Oglądałam film w 3D, emocje były niezwykłe. Grafika, efekty, postacie wyglądały niesamowicie realnie. Podobało mi się też, że opowieść była tak wierna oryginałowi:)
Jedyne, czego żałuję, to że oglądałam film z dubbingiem. Nie był zły, jednakże chętnie usłyszałabym Jima Carreya w jego 4 wcieleniach, Gary'ego Oldmana oraz Colina Firtha (jego postać była naprawdę do niego podobna x).
Wspaniały film o pięknym przesłaniu;) 8+/10
A ja chciałam z dubbingiem a trafiłam na napisy :D Ale może to i lepiej, bo rzeczywiście Jimma Carrey'a nie zastąpi żaden polski dubbingowiec. Postaci były niesamowicie realne, przez pierwsze minuty zasatanawiałam się, czy to rzeczywiście animacja :D