PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=747694}
4,4 1,2 tys. ocen
4,4 10 1 1201
6,0 2 krytyków
Ostatni Samotnik
powrót do forum filmu Ostatni Samotnik

Jestem świeżo po seansie tego niezależnego filmu produkcji XBestCinema. I muszę przyznać jako fan serii gier spod znaku S.T.A.L.K.E.R. oraz książek tego uniwersum, że film jest beznadziejny.
Na początku będzie część poświęcona odczuciom zwykłego widza a potem część poświęcona odczuciom fana serii.
Zaczyna się doskonale, głosem lektora wzorowanego na grze - wg mnie jeden z najlepszych momentów filmu. Potem jest tylko gorzej. Chaotyczne strzelaniny bez ładu i składu, nie wiadomo kto jest kim i kto ginie - i niestety nie wygląda to jak celowy zabieg. Potem pojawia się główny bohater - i w tym momencie zaczyna się największa bolączka filmu, czyli dialogi. Tak sztucznych kwestii, braku JAKIEJKOLWIEK intonacji czy nacechowania emocjami nie słyszałem dawno. Dobrze zagrał jedynie Grzegorz Halama, wszystkie pozostałe dialogi są bezsensowne, puste i zwyczajnie nudne. Co do samych aktorów, oczywiście wiedząc że to amatorzy, oceniam jako, no, kiepskich. Zero emocji, wczucia się, twarze puste i monotonne. Gdyby nie to że jakiś jest łysy to nawet bym ich nie zapamiętał. Postać prof. Hermana to jawna kpina z widza, polskie filmy z lat 60 prezentują wyższy poziom aktorstwa. Wciśnięcie Abelarda Gizy po to by postał pod ścianą i zginął to niesmaczny zabieg szukania atencji przez znane nazwisko. Teatralne umieranie przez pół godziny również niespecjalnie pomaga w przyjemnym oglądaniu filmu
Potem przechodzimy do odwzorowania lokacji, i tu połączę widza oraz fana; Zona z gier ani książek nijak nie wygląda tak jak przedstawiona w filmie. Prawdziwa zresztą też nie. Recykling lokacji jest aż nadto widoczny, dobranie miejsc jest zwyczajnie od czapy. Jedyna sceneria warta uwagi to baza z początku filmu, ze względu na ciekawy projekt. Cała reszta woła o pomstę do nieba, z bunkrem naukowców na czele - ceglane ściany w stalowym kontenerze? Dlaczego nie!
I tak dochodzimy do efektów specjalnych - a raczej ich wciskania na siłę w każdej minucie filmu. Są namolne, powtarzalne i w dodatku zwyczajnie brzydkie, a ktoś powinien powiedzieć reżyserowi że slow-motion co pół minuty jest monotonne i niepotrzebne. Apogeum osiągnięte zostało w momencie ataku burera i prawdopodobnie nic gorszego już tam nie było. Wystrzały dorabiane w programie graficznym to już temat na osobny, podobnie długi post. Choreografia walk wręcz to wielkie XD, bo nawalanie się dwóch dresów wygląda lepiej.

Muzyka - lepiej jakby jej nie było, bo ani to dobrane ani zbyt intrygujące.
Fabuła - no, niestety, nie ratuje nijak filmu. Ot, jest i ma tam jakąś rolę i skrywa motywację głównego bohatera ale na tym się kończy.

Najlepszą częścią filmu był lektor, najemnik z egzoszkieletem oraz ostatnia scena. Cała reszta to nieprzyjemny, dłużący się film (całość trwa 1h12m) który nie jest wart 25 zł wydanych na bilet - w tej cenie można mieć 1,5 dobrego filmu w kinie po którym wyjdziemy usatysfakcjonowani albo komplet 3 gier z serii, które zapewnią nam rozrywkę na długie godziny.

Wykorzystując skalę 1-10 daję 2. Na więcej ten film nie zasługuje, może gdyby był tańszy to dałbym 3, a tak jest jak jest.

Pigwa9

Recenzja konkretna, bardzo dobrze, ponieważ opinie osób, które wspierały produkcję filmu są, powiedzmy, mało miarodajne. Ale co masz do filmów polskich z lat 60-tych odnośnie poziomy aktorstwa? Mogę podać kilaka przykładów gdzie ten poziom był bardzo wysoki. Podobnie zresztą kabarety, audycje radiowe, etc.

adimem

Zgadzam się co do filmów polskich z lat 60-tych, niektóre to istne perełki.

Pigwa9

Recenzja dobra, oddaje co się tam dzieje. Gdyby zmienić narratora głównego bohatera i dźwiękowca, to ten film może byłby ok. Bez dźwięku się to lepiej ogląda. Narrator mówiący za chlopaka szukającego brata to zdecydowanie za mało wyrazisty charakter, brzmi jak nastoletni chłopak lub lękliwy hobbit z władców pierścieni, ktoś kto nie zjadł śniadania. Słychać jakby to robił zestresowany lub pierwszy raz, do niektórych gier by się nadawał, do czytania bajek, ale proszę nie do filmu akcji. Bez mocnej kawy ciężko się ogląda i przykro jak złym dźwiękiem i brakiem dobrania głosu do twardych charakterów, sorry, zmarnowano tyle kasy… mógłby to być dużo lepszy film przy remasteringu dźwiękowym… albo jakby już dubbing Knapika podłożyć… i trochę iskry, bo zasnąć można… teksty nie pasujące do głosu i twarzy osób odgrywających rolę… serio mógłby to być lepszy film, pomysł był dobry

ocenił(a) film na 3
Pigwa9

Absolutnie w punkt. Nie zgodzę się tylko w kwestii muzyki (to jedyny porządnie zrobiony element tego ... filmu) i kinematografii z lat '60. To jest w ogóle grubszy temat, bo w offie różnych branż dużo tego typu rzeczy, a mam wrażenie, że chłopaki od postapo to jakoś przodują w tym. Domorośli filmowcy muszą zrozumieć, że jest ogromna i bardzo istotna różnica pomiędzy zabawą z kolegami, rekonstrukcją, eventem czy LARPem, a filmem. I na planie może to wyglądać nawet podobnie, ale różnica jest, jak wspomniałem, ogromna! Do ról nie dobiera się najlepszych kolegów, tylko najlepszych aktorów. Historii nie wymyśla się na biegu ani nie pisze na kolanie, tylko uważnie projektuje, a najlepiej oddaje w ręce kogoś, kto potrafi pisać scenariusze (gwarantuję, że znaleźliby się prawdziwi scenarzyści, którzy za grosz w czapce przepisaliby tę historię na fajny, spójny i sensowny scenariusz... sam bym to mógł zrobić). Dźwięk.... ech... no warto popytać po studiach albo chociaż skorzystać ze studentów którejś z polibud. W całym tym... filmie pomyślano tylko o kostiumach i muzyce, to grubo za mało, żeby kręcić. A najlepsze jest to, że ludzie, którzy pracują w filmie w Polsce często mają bardzo ograniczone możliwości szlifowania warsztatu i pracy przy ciekawych, zajawkowych projektach i pomogliby z przyjemnością... tylko chłopcy postanowili się pobawić za cudze. "Chłopcy", bo w filmie nie ma ani jednej dziewuchy i jak zazwyczaj w nosie mam parytety, tak tu brakowało tego bardzo, przy galerii identycznych męskich postaci.

matyah

Jak by nie patrzeć tam nigdy nie było kobiet.