Tien (Tony Jaa) zostaje schwytany przez wrogów, pobity i niemalże skatowany na śmierć. Przez akt agresji traci swoje wszelkie, ponadprzeciętne umiejętności. Do zdrowia dochodzi dzięki pomocy Pima i Mhena. By wrócić do utraconej formy, zaczyna brać lekcje u mistrza Phra Bua (Nirut Sirichanya). Wierzy, że uda mu się z czasem pomścić krzywdy mu wyrządzone.
Podchodzi paker na plaży nudystów do blondynki i pręży muskuły przed nią po chwili dodając:
- Bomba, nie?
A ona na to:
- No, tylko zapalnik jakiś mały.
I niestety tak jest z tym filmem. Dla mnie pierwsza część Ong-Bak jest ideałem kina kopanego. Oglądałem go kilkanaście razy i regularnie do niego wracam. Bardzo...
dałem 3/10.... myslalem nad daniem 2 ale w sumie dobra muzyka podnosiła poziom. To jedyne godne uwagi w tym poniższej wszystkiego filmu....