Mimo, iż film zostal totalnie zjechany przez krytyków na tej stronie, to ciekawie odwołuje się do stylistyki polskiej sensacji. Co prawda główny wątek filmu ojciec-syn jest nieco spłaszczony, a cała intryga jest tylko pretekstem do ukazania scen akcji, to właśnie w tych scenach Pasikowski czuje się najlepiej. Oceniając warstwę psychologiczną z filmu nie wiele wynika, ale poszczególne sekwencje są majsterszczykiem kina akcji. Świetne wyczucie przy operowaniu kamerą, dynamizm reżyserski i mocna muzyka, te sceny na prawdę trzymają w napięciu. Niestety napięcie szybko i umiejętnie wybijane jest przez męczące i długie reklamy piwa, wódki (bezalkocholowej?), komórek, samochodów itp.. Ale bez tego nie bylo by filmu, więc trzeba się z tym pogodzić. Reżyser w odpowiedni sposób dawkuje humor, dobrze utrzymuje granice między dramatem i sensacją, przez co nie ugrzęza w gatunku twardej sensacji, jego film wydaje się być różnorodny i dobrze zgrany (w przeciwieństwie do Ostatniej misji). Ocena aktorstwa zależy tylko od gustu, Mi nie przypadło za bardzo. Mimo, niedopracowanej fabuly i niskiej warstwy psychologicznej film Pasikowskiego świetnie sprawdza się jako kino rozrywkowe- dawkuje napięcie, humor, nie nudzi- a to też wyczyn. 6+/10