Komiksowego pierwowzoru tego anime jeszcze nie czytałam, więc moja opinia jest w miarę obiektywna. Największe zastrzeżenie mam do tego, że twórcy ograniczyli się do przedstawienia dwóch prawie niezwiązanych ze sobą historii. Na końcu pomyślałam sobie tylko "to już?". Głębia postaci jest kiepsko ukazana, chyba właśnie z tego powodu. Sando prawie wcale nie ma charakteru, mogłoby też być trochę więcej na temat przeszłości Munsu. Na muzykę nie zwróciłam uwagi, więc chyba nie jest źle. Część wizualna też w porządku, chociaż niektóre momenty w walce wyglądały kiczowato. Wniosek - można obejrzeć, ale niekoniecznie :)
Potwierdzam. Historia sprawia wrażenie niedokończonej. Odniosłem wrażenie, że zanim tak naprawdę się zaczęła to już był koniec. Wydaje mi się, że można było wycisnąć z tak ciekawego tematu dużo więcej. Wizualnie wrażenia bardzo pozytywne. Muzyka faktycznie też nie zapadła mi w pamięć, więc nie powalała na kolana, ani też nie była zła. Co do tła postaci muszę potwierdzić zastrzeżenia mojego przedmówcy. Brakowało mi tego "czegoś". Postać kobieca właściwie tylko była i nic więcej. Wniosek podobny jak wyżej - można obejrzeć ale jeżeli się tego nie zrobi to nie będzie ogromnej straty.