Na pewno nie jest to kino familijne lecz jakiś horror. Czasem wręcz obrzydliwa ta animacja była (zjawa wspólnika). I ta kakofonia dźwięków przez prawie caly film od ktorych glowa pękała!. Darcie, wrzaski, wycie... nawet śmiech. Mialam ochotę jakiś knebel wsadzić temu drugiemu duchowi, ktory nieustannie śmiał się na cały regulator, bez zadnego powodu, niczym glupi do sera, jak jakiś upośledzony. Nie można się było skupić na treści. Po skonczonym filmie wręcz ogarnęlo mnie szczęscie gdy ustały te dzikie wrzaski i nastała błoga cisza.