Do pewnego momentu film bardzo realnie odtwarza niemieckie badania nad bronią V i jej
późniejsze wykorzystanie przeciwko Anglii,Ale działania brytyjskich agentów i prace nad
wielką rakietą w podziemnej alpejskiej bazie to już czysta fikcja.
Kto wie, kto wie. Czasami artysci sa zaskakujaco blisko prawdy. Nie jest tajemnica, ze Hitler chcial zaatakowac NY za pomoca broni atomowej. Niemieckie lodzie podwodne krecily sie w tamtych okolicach czesto, brakowalo jednak autentycznego nosnika - no i samej glowicy - na nasze szczescie. Co nie zmienia faktu, ze badania prowadzono na wielka skale, tylko czasu zabraklo.
no cóż, niemcy byli w posiadaniu bombowca sztuk 1, który miał zasięg pozwalający na bombardowanie Nowego Yorku i powrót do Europy, co do filmu, jak to bywa w produkcjach z tamtego okresu, kompleks wylatuje w powietrze sam od siebie, wybucha wszystko dokoła nie wiadomo od czego, rakieta zostaje zniszczona praktycznie nad ziemią, a nagle wszystkie hale i pomieszczenia stają w ogniu, mimo że oddzielone są też potężnymi stalowymi grodziami, ach ta amerykańsko-brytyjska fantazja
Skoro bylo to V3 z ladunkiem, ktory mogl zniszczyc cale miasto, to trudno aby jakikolwiek bunkier przetrwal, prawda? Co do bombowca - ekhm... miedzy bombowcem, a rakieta jest przepasc. Czemu Anglia i USA utrzymuja do dzis flote bombowcow strategicznych, broni wszak malo efektywnej? Poniewaz jest to bron, ktora (o ironio) dziala wolno, na tyle wolno, ze mozna w tym czasie ow krytyczny "problem" rozwiazac za pomoca dyplomacji, a nie atomu. Oczywiscie, Hitlerowi nie o to chodzilo, stad takie parcie w kierunku V3.
raczej parcie na to, że Hitler chciał wojować ze wszystkimi wokół i naraz, mania rządzenia i wielkości, co widać było po 1944 roku, pod jego deklem nie było już najlepiej, widoczne były oznaki skrzywienia psychicznego, zresztą jak on to mawiał, "nie ważne jak, ważne żeby zwyciężyć, zwycięscy i tak nie będą osądzani", poza tym czy niemcom się to nie podobało, że ich kraj był u szczytu potęgi, gospodarczo, militarnie i ekonomicznie?
Mowimy o dwoch roznych rzeczach. Ty o tym, ze Hitler byl szalencem - tak byl, a ja o tym, ze do wygrania wojny brakowalo mu 1-2 lat. I jedno drugiego nie wyklucza.
skupmy się na filmie, który jak zwykle jest przesadzony z efektami, zresztą jak większość kina wojennego z tamtego okresu
"który jak zwykle jest przesadzony z efektami" - juz Ci to wytlumaczylem, a Ty i tak wiesz swoje. Po co w ogole byla ta dyskusja.