Zachęcony Oscarem zasiadłem i obejrzałem. W tym roku komisja mając do dyspozycji taki polot, świeżość i emocjonalne cudo jakim są Nędznicy... Egzotyczne, empatyczne, "pozytywnie pstrokate", rytmiczne Życie Pi złożyli ukłon w stronę politycznego kloca stworzonego przez beznadziejnego aktora i jeszcze gorszego jak się okazuje reżysera Bena FAFLUNA... Pomijając wartość scenariusza, który jest oparty na prawdziwych wydarzeniach determinując tym samym merytorykę tego DZIEŁA, film jest po prostu ARCY DNEM! Już po pierwszych 30 minutach filmu brak odpowiedzi na powracające w głowie pytanie: CO TO JEST??? zaczyna kąsać Twoje gardło niczym wściekły tygrys... Dialogi w tym filmie są najgorszą możliwą historią jaką przeszedłem w kinie od wielu, wielu lat - droga przez mękę. Poziom ich "komercyjnej amerykańskości" w stylu NAJTAŃSZEGO serialu o działaniach CIA czy FBI nagrywanego pod Albaquerque w stanie Nowy Meksyk za 1000 dolców dziennie dla ekipy specjalnie ściągniętej z Cincinnati, bo taniej uderza widza po nozdrzach niczym smród wmurowanego sąsiadowi za karę w 1979 roku starego jaja w wielkiej płycie. Moje konsternacja jest tak wielka, że zacząłem łapczywie pytać znajomych, przyjaciół, rodzinę, którzy mieli okazję zetknąć się z tym oscarowym syfem, czy mój odbiór rzeczywistości się załamał i nie rozumiem podstawowych wartości przekazu kina? Wlewa mi się w serce wielki ból i smutek, bo mając tak fajną, rubaszną, zaskakującą prawdziwą historię można było zrobić coś naprawdę interesującego, a mamy ARCY GNIOTA, którego w moim odczuciu należy omijać naprawdę szerokim łukiem!!!
Pzesadzasz...sposrod nominowanych jaki film mila by zdobyc statuetke?Moim zdaniem film dobry,trzyma w napieciu a calosc ladnie podkresla muzyak Alexandra desplata.Powiedz mi co mieli nagrodzic?Affleck o dobry rezyser i powinien dostac statuetke.Jak zawsze wiekoszosc polaczkow lubi na wsyztsko narzekac,forum na film webie jest z tego slynne.Wiecej euntuzjazmu a mnie jadu zycze
Jestem wyjątkowo grzecznym odbiorcą, bardzo pobłażliwym i pozytywnie nastawionym do wszystkiego co oglądam. Niestety ten obraz mnie załamał. Obok byli genialni Nędznicy, ale wiadomo... adaptacja musicalu nie jest dla każdego i oczywistym jest, że to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia. Operacja Argo w moim mniemaniu jest BARDZO słaba i absolutnie nie zasłużyła na tak duże wyróżnienie jakim jest nagroda dawana przez AMPAS. Przecież oni też musieli to zobaczyć, zanim ją wręczyli...;) więc pytam, za co? Muzyka, scenografia, charakteryzacja i kostiumy to za mało, żeby film był dziełem oskarowym, a tutaj nie ma nic poza tym... Jeśli takimi kryteriami wręczamy nagrody, to ten sztampowy cienki film wyprzedza Anna Karenina z nawiązką...
Twoja wypowiedź jest bardzo elokwentna, głęboka oraz błyskotliwa.
Zwłaszcza to zdanie mnie zachwyciło:
„Poziom ich "komercyjnej amerykańskości" w stylu NAJTAŃSZEGO serialu o działaniach CIA czy FBI nagrywanego pod Albaquerque w stanie Nowy Meksyk za 1000 dolców dziennie dla ekipy specjalnie ściągniętej z Cincinnati, bo taniej uderza widza po nozdrzach niczym smród wmurowanego sąsiadowi za karę w 1979 roku starego jaja w wielkiej płycie.”
Czytając to przypomniał mi się kpt. Benjamin Franklin „Sokole Oko” Pierce, który po usłyszeniu kilkunastokrotnie złożonego zdania Radara poprosił: „Zostaw nam to zdanie do poprawki to ci je na jutro skrócimy”.
Innymi słowy:Apeluję! buduj zdania krótsze niż takie, które zajmują 2,5 linijki.
Owszem, chciało mi się. Dziwię się natomiast, że tobie chciało się klepać wypowiedź na prawie 200 słów, z których można stworzyć zaledwie jedno sensowne zdanie: „Nie podobał mi się film Operacja Argo, natomiast podobały mi się filmy Życie Pi oraz Nędznicy”. Cała reszta twojego wywodu brzmi dla mnie jak ” Bla bla bla blablabla bla”. Jeżeli nie potrafisz budować sensownych, długich wypowiedzi to się nie wysilaj bo czyta się takie teksty ARCY CIĘŻKO. Pewnie cię to zaszokuje ale twój temat też niewiele wniósł do dyskusji.
Skoro wywnioskowałeś „Nie podobał mi się film Operacja Argo, natomiast podobały mi się filmy Życie Pi oraz Nędznicy”, to odnieś się do tego przyjacielu lub po prostu nie czytaj.
Widzę, że niektórzy (tak jak Ty na przykład), są przewrażliwieni na punkcie tego filmu, że o Oskarze już nawet nie wspomnę, a może jednak ...wspomnę. Nie widziałem, wszystkich filmów nominowanych, ale nawet dla mnie, komuś komu podszedł ''Argo'', to wyróżnienie jest zaskoczeniem. Mnie tam szczerze powiedziawszy te wszystkie wyróżnienia nie podniecają, bo nieraz już ''przejechałem'' się na jakimś filmie. Natomiast mnie akurat cieszy, że wypisałeś co Cię boli. Argumenty są najważniejsze. Przynajmniej masz coś do powiedzenia!
Grubounce miał szansę mi się odgryźć, ale nie zauważył mojego błędu. Więc zanim zrobi to ktoś inny to się poprawiam, powinno być:
"Kiedy czytałam to zdanie przypomniał mi się kpt. Benjamin Franklin „Sokole Oko” Pierce, który po usłyszeniu kilkunastokrotnie złożonego zdania Radara poprosił: „Zostaw nam to zdanie do poprawki to ci je na jutro skrócimy”.
Reszta bez zmian.
A ja filmu jeszcze nie widziałam ale proszę cię grzecznie byś dał sobie na wstrzymanie... Teksty w stylu "zbawca narodu", który apeluje by na coś nie iść są żenujące.
Wygłaszaj swoje zdanie za siebie. Zyj i pozwól innym żyć. Niewpiep""aj się do cudzej opinii czy życia.
Fanatyków nam już nie trzeba, którzy mają misję nawracania na swój gust.
Opamiętaj sie człowieku zanim nie bedzie za późno bo ogólnie to mi wstyd za ciebie. I taki niesmak na tym forum, że zrobiłeś z siebie "palanta" (to nazwa gry).
Ua, ile agresji...:) Przepraszam jesli poczułaś się, aż tak urażona... Faktycznie, nie jestem zbawcą narodu i nie chciałem nikogo nakłaniać do czegokolwiek. Wydaje mi się (choć może się mylę) że mam prawo do subiektywnej oceny wszystkiego co mnie otacza, że może jednak mogę określać co lubię, a czego nie lubię;) Na szczęście nie muszę już się o to martwić, bo mi powiesz co jest na miejscu, a co nie... W tym wypadku (jeśli pozwolisz) wyrażam swoje zażenowanie dla tego turbo dzieła chybnie nagrodzonego ważną nagrodą filmową. A, że apel... taka nomenklatura mi się nasunęła, nic ponad to:) - chyba z powodu zawodu, który mnie dotknął przez 2h oglądana tego wspaniałego filmu. Buziak.
Bardzo serdecznie proszę bez buziaków. Zachowajmy godny, kulturalny dystans. Cieszę się, że masz własne zdanie, i prosze cię mów i wyrażaj sie za siebie.
Nie zbawiaj nikogo i nie narzucaj swojej woli i gustu.
Jak oglądnę, na pewno też powiem, co myślę i co mi się podoba lub nie. Ale bez tej zenującej maskarady wywierania presji na "słabsze umysły", które są zagubione i biedne bo nie mają swojego zdania i tak słuchają takich krzykaczy.
Jedyne co zrobiłem to wyraziłem dysonans poznawczy, który mnie dotknął. Nie rozumiem, skąd wizja zbawiania przeze mnie kogokolwiek. Cytaty poniżej chyba definitywnie pokazują w czyim imieniu piszę i jakie mam intencję - chcę wyrazić MÓJ stosunek do tego beznadziejnego DLA MNIE filmu... czuję w powietrzu ogromne przewrażliwienie...
"Dialogi w tym filmie są najgorszą możliwą historią jaką PRZESZEDŁEM..."
"MOJA konsternacja jest tak wielka..."
"...czy MÓJ odbiór rzeczywistości się załamał"
"Wlewa MI się w serce wielki ból i smutek..."
"...w MOIM odczuciu należy omijać naprawdę szerokim łukiem!!!"
Chłopie nie tłumacz się bo to jeszcze bardziej żałosne...
Przeczytaj sobie co piszesz i przestań się narzucać bo robisz to już nałogowo. Najpierw z opinią potem się kleisz do innych z "buziakami". Daj sobie na wstrzymanie.
Jednym słowem jakaś porażka jestes...
Ubytku emocjonalny, biedna, zagubiona we własnej świadomości kobieto. Jesteś wyjątkowo impertynencka! Uprzejmie Cię proszę o natychmiastowe zaprzestanie używania określeń obraźliwych w moim kierunku. Nic Ci nie zrobiłem, nie znamy się, nie masz i nie widzę powodu, żeby tak się do mnie zwracać. Rozumiem, że masz w życiu wiele trosk i problemów popartych silnymi kompleksami, ale spróbuj wyładowywać problemy emocjonalne gdzieś indziej.
Widzę, że dla takich fanatyków ubliżanie komuś tanimi wyświechtanymi testami i marna krytyka wszystkiego to standard twojego życia.:D
Wystarczyło powiedzieć ci prawdę prosto w oczy byś kąsał jak kundel. XDDD
Nie wiem, czemu aż tak na Niego skaczesz. Czlowiek ma prawo wyrazić własne zdanie. Widocznie film się Jemu nie spodobał i trzeba to zaakceptować, a nie zaśmiecać temat bezsensownymi kłótniami.
Własnie o to chodzi. Niechże pisze, co mu się nie podobało.
A nie robi odezwę do narodu.
Ja nie oglądałam i chce zobaczyć, więc jego "APELU" nie wysłucham.
„Poziom ich "komercyjnej amerykańskości" w stylu NAJTAŃSZEGO serialu o działaniach CIA czy FBI nagrywanego pod Albaquerque w stanie Nowy Meksyk za 1000 dolców dziennie dla ekipy specjalnie ściągniętej z Cincinnati, bo taniej uderza widza po nozdrzach niczym smród wmurowanego sąsiadowi za karę w 1979 roku starego jaja w wielkiej płycie.”
Chciałeś zabłyszczeć elokwencją, a wyszedłeś na kompletnego błazna
w tym filmie podobało mi się zestawienie zdjęć aktorów z bohaterami wydarzeń- niezła charakteryzacja :D
Dziękuje. To bardzo miłe. Antonio Rialto był bardzo chwalony za swoje błazeńskie rady na dworze III Wazy...
Swoją drogą skąd w Was, fanach tego świetnego obrazu tyle nienawiści do kogoś kto wyraża swoje zdanie odmienne niż Wy? Ja tylko ostrzegam ze swojej pozycji, można się ze mną nie zgadzać i cudownie, że tak jest. Nikomu nic nie narzucam. Każdy ma prawo do opinii, a taka jest moja i niestety dla niektórych przysługuje mi ona jak psu buda... Jest multum filmów, które uważam za całkiem niezłe i żyję z tym, że nie wszystkim się podobają... Jesteście jak nagonka z "Misia"... wyjątkowo nieudana:)
Po pierwsze nie jesteś Antonio Rialto, a po drugie nie jesteśmy na dworze III Wazy.
Ty masz prawo do opinii i ja także. Swoją opinię wyraziłem. Pozdrawiam ciepło
Pomijając wartość scenariusza, który jest oparty na prawdziwych wydarzeniach determinując tym samym merytorykę tego DZIEŁA, film jest po prostu ARCY DNEM!
Proponuje abys przemyslal to co sam napisales.
A mnie się podobał. Ani chwilę się nie nudziłem. Ben Affleck był taki sobie, ale wszyscy inni dali radę. Najlepszy był dobór aktorów, bo wyglądają oni bardzo podobnie do prawdziwych osób, na których historii był bazowany film. Końcówka trzymała w napięciu. Jak dla mnie Twój wywód świadczy tylko o tym, że jesteś zwykłym hejterem, który pewnie zobaczył tylko wspomniane 30 minut filmu, albo nie zobaczył go w ogóle. To nie daje Ci przywileju wystawienia filmowi 1. Przez takich użyszkodników dobre filmy mają słabe oceny. Tym bardziej, jeśli większą notę dałeś Tokio Drift. W sumie to myślę, że dałeś 1 tylko dlatego, że ten film dostał Oskara, a nie dostali go Twoi ukochani "Nędznicy" (jak by te nagrody miały w ogóle jakieś znaczenie...). Innych nominowanych filmów nie widziałeś (a przynajmniej nie oceniałeś, nie wiem). Smutny jesteś.
Masz rację. Już zmieniam na ocenę w moim mniemaniu bardziej adekwatną dorównując tym samym TD. Czyli z "nieporozumienie" na "słaby". Skoro przewinąłeś się przez mój profil to pewnie zauważyłeś, że staram się pozytywnie oceniać kino, bo je uwielbiam, więc Twój zarzut jest kompletnie bezzasadny. Smutne raczej jest to, że nagradza się tak słabe kino:( ... Wszystko co dzieje się w kwaterze CIA od początku do końca filmu woła o pomste do nieba. Z każdym kolejnym zdaniem kiwałem głową z niedowierzaniem, że to jest realne i ja to oglądam (oskarowy film przecież)... Nawet w nowych filmach z S.Seagalem z cyklu "Co potrafi gruby człowiek" nie usłyszysz takiej miałkości, taniej amerykańskości i przewidywalności... a szkoda, bo nadal uważam, że temat jest świetny.
Podaj jakiś przykład tych sytuacji w kwaterze CIA, bo mnie nic nie "podpadło". Czy to słabe kino to nie mnie oceniać, ale film jest dobry, co najmniej dobry. Dobre zdjęcia, to przede wszystkim. Fajnie zdjęcia poskładali z archiwalnym materiałem, że ma się wrażenie iż to wszystko dzieje się prawie na żywo. Co do Twego uwielbienia dla kina to ciężko stwierdzić, bo oceniłeś jakieś 30 filmów może. Pewnie wiele filmów widziałeś, ale tylko niektóre tu oceniłeś, nie wnikam już na tyle.
Ważna chwila dla Ameryki, zagrożeni obywatele, poważna kwatera CIA...
"- Schafer! - Nie znalazłeś go?- Nie. Krzyczę, bo szczytuję."
To mi wyjątkowo zapadło w pamięć:)
Widocznie to miało być śmieszne. Pewnie Affleck się chichrał jak to czytał, na ekranie wypadło to już gorzej. Nie ma się co czepiać głupich tekstów, jakieś wybitnie straszne to to nie jest. :P
Wiecie co jak dla mnie przekonywanie sie, a bardziej przekrzykiwanie czy ten film jest dla kogos dobry czy nie nie ma sensu kompletnie. Mnie sie osobiscie nie podobal, ale nie mam zamiaru przekonywac kogos do tego zeby go nie ogladal albo cos kazdy ma swoje zdanie i swoj gust i tyle. Dalsza rozmowa na ten temat nie ma sensu. Z regoly nie biore udzialu w zadnych tematach ale ta rozmowa mnie smieszy.
Weź sobie jakąś meliskę zaparz albo coś, bo tutaj nikt się nie kłóci. O ile nazwałem wcześniej użytkownika "smutnym", tak teraz chciałbym to cofnąć, bo jednak da się normalnie pogadać. Jak Ci przeszkadza to nie czytaj, co mnie to interesuje, że Cię to śmieszy? :) Ja nikogo tu nie przekonuję, na początku jedynie się oburzyłem jedynką, bo ten film na tyle nie zasłużył choćby ze względu na zdjęcia.
Daj spokój...z nim. Gościu ma ambiwalencję uczuć. Raz rozdaje mi żenujące buziaki (chyba bym się zrzygała) a za chwilę wyzywa od najgorszych.
Normalny fanatyk i psychopata :DDD
Totalnie się pogubiłaś w rzeczywistości młoda damo... tak na marginesie, widziałaś już film?
Jaki film?? Mi chodzi o ciebie i to jak się zachowujesz. Film to małe piwo. Jak ty do filmu nasz takie nastawienie
to żal cię poznać kim musisz być.
Spadaj.
PS Napisał biedaczek, że się pogubiłam bo rozdawał jakiej syfne buziaki....Kurde ale żenuła.
jestem po seansie, dlaczego wszystkie oskarowe filmy z tego rku mają ponad 2 h. Czyzby oceniali je za czas
Jaki jest cel Twojej pustej i wulgarnej wypowiedzi? Przecież to forum o kinie i mam zamiar i ochotę dyskutować z każdym jednym użytkownikiem, także z Tobą jeśli zajdzie taka potrzeba. Mam tylko nadzieje, że będzie to dotyczyło kapitalnego oskarowego hitu jakim jest Operacja Argo:) ...
To teraz odpowiem Ci merytorycznie:
"film jest po prostu ARCY DNEM!" - bzdura! Mnie film też rozczarował, ale dnem na pewno nie jest! Dnem jest Kac Wawa i tego typu "produkcje". To jest film dobry łamany na przeciętny. Zresztą sam dałeś/dałaś 3 na 10 co w języku Filmweb oznacza słaby, a nie arcydno.
"Bena FAFLUNA" - to jest dyskusja o kinie?
"bo taniej uderza widza po nozdrzach niczym smród wmurowanego sąsiadowi za karę w 1979 roku starego jaja w wielkiej płycie." - próba bycia śmiesznym, czy elokwentnym, bo nie do końca złapałem.
"z tym oscarowym syfem" i znowu merytoryczne to to nie było.
"należy omijać naprawdę szerokim łukiem" - i znowu kompletna bzdura podyktowana jak czuję głęboką niezgodą z akademią, ale mimo wszystko bzdura, która oczernia ten film kompletnie niepotrzebnie i niesprawiedliwie. Film obejrzeć warto, bo jest oparty na faktach i to z tego co kojarzę dość mocno, trzyma w napięciu, dobrze oddaje ówczesną skalę i temperaturę konfliktu w Iranie.
Jednym słowem Twój post jest mieszaniną bzdur, żółci, nieuzasadnionej nienawiści wręcz do twórców, ukazuje ten w film w nieprawdziwy sposób, a język jest próbą popisu... jednym słowem: pier...lenie!!!
Jeżeli ktoś w tak ważnym temacie ubiera wydarzenia w filmie w taki, a nie inny garnitur to dla mnie jest to dokładnie taka, a nie inna produkcja. Syfiasta, spartaczona, NIE trzymająca w napięciu, NIE oddająca ówczesnej skali konfliktu. Jeśli aktor pokroju Bena Afflecka!:) (ukłon w Twoją stronę), który nigdy nie poruszył brwiami reżyseruje takiego gniota umieszczając siebie w roli głównej grając na poziomie nutrii to mam prawo o tym napisać i tak to ocenić. Jeśli nie podoba Ci się moja forma wypowiedzi, to przemyśl swoją, bo to Ty się zaprezentowałeś jak uległy intelektualnie pisząc do mnie w powyższy sposób.
ps: rozumiem, że film Ci się podobał?
Trochę mnie rozczarował, z kilku powód, o których nie chce mi się dyskutować z kimś kto ocenia ten film na totalne dno. Oceniłem na 7/10 i oskara bym nie dał.
Jak widzisz z mojej strony jest mocna 3. Film wg. mnie jest słaby, a ponieważ otrzymał Oskara, najważniejszą prestiżowo nagrodę filmową na świecie, czuję ogromne zażenowanie i jako osoba o emocjonalnym nastawieniu do kina chciałem powiedzieć co mnie boli. Równanie: temat/szeroko pojęta jakość filmu=Oskar, jest dla mnie nieakceptowalne. Mało tego, uważam w tym zestawieniu film za kompletne dno...
Zgadzam się z Tobą w jednej kwestii. Mianowicie film nie zasłużył na oscara, choć Ben Afflect jest jak dla mnie znakomitym reżyserem. Django był według mnie sporo ciekawszym filmem, i zdziwiło mnie jak operacja argo otrzymała oscara.
Z drugiej strony film nie był aż tak słaby, żeby nazywac go dnem. Nie wiem, czemu ludzie na Ciebie naskakują, za to że film się tobie nie podobał, każdy ma swój gust i masz prawo wyrazić swoje zdanie.
Każdy przecież ma własne zdanie, ocenę.. Jest po prostu inny, patrzy na świat przez swój pryzmat. Ja nie doszukałem się w pierwszej wypowiedzi Twojej niczego złego. Zdziwił mnie taki odzew. O twoim pierwszy poście mogę jedynie powiedzieć, ze jest emocjonalny, podkreślasz dlaczego Ci się nie spodobało.
Może napiszesz coś konkretnego, zamiast dziesiątków porównań i epitetów nie popartych ŻADNYMI argumentami?
No chyba trollujesz. Nie ma co srać ogniem. Nędznicy to może i dobry musical sceniczny, ale jako film są dość przeciętni - za długo, zbyt patetycznie, za słaby śpiew. A przede wszystkim pięciominutowa solówka Hathaway w zbliżeniu, w jednym ujęciu. To było po prostu męczące percepcyjnie.