Świetny film do spania na nim. Nic tylko wziąć kołderkę i dać się mu ululać.
Z plusów piękna Nowa Zelandia i świetny dom w stylu brutalizmu.
O samym filmie nie ma co wspominać, chyba, że szeptane od czasy do czasu kwestie mają dla kogoś znaczenie. Bardzo artystyczny,bardzo na nie jestem.