Już pierwsze ujęcia z okien samochodu sygnalizują, że będziemy mieć do czynienia z hermetyczną, trudno dostępną przestrzenią zapomnienia. A wokół oszałamiających krajobrazów toczy się proste życie, w którym jest miejsce na gorycz, nadzieję, odtrącenie, seksualność, radość i śmierć – wszystko zarysowane delikatnie, w bardzo sennym, ale bezkompromisowym rytmie. Trochę taka mroczna baśń, do której wdziera się zło, ale przede wszystkim to opowieść o peryferyjnym życiu, które ma swój tętniący rytm podsycany ogniem. Kameralne kino o dramacie przynależności oraz odrzucenia. Mądry film.