Film mądry, dobry, pouczający, zabawny... jedynym słowem świetny... podobało mi się wszystko poza sceną porodu, no bo jak to jest tyle ludzi wokół ale tylko jedna jest w stanie pomóc... rozumiem zamysł tej sceny, o co chodziło ale no bez przesady... Poza tym super !
tak to było głupie. zadzwoniła do niego zamiast na pogotowie... tyle ludzi dookoła, ale jakoś nikt się nie domyślił, trzeba było aż jego ściągać z góry, żeby kazał im wykonać tą oczywistą oczywistość, co swoją drogą też było głupie, no bo sam miał telefon i mógł sam to zrobić, a nie oglądać się na innych. ta dwójka też taka dziwna z tą presją na niego by coś zrobił- a niby kim on jest, skończył tylko kurs z opieki nad niepełnosprawnym, z położnictwem niewiele ma to wspólnego ;p noo i sam poród... serio, tak szybko? rodzi się od kilku do kilkunastu godzin, pierwsze dziecko szczególnie, a w filmach jakimś dziwnym trafem najczęściej nawet karetka nie zdąży przyjechać ;) noo ale doobra niech będzie w końcu komedia ;)
Jako matka rodząca 15 minut nie zgadzam się z powyższym opisem :D Fakt, że pierwsze rodziłam trochę dłużej, ale uwierzcie - da się.
Mnie ten film zachwycił, zabawny, lekki mimo niełatwego tematu, mądry.