PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=427887}

Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu

The Chronicles of Narnia: The Voyage of the Dawn Treader
2010
6,7 85 tys. ocen
6,7 10 1 85190
5,2 24 krytyków
Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu
powrót do forum filmu Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu

Cześć, chętnie pogadam z fanami Narnii, zarówno książek jak i filmów. Oczywiście o Narnii, mogę też oczywiście na inne tematy. Chętnych proszę o wpisywanie się w tym temacie lub napisania do mnie na PW, a ja na PW wyślę swój numer GG. Pozdrawiam i zapraszam do rozmowy :)

nieztejepoki

Ja chyba nigdy nie przeczytam tej książki. Nie wiem czemu, ale mam do niej dziwne uprzedzenie.A co powiecie o trylogii Philipa Pullmana?? na podstawie I części: "Mroczne materie: Zorza północna", został nakręcony film pt. "Złoty Kompas". Niezbyt mi się podobał, ale jestem ciekawa książek, które zwykle są lepsze od filmów. Podobno II i III cześć ma antychrześcijańskie elementy. Czy to prawda??

denniss

Ja właściwie czytałam je już dość dawno (ok 3 miesiące temu) według mnie naprawdę fajne książki (lecz nic nie przebije Opowieści z Narnii) polecam ci denniss abyś je przeczytała. Co do tych elementów antychrześcijańskich to tak jak już wyżej wspominałam niezbyt pamiętam je, coś tam było nie chce za bardzo spojlerować ale było np. że Lord Asriel wypowiada wojnę Aniołom czy coś takiego, księża okazali się zabójcami przynajmniej jeden, ale nie uważam tego za aż takie antychrześcijańskie rzeczy, nawet sam Pullman w jakimś wywiadzie usprawiedliwiał się z tego mówiąc, że nie miał tego na myśli.

aneciora11

No to rzeczywiście nie jest tak źle. ;)
Ja słyszałam o jakiejś całej aferze w związku z tymi, rzekomymi antychrześcijańskimi wątkami.
Oczywiście przeczytam i dziękuję za radę. ;)

denniss

Wiecie? Gorąco czekam na ekranizację Tuneli, Kronik Pradawnego Mroku, Septimusa Heapa- Magik, Chłopca lwa. Wszystkie wymienione będą dopiero pierwszy raz mam nadzieje na dużych ekranach! (są wzmianki)

Co myślicie o Serii niefortunnych zdarzeń? Można zauważyć, że ani nie najgorsza pozycja ani nie najlepsza! Ale i tak dobrym pomysłem było zawarcie w filmie treści z trzech pierwszych tomów. Oczywiście mogło być lepiej! Nawet Atramentowe serce Cornelii Funke udane wg mnie. Chyba nie pomyśleli, że mogliby spróbować z dwoma pozostałymi tomami. Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna - film jak dla mnie...oczywiście mógłby być lepszy i zastanawiam się czy mogli bardziej zepsuć dobrą książkę.

Bardzo chciałabym zobaczyć jeszcze Zmory Alaizabel, Wampiratów, czy coś z pozycji Andrzeja Pilipiuka. Oczy smoka Kinga też świetna pozycja. Nie mówiąc o dość nieprzeciętnym Pratchett'rze czy Gaimanie.

No i cieszę się, że powstaje Hobbit (czyli tam i z powrotem) ! Ciekawe czy wyjdzie Artemis Fowl.

joka_2

też z niecierpliwością czekam na "Tunele" i "Kroniki...". (Reszty przez Ciebie wymienionych książek niestety nie czytałam).
Seria niefortunnych zdarzeń... Szczerze: Kiepska książka. Gdy wróciłam do niej po kilku latach, myślałam, że wyrzucę ją, spalę, albo jakkolwiek inaczej zniszczę. W podstawówce natomiast, była moją ulubioną serią. No cóż... ludzie i gusta się zmieniają.
Za to atramentowe serce, jak dla mnie bardzo ciekawe.
Na temat "Złodzieja piorunów" nie będę się wypowiadać... <kompletna klapa>.
Tak, ja też się cieszę ze zbliżającej się premiery "Hobbita", ale co do ekranizacji "Artemisa Fowla", to jestem skłonna powiedzieć, że nigdy nie powstanie... ;/ niestety. Jestem bardzo ciekawa, jak przedstawiliby tą historię na dużym ekranie.
Widzę, że czytujemy podobne książki. ;)

denniss

No książki Lemony Snicketa dla dorosłych czytelników nie są dobrą lekturą chyba, że ktoś (bez obrazy) zatrzymał się na poziomie podstawówkowym a i tak te nutki grozy w książkach nie poleciłabym dzieciom ;)

Eragon! O nim zapomiałam. Oczywiście zawsze film może być lepszy, nieprawdaż? Książka nie jest zła chociaż też się czepiają ludzie.

denniss uwielbiam fantastykę po prostu :))

ocenił(a) film na 9
denniss

Oo, nie wiedziałam, że "Złoty Kompas" jest na podstawie powieści...
Obecnie czytam cykl "Dąb, Cis, Jesion, Jarzębina". Jestem dopiero na pierwszej części "Córka Króla". Na razie jest takie sobie, ale zobaczymy, co będzie dalej. ;)

adi313

A wracając do Opowieści z Narnii...

nieztejepoki

Hm, no właśnie ;P
Co jeszcze powiecie?? ;)

denniss

Coś o ulubionej scenie albo o scenie, której nie lubicie, jeśli jest taka.

ocenił(a) film na 10
nieztejepoki

Hmm.. ulubione sceny... Nie pamiętam, żebym miał jakieś ulubione, ale oczywiście lubię wszystkie sceny bitew :) Podoba mi się też scena pojedynku Kaspiana z Edmundem na "Wędrowcu do Świtu", leciała wtedy taka bardzo fajna muzyczka. Szkoda, że nie ma jej w soundtracku.

ocenił(a) film na 9
adi313

A ja wręcz przeciwnie: Nie cierpię scen walki. Jakoś mnie męczą... ;) Za to sprzeczka Edmunda z Kaspianem była bardzo ciekawa. Nie było tego w książce, ale taki wątek mi się podobał, bo nie odbiegał bardzo od pierwowzoru i nie burzył tego filmu. Za to "zielone mgła"... ;/
A co do ulubionych scen... Sama nie wiem. Na pewno kocham te sceny. w których pojawia się Aslan. Chyba każdy go uwielbia. :D

nieztejepoki

Hm... Ulubiona?
Na koniec drugiej części. Pocałunek Kaspiana i Zuzanny. Eh... to było bardzo dobrze wplecione w fabułę! xD
A w swoim czasie kochałam się w Kaspianie, ale nie w aktorze, w Kaspianie. W samej postaci literackiej i postaci filmowej. Wiem, że może to się Wam wydać dziwne, ale tak było... ;P

denniss

A według mnie cały ten wątek Kaspiana i Zuzanny był niepotrzebny i mnie denerwował. Po co to dali, skoro i tak było wiadomo, że Kaspian będzie mężem córki Ramandu?

ocenił(a) film na 7
nieztejepoki

Na początku też to mi się nie podobało, ale z czasem się po prostu przyzwyczaiłam. Tak samo jak dodali spór między Piotrem i Kaspianem, jednak to takie złe nie było ;]
A odnośnie scen, ciężko mi wybrać jedną ;p W "Lwie..." podobała mi się scena koronacji, a także spotkanie z Aslanem.
Uwielbiam też scenę bitwy z tej części - moim zdaniem najlepiej zrealizowana bitwa z wszystkich trzech ekranizacji. I Piotr na jednorożcu :) Z drugiej części podobało mi się przybycie rodzeństwa do Narnii i ich odejście na koniec. W trzeciej najbardziej lubię sceny końcowe, tzn. scena na plaży z Aslanem i powrót do domu Eustachego.

ocenił(a) film na 7
Julia_20

No to i ja się przyłącze :)
Odpowiedzi na poprzednie tematy:
1. Ulubiona Książka: Lew Czarownica i Stara Szafa, ponieważ ma w sobie magię której nie można jej odmówić :)
2. Chciałbym trafić do Narnii, albo żyć w czasach gdy nie było jeszcze takiej technologii jak obecnie która niestety niszczy nasz świat i piękno nas otaczające.
3. Lew, Czarownica i Stara Szafa, bo chciałbym uczestniczyć w bitwie, oraz ogólnie lubię żyć w stałym napięciu i niepewności.
4. Najbardziej pasowałbym do Telmaru. Mam cechy charakteru intryganta i spiskowca, takie same jak władcy tam żyjący (przykład Miraza np.)
5. Jestem Krystian, Lat 14 Zgierz.

Z Narnią zetknąłem się, po raz pierwszy oglądając film pt. Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa. Później postanowiłem przeczytać książkę. Książka na tyle mnie wciągła, że postanowiłem przeczytać kolejne częście Opowieści z Narnii.

Co do postaci z którą mógłbym się utożsamić, to Miraz. Dobry wojownik, ale przede wszystkim mistrz manipulacji, intryg i kłamstw.

Inne książki które czytałem i mnie wciągnęły to Seria Harry Potter, Mikołajek i Władca Pierścieni. Każda ma w sobie cząstke pewnej magii. Mikołaj tak na marginesie to pierwsza książka którą przeczytałem sam, mając 7 lat. Wracam do niego do dzisiaj, bo przypomina mi moje wybryki będąc trochę młodszym ;)

Ulubiona sceny z Narnii to zdecydowanie sceny bitw. Bardzo dobrze zrealizowane i wg. pociąga mnie wojaczka :)

No to tyle ode mnie. Będę przeglądał ten temat na bierząco, więc w razie co to podpisuje kilka rzeczy.

ocenił(a) film na 10
IceLook

Widzę, że w końcu ktoś interesuje się wojną i bitwami, jak ja. Chyba, że się mylę...? :)

ocenił(a) film na 7
adi313

Nie mylisz się ;)

IceLook

Sceny walki, wojaczka...? To zdecydowanie nie dla mnie, ale czasem lubię popatrzeć jak "rżną się równo" na filmach. xD
Moich 3 kolegów wybiera się do liceum wojskowego. Nie wiem, czy to taki dziwny zbieg okoliczności, ale kolejnych 3 interesuje się orężem i "bronią dawną", jak to nazywają. Zbierają sakwy, noże i takie tam. Tych 3 ostatnich uważam, za nawiedzonych..., ale jak kto woli. ;P Wszyscy chodzimy do jednej klasy. ;)

ocenił(a) film na 10
denniss

Tak się składa, że ja też zamierzam pójść do woja. I również interesuję się militariami i bronią. :)

adi313

O proszę! ;)
A Ty przypadkiem nie jesteś już w 3 liceum?? Nie za późno na wybór szkoły?? ;P
Chyba, że zamierzasz iść do jakiegoś po licealnego woja? :)
PS. Mam nadzieję, że nie zbierasz żadnych sztyletów i sakw?? ;pp

ocenił(a) film na 10
denniss

Nie, jeszcze w drugiej liceum, właściwie po woli już kończę :) Ee, raczej nie zamierzam iść do szkoły wojskowej, chciałem od razu do woja na szeregowego. Ewentualnie do jakiejś akademii wojskowej czy coś. Co do zbieractwa - muszę cię zmartwić, bo po części zbieram :) Może nie aż tyle, ale posiadam miecz, szpadę, 2 hełmy wojskowe i jeden krucjatowy ;] Poszerzyłbym swoją kolekcję, ale brak funduszów. Jednak zamiłowanie do broni, szczególnie białej mam.

adi313

Kurczę, a wydawałeś się taki sympatyczny... ;P Żartuję ;)
Ej, miecz i szpada może być (są prawdziwe?)! Gorzej z sakwami, kaftanami i kolczugami... A kiedy przynosi się takie rzeczy do szkoły... ;p
No jasne, to przecież jest cholernie drogie. Muszę zobaczyć kiedyś Twoją kolekcję, jeśli się kiedykolwiek spotkamy. ;) (w co wątpię, ale kto wie... ;D)
Szeregowy? Hm... Dość marna perspektywa. Po liceum (o ile się orientuję) jest się oficerem, prawda? Nie wolałbyś od razu nim zostać? A na czym polega akademia wojskowa?
Przepraszam, ale nie wiem co to jest broń biała. Coś mi świta w głowie, ale nie wiem. Mógłbyś mnie oświecić? :)

ocenił(a) film na 10
denniss

Więc zabieram się po kolei za twe pytanie, by cię w niepewności nie pozostawiać :)
Moja skromna kolekcja broni - nie są prawdziwe, są to repliki :) No, ale na pewno nie są z plastiku. Posiadam też wiatrówkę na gaz, ale to raczej do sportów strzeleckich. Uwielbiam historię, więc interesuje mnie uzbrojenie historyczne, w tym i zbroje. Nie posiadam jednak takich (prócz hełmów), ale w przyszłości chciałbym sobie kupić. Oczywiście nie noszę mojego "sprzętu" do szkoły ;)
Może jednak kiedyś zobaczysz moją "kolekcję". Niezbadane są ścieżki Pana :)
Nie, po liceum nie zostaje się oficerem. Po liceum musiałbym iść na coś takiego, jak studia wojskowe, nie wiem dokładnie jak to się zowie. Niestety w Polsce są tylko 2 takie miejsca: we Wrocławiu i w Krakowie. Po ukończonych studiach zostałbym od razu oficerem, co wiąże się z większym wynagrodzeniem.
Bronią białą określa się wszelką broń posiadającą ostrza, tj. miecze, szable, szpady, pałasze, noże itd. Są jeszcze inne rodzaje broni, takie jak np. broń obuchowa (młoty, buzdygany), obuchowo-sieczna (topory, siekiery, tomahawki), drzewcowa (włócznie, halabardy, gizarmy, rohatyny) oraz broń palna (pistolety, karabiny, broń maszynowa, muszkiety, samopały itd.). Myślę, że udzieliłem wystarczającej odpowiedzi na twe pytania. Pozdrawiam :)

adi313

Tak, teraz wszystko stało się jasne ;)
Dziękuję za tak obszerną odpowiedź. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem męcząca... xd
Cóż. interesujesz się historią? To tak jak ja. ;)
W przyszłości zamierzam być archeologiem, jak mój ojciec. (nie rozumiem, kogo nie kręci grzebanie w ziemi...? xD). W mojej rodzinie było dużo wojskowych (stryjkowie, dziadkowie...), ale ja brzydzę się wojną i takimi sprawami, chociaż czasem lubię popatrzeć na nią w filmach, wiedząc, że nie jest prawdziwa. ;)
Kurcze, no rzeczywiście się na tym znasz. :)
Podziwiam i również pozdrawiam :))

adi313

Ciekawy wykład. Pomyślałam o "Trylogii" Sienkiewicza, w której pojawiają się niektóre wspomniane przez Ciebie nazwy. Pewnie dlatego, że przeciętny człowiek o broni dowiaduje się właśnie z książek :) W odróżnieniu od człowieka nieprzeciętnego, który taką broń kolekcjonuje =)

ocenił(a) film na 10
nieztejepoki

Dziękuję wszystkim za dobre słowa :) W sumie to też kiedyś zastanawiałem się nad archeologią. Chciałem też swoją karierę związać z historia, ale nie wiem, może kiedyś... Oczywiście nie jako nauczyciel ;)
Denniss, wcale nie jesteś męcząca, cieszy mnie, że ktoś zainteresował się tym, co piszę. Tak czy siak, w końcu stworzyłem ten wątek, aby sobie pogawędzić.
Może następne wypowiedzi podpinajcie pod pierwszy post, bo za niedługo ta ramka zrobi się baaardzo mała :) Pozdrawiam! A, no i czekam na wasze wypowiedzi, bo miło się z wami wszystkimi gawędzi :P

ocenił(a) film na 7
adi313

No widzę, że ktoś ma podobne plany :)
Sam chce iść do wojska, bo już tradycją jest, ze najstarszy syn zostawał wojskowym. Dziadek został Majorem, a Ojciec jest Kapitanem, czyli posiadają stopnie oficerskie. Ja sam niestety z nauką lekko na bakier, więc swoją karierę prawdopodobnie zacznę od szkoły Podoficerskiej, może przyjdzie mi powojować, gdzieś na wschodzie, a dalej kto wie, może też zostanę Oficerem :)

IceLook

Matko, dlaczego nagle zebrało się tu tyle osób z wojennymi zamiłowaniami?? xd
Ni mówię, że to źle, ale to dość niespotykane, więc się dziwię. :)

ocenił(a) film na 8
adi313

A w odpowiedzi... Ja dostałam 4 pierwsze części od chrzestnej, jak miałam 7 lat. Przeczytałam i to była ksiązka mojego dzieciństwa i nie tylko. Jak było mi źle, to zaszywałam się w jakimś kącie i czytałam i oczywiście w marzeniach przenosiłam się w świat Narnii. Zawsze zastanawiałam się co by to było, gdybym kiedyś otworzyła drzwi szafi i... :) Teraz mam prawie 30 lat i nadal marzę, choć inaczej. A apropo filmów... Pierwszą częscią byłam zachwycona, zwłaszcza dbałością o szczegóły (np. pojemnik na tytyoń profesora w kształcie jabłka, czy drzwi szafy zrobione z drzewa owocowego...) ale też raziło mnie duzo. W kolejnych częściach coraz więcej. Ale: zdałam sobie sprawę, że film jest zupałni innym tworzywem niż ksiązka. Nie da się dosłownie wszystkiego "przenieść" tak idealnie. Dlatego część jest zmieniona i już. Zresztą tego nauczyłam się w Akademii Filmowej: nie porównywać, bo to dwa różne światy. I dlatego chodzę na filmy z radością, zachwycam się np. smokiem, ale nie oczekuję, że reżyser będzie miał identyczną wyobraźnię, jak ja, lub będzie tak samo wrazliwy na słowo pisane :) Wrzuciłam na luz i... nadal wracam do książek (Zwłaszcza 1, 3 i 5).

vereda

Interesujące podejście do filmów. W takim razie chciałabym zapytać, jak zapatrujesz się na zmiany wprowadzone w Wędrowcu. Napisałaś, że w kolejnych częściach raziło Cię coraz więcej, chociaż jednocześnie stwierdziłaś, że nauczyłaś się nie porównywać książek i filmów. Ale tego jednego jestem ciekawa - mając takie podejście, w jaki sposób odbierasz pomysł mgły i fakt, że bohaterowie zbierali miecze, czego nie było w książce.

PS Nareszcie nie jestem tu sama z 3 w liczbie lat :)

ocenił(a) film na 8
nieztejepoki

Racja, nie było. Jak oglądałam pierwszy raz, byłam bardzo zdegustowana zmianami (podobnie jak pocałunkiem w Kaspianie, czy pokazaniem wojny w części pierwszej - było to jednak konieczne by widzom wytłumaczyć, dlaczego czwórka dzieci, których matka zyje jadą do obcego człowieka na wieś: nam, czytelnikom wystarczyły dwa pierwsze zdanie "Lwa...").
Nie odwiedzali wysp w kolejnosci jak w ksiązce, szkoda, żę zlekcewazyli wątek z gubernatorem Gumpasem, a w usta Kaspiana wcisnęli patetyczne "jestem twoim królem!" (tekst do handlarza niewolników), zabrakło mi Ramandu, zabrakło niesmowitosci w "zamku" Koriakina, no i maksymalnie skróceni Łachonogowie (a mogło być naprawdę śmiesznie).
Zabrakło ludzi morza... Bardzo szkoda... No i śpiący baronowie, którzy zasnęli bo chwycili za nóż czarownicy! I wiele innych... Do tego dołożone wspomniane przez Ciebie miecze, ciemna wyspa jako kres i cel całej filmowej podrózy, uwięzieni mieszkańcy Samotnych Wysp... Cóż... itd. itd. :(
Dlaczego? wydaje mi się, że twórców przeraziła troszkę epickość opowieści. W ksiązce bohaterowie odwiedzają wyspy, każda czegoś uczy, przed czymś ostrzega. Ma to swoją dynamikę. Dla swiata filmu było być możę za mało spektakularne. Pewnie amerykanski widz przyzwyczajony do wartkiej akcji, walk i efektów specjalnych wynudziłby się a film przeciez ma zarabiać... Smutne, ale niestety prawdziwe. Dla czytelnika podróż była fascynująca sama w sobie. Widz mógłby stwierdzoć: no dobra, popływali, znaleźli baronów i tyle??? Nuda. Myślę, że kasa i stawianie na szeroko pojętą widowiskowość wygrała z wyobraźnią czytelniczą i dbałością o rzetelność adaptacji.
ps. Nie jesteś sama! Mnie też miło:) Wcale nie jesteśmy takie stare:) Po prostu dużo tu dzieci :) I też dobrze :):):)

vereda

Czyli wszystkim rządzi pieniądz - smutne, ale prawdziwe. Czytałam gdzieś, że jeśli Wędrowiec nie zarobi odpowiedniej ilości pieniędzy, dalsze części nie będą już ekranizowane. (Bardzo chciałabym zobaczyć wszystkie).

ocenił(a) film na 8
nieztejepoki

Też się nastawiłam, że pociagną jednak serię do końca. Moim zdaniem powinni teraz nakręcić "Ostatnią bitwę", żeby dzieci wyglądały jeszcze choć trochę jak dzieci ;)

vereda

Nie jestem przekanana. Wydarzenia z "Ostatniej bitwy" wieńczą cały cykl; nie chciałabym oglądać najpierw momentu końca Narnii, a dopiero potem chwili jej stworzenia.

adi313

Bardzo lubię historię i od dawna jest ona moją pasją.
nawet nie ma innej opcji, żebym w przyszłości nie robiła czegoś związanego z tym przedmiotem. Jeszcze nie wiem dokładnie, co będę robić, ale mam jeszcze czas... ;p

adi313

Coś nam dyskusja zamarła.

adi313

na co w najbliższym czasie wybieracie się do kina??
Ja myślałam, żeby pójść na "Wodę dla słoni" i "Piraci z Karaibów 4". :DD
Właśnie skończyłam czytać "Siostrzeńca czarodzieja". Tak, żeby odświeżyć go sobie, przed premierą (duużo przed premierą;p)

denniss

Ja niestety mam małe możliwości wyjścia do kina, raczej czekam na DVD. W zeszłym tygodniu kupiłam (i obejrzałam) dotychczasowe części Piratów.

denniss

Ja bym chętnie poszła na "Kod nieśmiertelności" i "Piratów".

A co do dyskusji o Narnii, a raczej ekranizacjach:
Według mnie powinni teraz nakręcić "Srebrne krzesło", bo jeśli nakręcą je po "Siostrzeńcu...", Will Poulter będzie troszkę za stary. "Ostatnią bitwę" mogą nakręcić potem, ponieważ bohaterowie są już starsi (z tego co się orientuję, Edmund ma 19 lat) a na koniec "Konia i jego chłopca". Ale i tak najlepiej by było, gdyby kręcili zgodnie z kolejnością wydania: "Krzesło", "Koń...", "Siostrzeniec..." i "Ostatnia Bitwa".

Skandarowa

Tak, zgadzam się z Tobą, ale co my możemy zrobić... Tylko siedzieć i patrzeć, jak popełniają kolejne błędy ;/
Właśnie idę na "Wodę dal słoni". ;)
W moim kinie grają tylko to i "Kod nieśmiertelności", także, jak bym chciała się wybrać na coś innego, to muszę jechać do większego miasta ;P

Skandarowa

Myślę, że następne będzie "Krzesło", jeśli się w ogóle za cokolwiek wezmą. Na końcu "Podróży..." jest wspomniana Jill Pole, tak jakby twórcy zrobili krok w stronę kolejnej ekranizacji, w której Jill i Eustace są głównymi bohaterami.

nieztejepoki

A w którym miejscu jest wspomniana? Bo oglądałam "Wędrowca" z dziesięć razy i jakoś mi to chyba umknęło.

A już zostało oficjalnie potwierdzone, że następny będzie "Siostrzeniec", ponieważ to najlepiej sprzedająca się część Opowieści w USA x.x

Skandarowa

Na samym końcu po powrocie do naszego świata matka Eustace'a krzyczy do niego z korytarza: "Jill Pole's dropped in for a visit."

"Siostrzeniec"? Hmm... wolałabym "Krzesło".

ocenił(a) film na 7
nieztejepoki

A w dubbingu było bodajże "ciocia Pola". ehh, to polskie tłumaczenia...
Też wolałabym "Srebrne krzesło", ale cóż... Jednak nie widziałam nigdzie informacji, żeby "Siostrzeniec..." został oficjalnie potwierdzony jako następna ekranizacja.

Julia_20

Znalazłam:
"On March 22, 2011 it was announced that The Chronicles of Narnia: The Magician's Nephew would be the next film in the series instead of The Silver Chair. "

http://en.wikipedia.org/wiki/The_Chronicles_of_Narnia_(film_series)#The_Magician .27s_Nephew

adi313

witam. przepraszam że wtrącam się tak kompletnie przerywając temat, ale potrzebuję odpowiedzi kogoś kto jest zafascynowany światem narnii. ostatnio pomyślałam sobie, że chętnie zobaczę sobie serię. no i przebrnęłam jakoś przez 1 i 2 część. mimo to za każdym razem (a zwłaszcza po drugiej części) po skończeniu filmu siedziałam przez jakiś czas z miną dość bardzo zdezorientowaną. I spośród wielu pytań kłębiących się w mojej głowie postanowiłam zadać dwa, które nurtują mnie do tego stopnia, że, jak widać, postanowiłam zadać je publicznie.

po pierwsze (co się tyczy tylko drugiej części) - po jaką cholerę oni wracali do tej Anglii? Gdybym miała do wyboru nudną, szarą rzeczywistość, mieszkanie w mieście, w którym pada praktycznie non-stop, gdzie panuje okrucieństwo i niezgoda, a ludzie myślą tylko o tym, żeby siebie uwalić, a pozostanie w magicznej krainie, gdzie wszystko tętni życiem, nigdy nie pada, panuje ogólny pokój (poza tymi wojnami, ale gdyby nie opuszczali narnii do żadnej wojny by nie doszło), a przyroda żyje w zgodzie z człowiekiem.. nie mówiąc o tym jak bardzo zaczepiste są gadające zwierzęta.. no.. nie wiem jak Wy, ale ja bym raczej się skłaniała ku drugiej opcji. albo żeby przynajmniej zostać tam na kilka lat, jak stało się w 1. części.

i po drugie - o co chodzi z tym Aslanem ? wielki, gadający lew, który jednym chuchnięciem sprawia, że martwi powstają (tak, wiem, że oni dosłownie nie byli martwi), drzewa ożywają a rzeka przybiera fizyczną postać, który samymi myślami może sprawić, że odrośnie komuś kończyna (czy, dosłownie - ogon), który jest wszechmogący i wszechwiedzący, który jest kimś na kształt boga. no i jest sobie taki Aslan, który samą swoją obecnością może zapewnić wszechogarniający pokój. ale nie. on sobie znika i pojawia się średnio co 100 lat, żeby łaskawie wybawić narnijczyków (czy coś) z opresji, kiedy już połowa leży martwa. naprawia wszystko w 2 minuty i znowu znika o.O a potem jeszcze zbiera laury za to, że olewał wszystko tyle czasu. gdzie tu logika? i co on robi przez te 100 lat? gada do drzew? śpi? snuje się po lesie? nie ogarniam.

wiem, że te pytania może i nie są zbyt mądre, ale właściwie na nich opiera się cały ten film. albo on jest dla mnie zbyt inteligentny i ja go nie ogarniam, albo po prostu powinnam była oglądać go kiedy byłam kilka lat młodsza i teraz mi się wydaje banalny i naciągany.

byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedzi.

pozdrawiam!

kisielek__

Tak, to nie są zbyt mądre pytania.

PRZECZYTAJ KSIĄŻKĘ. Tam są odpowiedzi na Twoje "nurtujące" pytania.
Jeśli oglądałabyś uważniej i nie tylko powierzchownie, zwracając uwagę nie tylko na to, jak w Narnii jest "zaczepiście", zapewniam Cię, dopatrzyłabyś się w filmie odpowiedzi.
Może oglądnij filmy jeszcze raz i wtedy to zrozumiesz.


Czy Ty nie tęskniłabyś za rodziną i domem, choćby nawet padało tam dzień i noc? Poza tym, wspaniała Narnia, to nie była ich rzeczywistość, gdzie mogliby sobie po prostu "przyjść i żyć".
Szczerze mówiąc, też nie pojmowałam, dlaczego rodzeństwo nie chce tam zostać, ale było to, gdy miałam 9 lat.

Aslan nie jest "kimś na kształt boga". On JEST Bogiem. Jak byś uważnie oglądała i "dobrnęła" do 3 części, gdzie dosłownie powiedziane jest, kim w naszym świecie jest Aslan, na pewno byś wiedziała, że w jego krainie, w krainie Władcy-z-zza Morza, nie ma czasu. Gdyby Narnia była cały czas bezpieczna, a czuwający nad nią Lew stale by w niej przebywał, nie byłaby ona "prawdziwym i realistycznym" światem, w który łatwo nam wierzyć, albo o nim marzyć. Aslan wciąż czuwał nad Narnią i nawet, kiedy nie było go widać, był w niej. Zauważ, że nigdy nie dopuścił do jej upadku (pomijając ostatnią część, gdzie następuje koniec Narnii, ale przecież "wszystkie światy KIEDYŚ muszą się skończyć").

No, to chyba na tyle.
Pozdr :)

ocenił(a) film na 4
denniss

DENNIS ma rację dodałbym do tego też, fakt, że Aslan daje Narnijczykom swobodę w działaniu, nie narzuca się im. Jest to symbol chrześcijańskiej wolnej woli: chodzi o to, że generalnie mieszkańcy tej krainy dobrze wiedzą jak mają postępować, żeby nie było z tego nieszczęśliwego blamażu, więc po co im jeszcze ktoś, kto będzie nad nimi stał? Aslan jest, czuwa, ale w ukryciu, coby Narnijczycy mogli sami działać; w wolności.

Niestety jednak szczególnie trzecia część bardzo mi nie odpowiada. Przeczytałem cały cykl "Opowieści z Narni" 3/4 razy i uważam ją za jedną z najlepszych pozycji fantasy/baśń-fantasy obok "Władcy Pierścieni" Tolkiena czy "Pieśni Albionu" Lawheada. Ekranizacja 3 cz. jednak bardzo mi nie odpowiada, zbyt przypomina mi "Złoty kompas" pod względem braku płynności fabuły. Chodzi mi o to, że wszystko za szybko się tam dzieje, skaczą z jednego miejsca na drugie, a główny cel zostaje wytłumaczony niedbale i jakby na siłę. W książce nie było (o ile pamiętam) schematu z mieczami. Ok można było go w filmie wstawić, ale tak naprawdę jakby wszystko poskładać do kupy, to gdyby poczciwy Edmund nie pomyślał o wężu morskim, to te miecze na cholerę by się zdały. Paradoksem jest to, że w sumie walka z gadem była zrobiona bardzo dobrze.

Nie będę więcej krytykował tej części bo w sumie atakuję ekranizację rewelacyjnej książki wspaniałego pisarza, ale musiałem to z siebie wyrzucić. No. Już mi lepiej. Dziękuję ;p

ocenił(a) film na 8
kisielek__

Zrozumienie filmu nie zalezy od wieku ale od wiedzy, wrażliwości i otwarcia na świat fikcji oraz od odpowiednio wyćwiczonej wyobraźni. Przymioty takie zdrobywa się czytając i czytając i czytając. Nie tylko Narnię.
Najpierw poczytaj, potem pytaj.