Podwodna walka między dwoma grupami nurków okropnie się dłużyła, a ostateczny pojedynek z Emilio Largo wyglądał raczej śmiesznie niż dramatycznie nawet jak na standardy dawnych czasów. Gdyby wyciąć, albo zamienić te ostatnie 20 minut, to powiedziałbym, że to najlepszy Bond z Seanem Connerym.