fabuła, gra aktorska, trochę oniryzmu i do tego świetny soundtrack The Phoenix Foundation. Rewelacja przez duże RE! Porcja świetnego humoru oraz egzystencjalnych przemyśleń, które po obejrzeniu jeszcze długo rozważa się we własnej głowie.
Najlepszy hacker komputerowy w NZ wgrywający oprogramowanie z dyskietki (w tle buczenie napędu) po prostu mnie rozwalił:)