Jak na Burtona to film jest słabawy. Pani Peregrin jest frapująca, jednak gdyby grała ją Helena Bohnam Carter byłoby ciekawiej i fajniej.
Dobry film. Nie można go nazwać rewelacyjnym, ale mnie się podobał. Świetne aktorstwo zwłaszcza Evy Green i Samuela L. Jacksona. Ciekawe postacie zwłaszcza osobliwi. Polski akcent to naprawdę coś rzadko spotykanego i dlatego takie miłe.
film o fantastycznych osobliwościach. Największa osobliwość to reset i przeżywanie dnia na nowo. i tak w nieskończoność. Jest to nawiązanie do hipotezy filozoficznej Wieczny Powrót znanej już w starożytności a przypomnianej przez Nietzschego. Jest wiele filmów które ten temat poruszają. np. Dzień świstaka.
Film oglądałem z dwoma 11-latkami i 8-latkiem. 11-latki do połowy się nudziły (później nieco się wciągnęły, ale oglądały film ze sporym przymrużeniem oka), natomiast 8-latek się nieco bał (choć starał się tego nie okazywać), do tego raczej po filmie, niż w jego trakcie. Sam nie jestem miłośnikiem Tima Burtona (no może...
więcej
coś niezagralo.. myśle że film przekombinowany. Atmosfera była fajna ale fabuła pozostawiła sporo do życzenia. Tytułowa bohaterka, niezostała pokazana dostatecznie, bardzo mnie ciekawiła ta postać. Tak samo wielu pozostałych bohaterów. Produkcja zasługiwała na więcej części.
Możliwe że film zasługuje na 7, ale...
Dzisiaj przyszło mi obejrzeć wreszcie ten film i jestem tak strasznie zawiedziona, że aż mi przykro. Film nie ma w ogóle klimatu z książki, jest płaski i bezsensowny, postacie drętwe i dziecinne (chociaż wiadomo, że mają po ok. 90 lat tak naprawdę). Zagrywki scenarzystów typu "cisza-huk" aż nazbyt drażniące.
Jestem na...
Jest to dobry film, tyle że jest przeznaczony głównie dla dzieci. Ogląda się dosyc dobrze aż do pewnego momentu, kiedy następuje pewien przesyt akcji oraz efektów. Wtedy zdajemy sobie sprawę że jest on przeznaczony dla młodszych widzów. Efekty są niesamowite to trzeba przyznać i dzieje się naprawdę dużo.
Miałam parę niedopowiedzeń po wyjściu z kina.
1. Jak to było z tym Victorem? Był martwy czy tylko nieobecny? Panna Perigrine wycierała mu łzę i po co by tam leżał?
2. Nie zrozumiałam też, jakim cudem dziadek na końcu jednak mógł żyć. Przecież tego Barrona zabito w 2016 roku, po śmierci dziadka. A może we...
wyjątkowej powieści. Którą zresztą polecam wszystkim, nawet wtórnym analfabetom:(, ponieważ jest też audiobook ze świetną interpretacją Krzysztofa Banaszyka.
Tak więc, o ile jako samodzielny twór, to film by uszedł (choc z trudem), o tyle jako ekranizacja leży i kwiczy. Każda zmiana w fabule w stosunku do książki, to...
Jeśli w Polsce istniały w owym czasie potwory dziadziuś mógł przecież przekroczyć najbliżą granicę z Niemcami lub Związkiem Radziecim by poczuć się bezpiecznie
Pani Peregrene włącza na Gramafonie piosenke wiecie jak ona się nazywa? Coś "Run, Run, Run..." Ale jaki tytuł? (Bardzo mi się spodobała, więc liczę na odpowiedź ) :)
Gdy zobaczyłam te głucholce to byłam pewna ,że reżserem był Guillermo del Toro (podobna postać była w labiryncie fauna tyle,że bez tych zębów jak u piranii ;p ) straszne ,no nie wiedziałam ,że to nie dla dzieci albo to ja strachliwa jestem
Pewnie dla tych co widzieli tylko film to nie ma znaczenia, ale mnie strasznie wkurza, bo w książce Olive miała moc związaną z lewitacją oraz nie była zakochana w Jacobie, a Emma miała moc ognia i to ona była z nim związana.
Ciekawe po co taki zabieg w filmie.. Rozumiem, że to nie jest dokładne przedstawienie...