Przednia animacja. Film robi naprawdę dobre wrażenie i przypominają się czasy młodości, kiedy w święta, zamiast siedzieć przed komputerem, człowiek leciał na szkolne boisko, żeby na najbardziej stromej górce zrobić najlepszą ślizgawkę w całej dzielnicy.
Z jednej strony aż się łezka w oku kręci, z drugiej można dostać palpitacji, kiedy zbliżają się święta, a jedyne o czym słychać dookoła jest to, że ceny ciągle rosną. Patrząc na takie produkcje jak ta, człowiek zaczyna się zastanawiać, czy aby na pewno urodził się w odpowiednim stuleciu.
Sama animacja doskonale odzwierciedla powieść, którą po raz pierwszy czytałem w siódmej, albo ósmej klasie podstawówki i już wówczas zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Z chęcią będę powracał do tego filmu, a już na pewno podczas świąt, kiedy krążek DVD z tym filmem na pewno będzie krążył w odtwarzaczu. Piękna animacja, którą docenić mogą jedynie Ci, którzy za małolata byli w stanie docenić urok prawdziwych świąt.