejął pewną funkcje Pani Baylock z jedynki... Ale to chyba już raczej pasuje na forum o drugim "Omenie" ;)
Pozdro
Skłaniam się do wersji Pappiliona.
Ja również tak jak Edek_z_Baranowa polecam film: "Zemsta po latach". Dziwne, ale ten film jest stosunkowo mało znany w Polsce (w porównaniu chociażby do Omena). Ja również sugeruję oglądać te filmy wieczorem, najlepiej jak za oknem wieje wiatr.
Ja sobie po latach odświeżyłem Omena znów jestem pod wrażeniem tego filmu. Fajnie jest zaprosić kogoś (najlepiej partnera), kto nie oglądał nigdy tego filmu do wspólnego obejrzenia.
"Zemsta po latach"(1980) był wydany w Polsce przez Vision w serii QDVD, a także ukazał się jako dodatek do Gazety Wyborczej. Faktycznie dziwne, że jest stosunkowo mało popularny. Moja ocena tego filmu to bez dwóch zdań 10/10.
Własnie jestem swiezo po seansie i tez dopadły mnie podobne wątpliowści:
1. Ktos powiedział kiedyś że zło gdyby było absolutne pochłonęłoby samo siebie, może Ojciec Spiletto miał nadzieje że w miłość emanujaca z kochajacej rodziny zdoła to zło w chłopcu zniwelować (zakładając że wiedział cokolwiek o szatańskości tego dziecka, bo przecież dziecko rzeczywiście mogło urodzić sie martwe, a Spiletto po prostu wiedział gdzie jest pochowane, przeciw tej teorii jednak może swiadczyć fakt braku jakichkolwiek innych adopcji w tym szpitalu i grób szakalicy). Wg katolicyzmu każdy z nas rodzi się, w pewien sposób obdarzony złem pierwotnym tzw grzechem pierworodnym.
2. Większa zagadką jest dla mnie ojciec Brennan, juz sam wyraz jego twarzy na zdjęciach reportera jest nieco demoniczny, samo znamię 666 wskazuje na pewne skoligacenie z Damienem. Stawiałbym tezę że w jakis sposób o.Brennan mógłby być prawdziwym ojcem Damiena. Jeżeli bronił się przed szatanem 47 krzyżami i kartkami Biblii, to na pewno był jakis powód dla którego szatan miałby go dręczyć, niebiańskie i piekielne zasady logiki moga być zupełnie inne niz nasze :), ale może Brennan nie do końca wypełnił swa misję albo w pewien sposób sprzeniewierzył się mocodawcy :).
Marckoza, bardzo mi się podoba Twój pomysł, że Ojciec Spiletto chciał jakby unicestwić zło w Damienie, oddając go pod opiekę Thornów (co musiałoby się, jak sam piszesz, koniecznie wiązać z tym, że dziecko Thornów urodziło się martwe, tzn. Spiletto go nie zamordował). Tym sposobem stałby się tym "dobrym" i nasze pierwotne odebranie jego natury sprawdziłoby się.
Niemniej interesującą wydaje mi się Twoja teoria pokrewieństwa między Ojcem Brennanem a Damienem. Jakoś o tym wcale nie pomyślałem, chociaż myśl w sumie jest dość oczywista ;) Został ukarany za to, że nie poddał się kompletnie szatańskiej woli, chcąc oczyścić siebie no i w miarę możliwości uwolnić Thorna od podłożonego dziecka - brzmi zgodnie!
Hm, jakoś teraz wzięła mnie chęć obejrzeć film ponownie ;)
Brennan nie mógł być ojcem Damiena, bo jego ojcem był szatan. Matki nie mogli znaleźć bo została podmieniona, aby nigdy nikt się nic nie dowiedział. Spilletto zamordował prawdziwego syna ponieważ był wysłannikiem Szatana, zwątpił i pomimo ślubu z Bogiem, napluł mu w twarz "promując" szatana. A co do znamienia... Albo to było specjalnie zrobione, albo Brennan dzięki miłości Boga przestał być złym, tak jak była tutaj mowa wcześniej, tylko zamiast kochającej rodziny był kochający Bóg. Moja sugestia :P
Mam właśnie identyczną teorie co do ojca Spilletto - był świadom tego, że dziecko szatana nie stanie się nagle dobre.
Zabili syna ambasadora, bo był to dobry start dla antychrysta - w elitach politycznych. Wydaje mi się, że Spilletto liczył na korzyści ze znamienia bestii.
Jak dla mnie to nadinterpretacja i szukanie na siłę. Spiletto wcale nie musiał zabijać syna Thorna, nawet nie musiał wiedzieć że Damien jest synem Szatana, bo wszystko tak jak i śmierć chłopca były intrygą tego ostatniego, a Spiletto zrobił to z dobrego serca, później gdy zorientował się co uczynił, pokutował z własnej winy. Brennan z kolei nie mógł być w żaden sposób spokrewniony z Demianem, lol. Jego trzy szóstki najprawdopodobniej były od urodzenia, kiedy zorientował się że nosi znamię Szatana został księdzem i wypowiedział złemu wojnę. Tak ja to widzę.
Brennan powiedział Thornowi że "spotkaja sie w piekle" i ze "chce doznać przebaczenia", dziwnie nie mógł dostać sie do koscioła
i jakos nie uciekał przed spadajacym prętem, poza tym jak na zaawansowanego raka bardzo dobrze sie trzymał. To co do tezy nr 2 :).
A co do nadinterpretacji, jak scenarzysta pozostawia niektóre wątki niewyjasnione, to całkiem przyjemnie puścic wodze fantazji:)
No nie mógł się dostać bo kościół na to wyglądało iż był zamknięty..huh.. O.o
czy nie uciekał...hmm...po prostu nie spodziewał się takiego nagłego 'ataku'..
spojrzał w górę..i..było już wtedy za późno na ucieczkę ,został przybity iglicą uszkodzoną przez piorun ;)
(btw:kara od Boga czy 'znak' zesłany przez Antychrysta ?)
A no tak faktycznie.Takie niewyjaśnione 'smaczki' pozostawiają wielkie
pole do dyskusji.;]
Otóż to. Sam Thorn stwierdzi później że Brennan "chciał, żeby Chrystus mu wybaczył"
To, że Spiletto zabił syna Thorna wydaje się bardzo prawdopodobne-w scenie na cmentarzu, po otwraciu grobu dziecka, widać wielką dziurę w jego czaszce, wiec raczej został zamordowany. Bardzie zagadkowa wydaje sie postać ojca Brennena, skąd dowiedział się o Thornie i to za co miał odpokutować.
btw czytalem o jeszcze jednej niezłej teorii spiskowej do tego filmu;) mianowicie 1. niania mogła wcale nie być nianią - wymowne spojrzenie z psem i słowa"Damien to wszystko dla ciebie"- też mocne :)
Nienarodzone dziecko Thorn'ów zostało właśnie zamordowane (czaszka była zmiażdżona)
tylko,że wtedy było to uważane za zwykły wypadek.Co do zagadkowej i tajemniczej postaci Ojca Brennan'a
on urodził się ze znamieniem 666,był przeklęty..Zapewne może żałował tego iż podsunął pomiot szatański
Robertowi..
Mówiąc o pierwszej niani Damien'a,ona po prostu została zahipnotyzowana przez rottweilera (ponoć to był sam szatan pod
jego postacią) wtedy niania zwraca na siebie uwagę a bardziej uwagę chłopca i wiesza się.Ponoć ten 'wypadek' miał
być znakiem zwiastowania czegoś złego..
Podobno w książce ksiądz Brennan pomagał przy narodzinach Damiena, ale później się nawrócił i dlatego chciał żeby Bóg mu wybaczył.
Pozdrawiam;>
"może Ojciec Spiletto miał nadzieje że w miłość emanujaca z kochajacej rodziny zdoła to zło w chłopcu zniwelować"
Jak dla mnie to głupawe założenie. Jakoś nie chce mi się wierzyć w dobroduszność ojca Spiletto zwłaszcza gdy kłamie w żywe oczy mówiąc iż dziecko Thorna zmarło śmiercią naturalną zaraz po porodzie. Przecież już samo to świadczy przeciwko niemu, że pomagał w szpitalu ojców kapucynów przy porodzie ludzkiego dziecka z łona matki która była S-UKĄ SZAKALA!
Swoją drogą wyobrażacie sobie jak to musiało wyglądać? S-uka szakala rodzi ludzkie dziecko? Chyba, że podobnie jak Damian miała tylko ludzką budowę ciała a wnętrzności (w tym budowa tkanek) zwierzęce, stąd ten szkielet.
Mnie zastanawia jak Szatan mógł...ekhm..no wiadomo co..
chyba,że przyjął postać człowieka..podobnego do Damien'a..;>
''Swoją drogą wyobrażacie sobie jak to musiało wyglądać? S-uka szakala rodzi ludzkie dziecko?
Chyba, że podobnie jak Damian miała tylko ludzką budowę ciała a wnętrzności (w tym budowa tkanek) zwierzęce, stąd ten szkielet. ''
Dobre stwierdzenie.Też tak mi się wydaje.
Hm, jeśli syn Boga przyszedł na świat bez większych starań fizycznych, to może syn Szatana po prostu tak samo...? Tylko taka myśl...