Na pewno obejrzę. Jest to najlepsza i najwierniejsza adaptacja opowiadania Karola Dickensa. Widziałem ją wiele razy i za każdym razem znajduje w niej coś nowego. Jednak nie jest to pozycja "dla dzieci" jak wciskają mi to gazety z programem. Dzieci wychwycą tylko kilka elementów, a tzw. siusiumajtki uciekną w popłochu. To pozycja dla koneserów, daleka od cukierkowej wizji familijnego Disneya. Gdyby Dickens zrobił taki film w latach 80-tych, Disney nie dopuściłby go do dystrybucji, bo byłby zbyt mocny.
Pozdrawiam!