"Orlęta" wciągają, bulwersują, chwilami są wstrząsające. Gra aktorów znakomita, zwłaszcza Leoś Rotman jest świetny. Szkoda, że Grodno choć trochę nie jest podobne do prawdziwego Grodna, jest też sporo błędów historycznych. Może celowych? Po mieście przed ojną krążą bojówki ONR, zdelegalizowanego w 1936 r. Policja znajduje ulotkę Komunistycznej Partii Polski, zlikwidowanej przez Moskwę rok wcześniej. Ale jak ktoś słabo zna historię, tego po prostu nie zauważy. Ja zauważyłem, bo jestem producentem fabularyzowanego dokumentu "Krew na bruku. Grodno 1939" - polecam obejrzenie przed "Orlętami", jest na YouTube...
ONR został zdelegalizowany w 1934 roku. Tak, rzeczywiście dużo było tych błędów, nie wiem też, po co tak eksponowano ten wątek oenerowców, ukazując go tak jednowymiarowo i płasko...
Mam wrażenie że autorom chodziło o takie mówienie wprost, nieco łopatologiczne. Gdyby jacyś cywile bez oznakowania ataowali Żydów, nikt nie wiedziałby o co chodzi. A że nosili symbole ONR, to już było wiadomo. A znów ulotka KPP była potrzebna, by każdy wiedział, że chodzi o komunistę.
Zgadza się ja takich szczegółów nie zauważyłem, ale to że sowieci mieli byc wybawcami a stali oprawcami to fakt.
Rzeczywiście jest kilka błędów historycznych, tutaj już była mowa o nich, ale ogólny wydźwięk filmu robi takie kolosalne wrażenie, że te błędy nikną. Na mnie zrobił ogromne wrażenie, siedziałam na sali kinowej na najwyższych emocjach. super produkcja