Wątki są tu chyba bardziej fabularyzowane, niż dokumentalne - ale to nawet lepiej dla filmu, bo bardziej wciągają i mają w sobie coś z marzenia o pierwotnym świecie - marzenia, które na swój sposób drzemie w każdym z nas. A przecież w marzeniach również jesteśmy przede wszystkim reżyserami i aktorami, co w niczym nie ujmuje autentyczności całej opowieści, jeśli tylko jej fabuła przedstawia prawdę o człowieku... Niekwestionowany dokument w czystej postaci stanowią natomiast bajeczne krajobrazy! Wśród nich można choć na kilka chwil poczuć pełną łączność z utraconym rajem ...i ziemią obiecaną.