Ja nie mogę, jak mnie ta głupia dzieciarnia wkurzała na sali. Oni chyba nie wiedzieli na co idą, bo przez cały film śmiali się z niczego, a jak były jakieś momenty ciszy, to gadali tak, że ich na całą salę było słychać. A miałam nadzieję, że skoro Księżyc w Nowiu ma premierę dzisiaj, to chociaż śmiejących się idiotek zabraknie.
Ale cóż, nie zabrakło.
Ale film i tak genialny :)
<musiałam się gdzieś wyżalić :P>
Niestety, ale problem śmiejących się w kinie idiotów to już powszechne zjawisko, czy jest to komedia, dramat czy wojenny ;0 niestety. I to wcale nie są osoby 14-16 letnie ale również dorośli.
Przyznaję jeszcze się mi ostatnio nie zdarzyło , żebym była świadkiem takich scen , ale przeżyłam co innego. Na innym filmie. To było dziwne , scena w filmie : jeden z bohaterów ginie , jego przyjaciel zaczyna go wspominać( tu cała seria bardzo wzruszających ujęć , idealnie skomponowana muzyka itd) a tu ni z tego ni z owego większość osób zaczęła ryczeć ze śmiechu . Do dziś się zastanawiam czy może na mnie hel nie działa ? ... Ot takie moje pytanie .. co z tymi ludźmi .. tymi ryczącymi w kinie:P
widocznie tak kiczowata scena że się śmiali.
Ja z kolegą tak polewałem na wzgórza maja oczy, gdy reszta zakrywała oczy albo wylewała łzy hehe
Chciałabym - ale nie :P To nie była kiczowata scena - no chyba , że śmierć przyjaciela jest oceniane jako "kicz" , wypada tylko pogratulować przyjaciołom - lepiej , żeby nie umierali ;p
tez kiedys na jakims filmie (nie pamiętam jakim) było takie wesołae towarzystwo i jak wychdziłam z sali zlustrowałam rejon gdzie siedzieli i mój wzrok napotkał na kilka puszek piwa - oczywiście pustych:D
Ja przestałem niemal w ogóle chodzić do kina. Wg mnie w tych wszystkich multipleksach nie ma po prostu atmosfery do oglądania filmów. Śmierdzący popcorn czy nieustanny szelest otwieranych chipsów to norma (co ludzie z tym mają, że muszą żreć podczas seansu?), doniosły śmiech na całą salę (rozumiem, że można się zaśmiać, ale nie rżeć jak koń na całe kino!) czy też uporczywe komentowanie każdej sceny. Sto razy wolę film na DVD w domowym zaciszu.
Ja dziś za swą dziewczyną byłem w kinie na 18:30 i dzięki temu że poszliśmy na wersję z napisami, było prawie pusto. Powód był prosty - nie chce się czytać. I to nie ze względu an dzieciaki, tylko dorośli nie chcą czytać. Ale warto było. A wersja z oryginalna jest wręcz o niebo lepsza od dubbingowanej.
Ha ha nie chce się czytać :P Dziś czytać - jutro wstawać z fotela ;p
Fakt , faktem niestety jakiś wtórny analfabetyzm się szerzy wśród niektórych . Nawet rozumiem zmęczenie .. ale , jak patrzę na tych ludzi w kinie to nie wyglądają na przytłoczonych pracą - ani w ogóle na przytłoczonych , raczej ociężałych umysłowo ( sądząc po ich zachowaniu :P).
To jest problem masowy i zdarza sie duzo czesciej wsrod doroslych, przychodza do kina nawet na Horrory[chociaz ja tez na wielu sie smieje ale jesli ide do kina to zdaje sobie sprawe z tego ze moje glupie zachowanie mogloby zrujnowac seans osobom ktorym fim sie podoba wiec siedze cicho]czy thrillery i sie smieja nie wiadomo z czego, zachowuja sie po prostu jak wiesniaki[nie myl z osobom pochodzaca ze wsi].
Ale na sczescie znalazlem tez dobry sposob na obejrzenie filmu w calkowitym spokoju...zaczalem chodzic do kina w soboty przed 12 albo 11 jesli jest to mozliwe, wtedy sale sa puste[ a wlasciwie to nie ma wiecej niz 5 spokojnych osob] i cale kino dla mnie.
Mam identyczne zdanie, film warte obejrzenia jednak śmiechy i gadanie strasznie rozpraszają i nie da się skupić. W moim przypadku jednak nie dzieci były problemem, a uwaga! Ludzie w okolicach 45, 60 lat! Fakt dzieci było na sali może mniej niż 10 ale były o wiele spokojniejsze, niestety zaś starszych ludzi (nie wiem, chyba wycieczka) siedziały za mną około 5 rzędów. Dodam jeszcze że oprócz śmiechów, co najmniej raz na 10 minut było słychać komentarze typu: "a jaki on przystojny", "podobny do naszego *imię*", "a jaki już siwy", "a mówiłam". Nie wiem skąd oni się wzięli ;)
Co do tego typu ludzi to faktycznie bardzo to przeszkadza... nigdy nie zapomnę jak byłam parę lat temu na "Władcy pierścieni" i siedzące obok mnie małżeństwo w wieku mniej więcej 35-40 lat zajadali się popcornem któy leżał wszędzie, co jakąś chwilę wyciągali paczki ciastek, paluszków, cukierków a nawet kanapki. ALe moment kulminacyjny tejże sytuacji przerósł moje wyobrażenia - w jakiejś połowie filmu kobieta wyciągnęła z plecaka dwie szklanki i termos (chyba z herbatą) !!! Bez ogródek nalała napój do szklanek... i w taki sposób upłynął mój seans w kinie. Nie wspomnę o odbieraniu telefonów w trakcie filmu z komentarzem " ...no w kinie jesteśmy - hahaha" Koszmar! Teraz się z tego śmieję ale ludzie!! Szkoda że sobie obiadu nie zamówili z restauracji wprost na salę kinową....
o odbieraniu telefonów w trakcie filmu z komentarzem " ...no w kinie jesteśmy
Nowa "arystokracja" :D To takie wydarzenie ..być w kinie .. ;p
A ja dzisiaj byłem z dwoma kolegami i mnie cały czas rozśmieszali sprośnymi dowcipami i uwagami dotyczącymi filmu. Ale wszystko zależy od filmu, mimo tych uwag jednak był jako taki spokój, bo nigdy nie zapomnę jak rok temu pojechaliśmy na jakąś mega nudna kaszankę chyba "Max Payne" i nikt nie oglądał filmu tylko cały seans przegadaliśmy, rzucaliśmy się popcornem i oblewaliśmy kolą.
,,... nie oglądał filmu tylko cały seans przegadaliśmy, rzucaliśmy się popcornem i oblewaliśmy kolą''
Zachowanie 5,6-letnich dzieci.
To po czorta siedzieliście w kinie? :| NIe podoba się? to jazda do domu, a nie przeszkadzać innym ludziom, którzy mogli nie podzielać waszych poglądów w kwestii jakości filmu i chcieli obejrzeć seans w spokoju.
Też bym się "oburzyła" i w ogóle - ale w tym poście użytkownik napisał , że byli z grupom . Więc tak mi do głowy przyszło , że wychowawca mógł ich wyciągnąć - to się chłopcy w mało kulturalny sposób wyładowali .
( nie , nie rozumiem takiego zachowania , bo sama , nawet cielęciem będą tak się nie zachowywałam :P)
Ja byłam w hallowen na maratonie grozy Udręczeni+ Antychryst było mało ludzi bo kino małe,ale w większości przeważały dzieci w wieku 14-15 lat dziewię się w ogóle dlaczego zostali wpuszczeni.Udręczonych jako tako można było obejrzeć w spokoju bo fabuła zapewne ich wciągneła ale na Antychryscie to już myślałam że ich zamorduje.Śmiechy,chichy ,jakieś głupie komentarze,widocznie dzieci nie widzieli nigdy scen seksu i było to dla nich bardzo śmieszne.A o szeleście opakowań po chipsach już nie wspomnę...