Żeby nie było nieporozumień - film podobał mi się bardzo i daję mu wysoką ocenę! Była jednak jedna, właściwie zupełnie nieistotna rzecz, która mnie rozśmieszyła i zastanawiam się, czy ktoś miał podobne spostrzeżenie: dlaczego główny bohater za każdym razem tak długo czeka, zanim odbierze telefon? NIKT tak nie robi! Gdy dzwoni telefon, podchodzi się, wyciąga rękę i odbiera. Pan ambasador bohater natomiast podchodzi, wyciąga rękę, OPIERA ją na szafce, czeka kilka sekund i odbiera DRUGĄ ręką :)
Wiem, że to głupota straszna, takie spostrzeżenia ;)