Nie znam się na historii Chin, ale sceny w których widzimy cesarza w więzieniu, ukazują nam, że szanowano tam więźniów, nie poddawano ich żadnym torturom, ani nic z tych rzeczy. Widziałem sporo polskich filmów, w których więźniów politycznych torturowano i traktowano w okropny sposób, podobnie zresztą robili Rosjanie. Tymczasem tutaj, po kilkunastu latach cesarz wychodzi z więzienia i zostaje sobie ogrodnikiem.
Komuniści... Najistotniejsza kwestia. W Polsce nie było komizmu. Tylko się mówi, że to komunizm. Ten ustrój w Polsce nie funkcjonował tak, jak wcześniej zakładano przez Marksa. Nie znam kraju, w którym udało się wprowadzić prawdziwy socjalizm, bądź komunizm. A to jest naprawdę ciekawy system... Bez władzy, przynależności. Człowiek jest wolny i żyje tak, żeby nie szkodzić innemu a jednocześnie był szczęśliwym :) Pozdrawiam i zachęcam do poczytania o tych ustrojach, bo ludzie tak naprawdę nie mają pojęcia na czym polega socjalizm
Wiem że to nie był idealny komunizm - bo to czysta utopia, ale przecież wiadomo, o co mi chodzi. Próbuję porównać ustrój panujący dawniej w Polsce do ustroju panującego w Chinach przedstawionego pod koniec tego filmu - tego również dotyczą moje wątpliwości.
Nie wiem czy w obozach reedukacyjnych było tak sielsko, ale Pu Yi żył w Chinach Ludowych jak zwykły obywatel. Terror zaczął się razem z walkami o władzę w KPCh, więc nie wykluczone iż obozy za główny cel stawiały indoktrynację a nie niewolniczą pracę do usranej śmierci.
Tutaj film trochę mówi za mało. Pu Yi do śmierci zajmował się legitymizowaniem władz komunistycznych i udawaniem poprzez przynależność do organu konsultacyjnego, że decyzje rządów komunistycznych są konsultowane i mają szerokie poparcie społeczne.
Film skupiał się na jego młodości, więc i końcówkę życia - w ChRL - mocno ograniczono. Inaczej film trwałby 4 godziny. Może to jednak nie byłoby takie złe gdyby podzielić go wtedy na dwie części.
To oczywiste, że autorzy musieli coś wyciąć. Tendencję do podporządkowywania się głównego bohatera poznaliśmy już wcześniej, więc nie trzeba było szczególnie o niej mówić w kontekście zmienionego ustroju.
W Kambodży Pol Pota wprowadzono komunizm, jak z książki i zaręczam, że wbrew temu co piszesz ludzie nie byli tam szczęśliwi...
Nie wprowadzono tam komunizmu. Czerwoni Khmerowie po prostu burzyli miasta przekształcili dużą część budynków w więzienia, oraz tworzyli "kołchozy" w których warunki były bardzo złe. Sama ideologia Czerwonych Khmerów ma bardzo nikłe związki z marksizmem. Znacznie słabsze od maoizmu.
Jeśli już pouczasz ludzi o tym co jest komunizmem według Marksa, to nie powinieneś pisać o państwach komunistycznych, bo czegoś takiego w systemie Marksa i jego kontynuatorów nie było. Dodatkowo kolega aethersis nie pisał nic o systemie komunistycznym, czy komunizmie, a o komunistach. Ludzie rządzący w Chinach będących demokracją ludową uważali siebie za komunistów i tak siebie nazywali, oraz afirmowali swoją chęć wprowadzenia komunizmu. To że im się to nie udało nie oznacza, że ich chęci były nieszczere i że nie byli komunistami.
Reżyser tego filmu sam jest komunistą, toteż trudno aby komuniści byli w jego filmach pokazywani w złym świetle.
Ma to głęboki sens wkrótce. Kiedy Chiny będą na tyle bogate, to myślicie że odwołają się do epoki Mao. Pamiętam scene w którym ostatni cesarz broni byłego dyrektora swojego więzienia w czasie rewolucji kulturalnej w Chinach.
Wraz ze wzrostem zamożności ludności Chin pojawi się zapotrzebowanie na filmy sławiące dawne dynastie cesarzy chińskich.
Do takich filmów należy Ostatni cesarz. Dlatego oceniam go jako pioniera na 7-8/10
Może ma to coś wspólnego z tym, że sam reżyser był komunistą, film był współtworzony przez komunistów, i na podstawie biografii która została przez komunistów podyktowana.
Nie potrzebne są rządy komunistów, żeby ludzi torturowano w więzieniach np.Guantanamo.
Cesarz do końca był używany przez komunistów (wsadzili go nawet do takiej podróby systemu konsultacji społecznych http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludowa_Polityczna_Konferencja_Konsultatywna_Chin ) więc traktowali go dość łagodnie, a i w więzieniu był dla takich co się ich traktuje łagodnie. Tortury prześladowania więźniów raczej nie są efektem jakiegoś wpisanego w reżim polityczny sadyzmu, ale służą efektywnemu doprowadzeniu do potrzebnych celów, a gdy ktoś robi wszystko co mu się każe, to po co go torturować szczególnie jak wiadomo, że praktycznie nic o niczym nie wie.
Na uwagę zwraca fakt, że film to częściowo produkcja chińska i w czasach kręcenia "Ostatniego cesarza" komunizm (już nie rozdrabniajmy się na definiowanie ideologii) trwał i trwa w Chinach w najlepsze. Zapewne ukazanie przesadnego okrucieństwa zwolenników Mao Zedonga wywołałoby tarcia wśród twórców, w dodatku film mógłby zostać źle przyjęty w Państwie Środka (zob. np. 7 Lat w Tybecie, co ciekawe, moim zdaniem kreacja komunistycznych Chin raczej zbliżona). W sumie i tak jestem zdziwiony, bo jakby nie patrzeć, reżim chiński został przedstawiony w jednoznacznie negatywnym świetle. Ciekawe, jaki był odbiór filmu w Chinach.