Cześć, chętnie pogadam z fanami Narnii, zarówno książek jak i filmów. Oczywiście o Narnii, mogę też oczywiście na inne tematy. Chętnych proszę o wpisywanie się w tym temacie lub napisania do mnie na PW, a ja na PW wyślę swój numer GG. Pozdrawiam i zapraszam do rozmowy :)
Myślałem raczej o tym, żeby pogadać np. przez GG, ale ok, mogę tutaj :)
To może na początek kilka pytań/tematów:
1. Ulubiona książka z "Opowieści z Narnii" - moje to "Książę Kaspian", "Podróż Wędrowca do Świtu" i "Koń i jego chłopiec".
2. Czy nie marzyło Ci się kiedyś, by trafić do Narnii? Kurczę, ja po każdym obejrzeniu filmu odczuwam taką ogromną tęsknotę za tym nieistniejącym światem i tak bardzo chciałbym tam trafić... Na miejscu rodzeństwa Pevensie, gdybym trafił do Narnii, nie chciałbym już powrócić do naszego świata.
3. Jeśli trafiłabyś do Narnii, to w czasie trwania której części książki? Ja tak między wydarzeniami z "Księcia Kaspiana" i "Podróży Wędrowca do Świtu", w każdym razie w czasach panowania Kaspiana X Żeglarza. No i chciałbym bardzo wybrać się w podróż "Wędrowcem do Świtu" :)
4. Jeśli trafiłabyś do świata Narnii, na którym kontynencie chciałabyś się znaleźć? Ja oczywiście w Narnii. Ewentualnie w Telmarze. Kalormen ma swój klimat, ale mieszkają tam okropni ludzie.
5. No i może takie prostsze pytanie - jak masz na imię, ile masz lat, skąd pochodzisz? Ja jestem Adrian, lat prawie 18, woj. śląskie.
Pozdrawiam :)
1. Najbardziej lubię "Lwa, czarownicę i starą szafę" - to sentyment z czasów szkoły podstawowej, kiedy w telewizji puszczali Narnię BBC, a także "Konia i jego chłopca" - ciekawa treść, a przy końcu zdanie, które mnie ujęło, kiedy Edmund, którego bardzo lubię, powiedział, że nawet zdrajca może się poprawić.
2. Trafić do Narnii? A jakże! Mój nick to "nieztejepoki", jako że chętnie przeniosłabym się na jakiś królewski dwór nawet jako zwykła panna służebna. Poza tym będąc w szkole średniej, kiedy dostałam w swoje ręce wszystkie części Opowieści z Narnii, zaczęłam zazrościć Lewisowi jego wymyślonego świata i stworzyłam swój własny. To było w 1997 i co roku piszę coś nowego.
3. Do Narnii przeniosłabym się w czasie panowania rodzeństwa Pevensie.
4. Gdzieś w Narnii przy lasach. Bardzo lubię lasy.
5. Lat 31, Dolnośląskie.
1. ulubiona książka -jak najbardziej ostatnia bitwa.
2. osobiście uważam,ze Narnia jest tu , na Ziemi i jeśli bardzo się postaramy to odkryjemy jej piękno w otaczającym nas swiecie :)
3. zdecydowanie księcia kaspania!!!!
4. Narnia albo samotne wyspy.
5. Kasia, 14, Łódź :)
Mnie interesuje, kiedy zetkneliście się z Narnią po raz pierwszy. Czy to była książka, czy film? Ja najpierw widziałam serial BBC - to chyba były ferie (wtedy jeszcze emitowali dla dzieci w telewizji ciekawe programy). Był "Lew...", "Książę Kaspian" i "Podróż..." "Srebrnego krzesła" wtedy nie oglądałam, bo wydawało mi się, że to coś zupełnie innego :) (Myślenie dziecka :D). Po kilku latach trafiłam na "Krzesło" na czeskiej TV.
Natomiast będąc w klasie ósmej, znalazłam w bibliotece pierwsze cztery książki serii. Pamiętam, że coś czytałam pod ławką na lekcji :) A w liceum udało mi się kupić całą serię. Mam nadzieję, że zekranizują wszystkie jej części. Z BBC o ile się orientuję, skończyli na części czwartej.
Po raz pierwszy usłyszałam o Narnii, gdy ekranizacja pierwszej części wchodziła do kin. Wtedy jakiś czas później postanowiłam przeczytać po kolei książki. LCiSS i KK ok , super, bardzo mnie się podobały, ale już PWdŚ... w połowie mnie znudziła i nie czytałam dalej. Dopiero przed ekranizacją KK jednak skusiłam się na doczytanie serii. A wtedy to już "wsiąkłam" ;p I do teraz nie wiem, jak trzecia część mogła mnie się kiedyś znudzić (obecnie jest jedną z moich ulubionych). W wakacje 2008 roku zakupiłam wszystkie części.
A odnośnie pytań:
1. Moja ulubiona część to "Ostatnia bitwa". Zaraz za nią "Podróż..." i może też "Siostrzeniec czarodzieja".
2. A pewnie, że marzyło ;] I dobrze, gdyby byli ze mną moi bliscy i żebym nie musiała wracać do naszego świata.
3. Może w czasie "Ostatniej bitwy" - najlepiej pod koniec ;P
4. Jasne, że w Narnii.
5. Na forum jestem Julia (chociaż to nie jest moje prawdziwe imię), lat narazie jeszcze 19, jestem z woj. kujawsko-pomorskiego.
Film. Poznałam całą NArnią odkąd poszłąm na "Lwa". Niestety wczesniej jej nie znałam dlatego dopiero po filmie, przeczytałam książki :< Nie nawidze tego! Z reguły najpierw czytam a potem oglądam ekranizację! tym razem niestety nie miałam wyjścia.. :<
Mamy coś wspólnego, jak widzę. Też wolę najpierw przeczytać książkę, a dopiero potem ewentualnie obejrzeć film. Niestety nie zawsze jest taka możliwość. (W czasach mojej podstawówki w moim miasteczku można było czytać tylko to, co zaoferowała biblioteka. Dlatego ja też najpierw widziałam serial w telewizji, a dopiero potem czytałam).
1- ulubione części- ,,Książę Kaspian" i ,,Ostatnia bitwa"
2- marzyło mi się po przeczytaniu każdej książki
3- w czasie ,,Księcia Kaspiana"
4- oczywiscie Narnia
5-Tobiasz, 14, Wyszków
Ja najpierw 1 część filmu poźniej książki
Też lubisz? :) Ta seria jest bardzo mało znana w Polsce, a szkoda bo jest super. Nawet nie wiesz jak miło mi dowiedzieć się, że nie jestem sama :D
No ba, seria jest super :D A teraz właśnie zaczęłam "Po słowiczej podłodze" z serii "Opowieści rodu Otori". Naprawdę ciekawie napisana, mnie bardzo wciągnęła :)
Nawet nie słyszałam o tym ;p
Skoro lubisz serię o przygodach Toraka, to może zechciałabyś dołączyć do oficjalnej strony tych książek: http://jointheclan.com/
Co prawda, to anglojęzyczna strona, jest też forum, na którym rozmawiamy o książkach i nie tylko, ale jest tam naprawdę fajnie.
Ja sama mam tam konto, ale ludzi z Polski jest tam jak na lekarstwo (spotkałam aż jedną osobę!). Jak co to polecam :)
O Narnii usłyszałem po raz pierwszy, gdy do kin wchodził "Lew, czarownica i stara szafa". Postanowiłem więc przeczytać książki, ale zacząłem od... "Ostatniej bitwy" :) Dopiero później przeczytałem wszystkie w porządku chronologicznym. I ja również wolę, najpierw przeczytać książkę, a dopiero potem obejrzeć film. Na szczęście zrobiłem tak z "Księciem Kaspianem" i "Podróżą Wędrowca do Świtu".
Nie wiem, nie znałem kolejności książek, a zachęcił mnie tytuł "Ostatnia bitwa". No i mi się spodobało. :)
Ja z Narnią po raz pierwszy zetknęłam się bardzo dawno temu (przynajmniej dla mnie). Gdy byłam malutka (4 lata) mama czytała mi "Opowieści z Narnii" do poduszki, jako czystą baśń, opowieśc dla dzieci. Nigdy nie wiedziałam, czemu za każdym razem, gdy czytała o śmierci Aslana, płakała. Oczywiście dla dziecka było smutne, że umiera Lew, bohater, ale nie rozumiałam głębszego sensu tej opowieści. Dopiero po wielu latach zrozumiałam, co Lewis miała na myśli. I też płakałam. Gdy do kin weszła pierwsza cześć, od razu poszłam na nią z rodziną. Tak samo było z pozostałymi dwoma.
Moja ulubiona cześć to "Koń i jego chłopiec". Czemu - nie mam pojęcia.
Trafić do Narnii?? Eh, to by było spełnienie moich najskrytszych marzeń. Ale myślę, że po śmierci trafi tam (prawie) każdy z nas... Ja osobiście, mam takie magiczna miejsce, gdzie czytam moje ukochane książki. Tak jest taki niesamowity klimat, że wręcz czuję obecność Aslana i wszystkich bohaterów tej powieści. Widzę ten świat. Myślę, że każdy ma takie zaczarowane miejsce, gdzie lubi wracać. :)
W Narnii chciałabym się znaleźć oczywiście, podczas trwania 1 części "Lew, czarownica i stara szafa". Ciekawie było by też zobaczyć koniec i początek tego świata.
W Narnii oczywiście ;))
Mama na imię... Hmm nie będą zdradzać. (nawiasem mówiąc, nikt nie zwraca się do mnie po imieniu, bo go wręcz nie cierpię i mało osób wiek, jak na prawdę się nazywam ;)). Kilka dni temu skończyłam 16 lat. Jestem z Wrocławia, woj. Dolnośląskie.
Chciałam się zapytać, z jaką postacią z "Opowieści z Narnii" się utożsamiacie, który bohater jest wam najbliższy?? Ja, jestem chyba najbardziej podobna do Julii Pole, aloe i tak wiele mnie z nią różni. :)
Z jaką postacią się utożsamiam? Hmm... Ciężko powiedzieć, ale myślę, że z Szastą lub Kaspianem.
Tak? To ciekawe, bo myślała, że to dwie skrajnie różne postaci. :)
Ale bardzo je lubię. To jedna z moich ulubionych. :)
Według mnie opisy osobowości postaci są mało rozbudowane. Ale chyba jednak bliżej mi do Szasty. Myślę teraz nad kolejnym tematem, który moglibyśmy poruszyć w tym temacie :)
ja też bardzo chętnie porozmawiam z fanami Narnii.
właśnie przed chwilą zarejestrowałam się na filmweb i ten temat, jest pierwszym, w który się odezwę. :D
Ulubiona książka - "Lew czarownica i stara szafa", potem "Ostatnia bitwa" i cała reszta.
Oj, bardzo bym chciała trafić do Narnii i zostać tam na zawsze! :)
Kiedy?? Hmm... Chyba wtedy, gdy jest koniec świata (Narnii) i wszyscy bohaterowie udają się do Prawdziwej Narnii. Uważam, że to najlepszy moment, a wy??
W Narnii, a gdzie? ;)
nazywam się Julia, ale wszyscy mówią do mnie Denis. Nie będę opowiadała dlaczego, bo to bardzo długa historia :) mam 16 lat( nie skończone). Mieszkam w małym miasteczku, w górach. woj dolnośląskie.
Mi, podobnie jak Carla_y, mama czytała, gdy byłam mała. ;)
Ja utożsamiam się z postacią Arawis. Jesteśmy jak siostry ;P
Chętnie porozmawiam nie tylko tu, ale też prywatnie :)
Pozdrawiam. ;D
A mi strasznie się marzy, by znaleźć się na pokładzie "Wędrowca do Świtu" i przeżyć te wszystkie przygody. Trochę nie rozumiem rodzeństwa Pevensie. Ja na ich miejscu nie chciałbym już opuścić Narnii. Przecież oni w prawdziwym świecie nie mieli prawie przyjaciół, jedynie rodzinę.
Też kiedyś nie mogłam tego pojąc, dlaczego zawsze na koniec filmu/książki ktoś zadaje pytanie typu: "Aslanie, czy możemy już wracać do domu??". Gdyby tak nie było, przygoda mogłaby trwać wiecznie. Ale myślę, że gdybyśmy się tam znaleźli, patrzylibyśmy na to z zupełnie innej perspektywy... :)
Czy nie mieli przyjaciół?? Skąd ta pewność? Jest tylko wzmianka (i to w filmie) w "Księciu Kaspianie", że Zuzanna "nie szuka towarzystwa". Co do reszty - nie wiadomo. :)
Rzeczywiście, masz rację. No ale też nie wspominano w książce o ich przyjaciołach. A mi się marzy, żeby wystąpić w jednym z filmów w roli statysty/epizodysty, ale chyba już o tym wspominałem :)
A co do podróży na pokładzie Wędrowca, to też zawsze chciałam się tam znaleźć. Kiedyś nie cierpiałam tej części i m nie nużyła, ale teraz bardzo ją lubię, podobnie jak Julia_20. :)
Dla mnie "Podróż Wędrowca do Świtu" i "Koń i jego chłopiec" to najlepsze części, z racji tego, że czuć tam ten klimat przygody i podróży w nieznane.
Może to głupie, ale chciałbym kiedyś wziąć udział w wielkiej bitwie, oczywiście takiej średniowiecznej. Kiedyś walka wymagała umiejętności, a nie to co dzisiaj, gdzie byle dziecko może cię zabić z broni palnej.
Nie wiem czemu, ale "Konia..." najmniej lubię z całej serii. Może przez ten Kalormen; poza tym ta część kojarzyła mnie się z kulturą wschodu...
Ja to zawsze chciałam się nauczyć walki mieczem ;p I bardziej potrenować strzelanie z łuku. Bo mam swój, ale fajnie byłoby trenować to w jakimś przeznaczonym do tego miejscu. Lubię strzelać z łuku, naprawdę fajna sprawa :)
Również z wielką chęcią postrzelałbym z łuku, niestety miałem mało okazji do tego. Fajna sprawa, ale trochę kosztowna. Walki mieczem również bym się nauczył, posiadam nawet replikę miecza :) No, ale w dzisiejszym świecie na niewiele mi się to przyda :]
Zazdroszczę tego łuku :) Kiedy byłam dzieckiem, chciałam trochę postrzelać, ale to było związane z serialem "Robin z Sherwood".
Wyżej padło pytanie, który bohater jest nam najbliższy. Myślę, że Edmund. Zrobił źle, ale potem się nawrócił. I był mądry - podczas bitwy z Białą Czarownicą zaatakował nie ją samą, ale jej różdżkę.
Nie, to nie głupie. Też uważam, że strzelanie z łuku, to świetna sprawa. Kiedyś miałam okazję spróbować, ale było to jednorazowe... Eh, podróże w czasie, to jest to! Chciałabym kiedyś podróżować w ten sposób, ale chyba będę musiała zadowolić się jedynie książkami o tej tematyce. :)
Też bym chciała podróżować w czasie, ale chyba nie do przeszłości. Raczej do przyszłości...
Chciałabym przeżyć niezapomnianą przygodę, ale wątpię, żeby to marzenie kiedykolwiek się spełniło...Żyjemy w nudnym i pozbawionym barw świecie i nic tego nie zmieni...
Czy Wasze życie też jest tak tragicznie nudne?? Czy to ja, jestem taką straszną pesymistką?
To nie życie jest nudne, po prostu nie potrafimy sami go sobie zorganizować. Oddaj się swoim pasjom, spotykaj się z przyjaciółmi, znajdź hobby. Nie można się załamywać, szczególnie, że idzie lato i będzie więcej rzeczy do robienia. No i pogoda poprawia humor :)
Adi ma rację ;) Nieraz jest nudno, ale na pewno nie brak też miłych i ciekawych chwil. Przypomniało mi się coś co w SC stwierdził Digory: "Raz po raz tracił nadzieję, widząc jak bardzo zwykły i zupełnie "niezaczarowany" jest ten świat." Niemniej, miał rację.
Też się z wami zgadzam. :) Ja jestem Twoim (Denniss) kompletnym przeciwieństwem, bo jestem skończoną optymistką. I wiesz? Dobrze mi z tym. :D Życie jest piękne i ciekawe, tylko czasem, przygnieceni bagażem złych doświadczeń, nie potrafimy tego dostrzec. To smutne, ale tak jest. Nie załamuj się, tylko odkryj to, co dobre w naszym świecie. Co prawda nie jest on idealny, ale zawsze to NASZ świat. :)
No... pewnie macie rację, ale to nie jest takie łatwe, zmienić swoje "widzenie" świata, które mam już uformowane... ;)
Tak troszkę zbaczają z tematu:
Jakie książki czytacie?? Czy czytaliście jakieś inne książki Lewisa, oprócz "Opowieści z Narnii"? Jak tak. ("Trylogia międzyplanetarna") Ostatnio postanowiłam przeczytać wszystkie książki z biblioteki z działu fantasy. Trochę szalone przedsięwzięcie... Połowa z nich mi się nie podoba, albo ich w ogóle nie rozumiem. Natknęłam się jednak na piękną powieść pt. "Czarnoksiężnik z Archipelagu".Tak się nią zachwyciłam , że postanowiłam przeczytać nie tylko całą sagę, ale też inna książki Ursuli K. Le Guin. Niedawno też czytałam serię "Zwiadowcy" i "Artemis Fowl" (ta ostatnia to raczej powieść dla dzieci, ale dość ciekawa, natomiast "Zwiadowcy" bardzo mi się podobali. Szczególnie sympatyczny jest główny bohater). Ale i tak, najwspanialszą książką są dla mnie "Opowieści z Narnii".
Lewisa czytałam jeszcze "Z milczącej planety" i "Pelerandrę". Trzeciej nie mogłam wtedy dostać i właściwie już o niej zapomniałam, może teraz poszperam na chomiku i znajdę. Poza tym różne - Sherlocka Holmesa, opowiadania Montgomery, Harrego Pottera, Nad Niemnem (jedna z moich ulubionych) - jak widać mieszanka.
Ja z kolei nie mogłam znaleźć drugiej części trylogii, ale w końcu ją zdobyłam. Swoją drogą, to głupie, jeśli w bibliotece nie ma niektórych części serii. Jeśli postanawiają zakupić jakąś serię, to całą, a nie tylko 2. Rozumiem, że ludzie nie oddają książek, ale płacą kary i są to pieniądze do uzupełniania zbiorów...
Też bardzo lubię książki autorstwa Matntgomery. :)
Jeśli chodzi o Montgomery, to nie wszystkie mi pasują. "Ani" jakoś nie lubię, a "Klimeny z sadu" (czy "Dziewczę z sadu", bo jest kilka tytułów) jest dla mnie przesłodzona. Za to opowiadania kolekcjonuję :)
Ja średnio przepadam za "Anią", ale nie jest taka zła. Za to "Dziewczyny z sadu" nie czytałam. Muszę to nadrobić. ;)
Ja też przeczytałam serię "Czarnoksiężnik z Archipelagu"! Cudowne książki. Bardzo polecam. Kiedyś, oglądałam film na jej podstawie ("Ziemiomorze"). Nawet nie wiedziałam, że to właśnie chodzi o tę serię. Po przeczytaniu książek, oglądnęłam też anime, na podstawie 4 części.
Poza tym książki fantasy. To moje życie. :)
Metro 2033 - świetna. Po za tym książki Sapkowskiego, ale na razie tylko "Ostatnie życzenie", "Miecz przeznaczenia", a z sagi to na razie "Krew elfów", gdyż w żadnej bibliotece nie mogę dorwać kolejnych części. Z Sapkowskiego przeczytałem też zbiór różnych opowiadań "Coś się kończy, coś się zaczyna". W tej chwili czytam "Czarną szablę" Jacka Komudy. Kurczę, teraz nie potrafię sobie przypomnieć więcej książek.
Z autorstwa Lewisa czytałam tylko Narnię. A poza tym to uwielbiam "Władcę Pierścieni" (a także "Hobbita", "Dzieci Hurina", "Silmarillion") Tolkiena. Oprócz tego "Kroniki Pradawnego Mroku" Michelle Paver - jedna z najlepszych serii jakie czytałam. Fabuła jest osadzona 6 tysięcy lat temu, w epoce kamiennej, i jako że sama interesuję się prehistorią i antropologią, tym bardziej kocham te książki. Lubię jeszcze "Harry'ego Pottera" (od niego to w ogóle zaczęłam czytać książki). To są takie moje najulubieńsze ksiażki. Niedawno przeczytałam "Opowieści z Ziemiomorza" Ursuli Le Guin. Podobały mnie się, kiedyś chciałabym się zabrać za kontynuacje.
nieztejepoki - ja za nic nie mogłam przebrnąć przez "Nad Niemnem" ;p