Dawaj ile chcesz masz takie prawo,rożnie są ludzie.Jak dla mnie ten film to porażka

nie wypowiadamy się o filmach których nie rozumiemy... :)
trzeba się wczuć a nie tylko jeść popcorn

Popcornu nie jadam ale film nie ma średniej nawet 5 to świadczy najwyraźniej co to za hit i jak ludzie się w niego wczuli.

jesli nie rozumiem tego filmu, to nie mam sie wypowiadac? to w jaki sposob ktos mnie uswiadomi o co w nim chodzi?
dla mnie film naprawde slaby, dalbym 2, ale swiadomosc, ze jest zrobiony w konwencji wlasnie basni sklania mnie do dodania jednego oczka
walki o wiele lepsze widzialem np w 'yip man'
podniosla muzyka podczas przezwyciezania barier i walk byla po prostu tandetna - dokladnie jak w filmach z j.c. vandamme'em
film pociety i pomontowany w bardzo nieprzyjemny wg mnie sposob, postaci bardzo slabo zarysowane, a humorystyczne akcenty na poziomie muminkow
nie kupuje tego filmu nawet przez pryzmat konwencji basni z dalekiego wschodu

dla mnie 8\10 nie zgadzam się z ocena na Filmweb.... dobra kontynuacja 2, świetna muzyka, sztuki walki to poezja to jedne z lepszych orientalnych filmów jaki widziałem.... w porównaniu z tym co wypuszcza Hollywood z bilionowym budżetem ten film wymiata i miażdży USA prodakszyn ;)

Tony Jaa ma umiejętności, ale jako aktor kina sztuk walki nie reżyser i scenarzysta. Jak dla mnie wyszło strasznie.

Rzeczywiście nie wyszło rewelacyjnie. To dochodzenie do formy strasznie sie dłuży. Walki rewelacyjne, ale jest ich zbyt mało. Dla mnie film jest rozczarowaniem. Przez chwilę nawet mi przeszło przez myśl, że Toniego dopadła mysl o aktorstwie, tak jak swego czasu Van Damma, który na siłę próbował udowodnić, że jest rewelacyjnym aktorem, a co odbiło sie na jakości jego filmów. Bo przecież sednem takich filmówi ich magią są walki. I to dobre walki pełne wspaniałej choreografii. Bo przecież nikt nie będzie sie dopatrywał mimiki twarzy godnej Oscarowej roli. Możemy sie tutaj doszukiwać wspaniałego kopnięcia godnego Oscara. pozdrawiam wszystkich:))

Gdyby nie porównywać z Ong Bakiem 1 film jest całkiem dobry. Muzyka bardzo mi się podobała (wtedy jak tańczył ze swoja siostrą), świetne widoki. Co do walk mam mały niesmak, jak każdy chyba. Spodziewałem się lepszej ostatniej walki, bo Dan Chupong też umie walczyć. Szkoda, że tutaj więcej pokazał swojej gry aktorskiej niż swoich umiejętności walki. Oczywiście uważam że jest to najgorsza część trylogii, aczkolwiek nie jest tak super złym film za jaki większość go uważa. Tutaj nie wszystko było nastawione na walki po prostu. A może to dlatego, że Prachya Pinkaew nie był reżyserem 2 i 3 tylko Tony Jaa. Pewnie Tony chciał to zrobić po swojemu, i dlatego wyszło inaczej.