Jejuu kogo oni wzieli do głównych ról??? To psuje cały film . Nie mogli wziać tak jak do ,,Szkoły uczuć ' ( tez na podstawie ksiazki Nicolasa Sparksa) jakiś fajnych aktorów tylko pare amatorów która kompletnie nie zna sie na aktorstwie i psuje cały film .
No tak. Lepiej żeby wzięli Lautnera, który kojarzy się głównie z rolą wilkołaka. Przynajmniej mógłby znów świecić gołą klatą, bo w tym jest cholernie dobry. _._
Jasne, że tak :D Chociaż ten Hemsworth też ma spoko klatę ^^ Właśnie oglądam ten film. Cholernie przewidywalny. A na Cyrus nie mogę patrzeć.
Wciąż ja kocham bylo strasznie nuudne, chociaz bardzo sie wzruszylam.
Last Song mimo wszystko lepszy ;)
zgadzam się jest ok, ale ja o oglądałam w podłym humorze i wcale mnie nie poruszył (możne dlatego). Strasznie mnie raziła główna obsada. Sorry z reguły nie szufladkuję aktorów ale po prostu się nie da.. ona mi nie pasuje do roli poważniejszego filmu. Ewidentnie wszytko było po to aby przyciągnąć więcej ludzi do kina. Ja jako peł-nastoletni odbiorca znający już większość ekranizacji Sparksa nie mogę wystawić wyższej oceny. Jak narazie najgorsza ekranizacja.
według mnie w porównaniu do Dear John ten jest zdecydowanie lepszy... może rzeczywiście tam aktorzy byli nieco lepsi, ale Dear John był nudny, wcale mnie nie zachwycił, trochę wzruszył,ale nic specjalnego. tutaj, przy The Last Song popłakałam się nieźle, film zdecydowanie lepszy... a aktorzy może nie najlepsi, no ale do ról pasują... według mnie. ;)
film bardzo mi się podobał, piękna historia.. ale Cyrus troche tym razem nie poszło ; )
najbardziej rozwalała mnie historia Willa i Veronici, dla mnie ten film to jedna wielka komedia. Z góry przepraszam wszystkie fanki serialu Hanah Montana czy jakoś tak ale strasznie cenie Sparksa widziałam 5 filmów na podstawie książki i jeden scenariusz. Po prostu dla mnie to straszne. Nie wiem jak przełknę Lucky One z prawdopodobnie z Efronem
moim zdaniem Cyrus psuje ten film. dziewczyna ciągle ma otwartą buzię. wygląda głupio i niesmacznie, aż całkowicie mi się odechciewa tego oglądać, gdy patrzę na ten wyraz twarzy.. Hemsworth jest dużo lepszy, chociaż w takiej roli chłopaka z bogatej rodziny raczej ciężko się sprawdzić.. ogólnie film może być, ale z podobnych filmów to "keith", "wciąż ją kocham" czy nawet "szkoła uczuć" były dużo lepsze. historia ok, ale aktorstwo głównych ról bardzo kiepskie.
sithari zgadzam się z toba w książce Ronnie była inna uczuciowa a Miley zepsuła cały jej wizerunek głupie mimiki no i w niektórych momentach mówiła za szybko np ta pierwsza noc jak przy gniezdzie zółwi gółem Liley wypadła fatalnie
Moim zdaniem film wspaniały, a i aktorzy dali radę. I nie wiem czy wiesz, ale Sparks napisał scenariusz specjalnie z myślą o Miley, więc pasowała mu, i to jest najważniejsze. I ja muszę przyznać, że też nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Ronnie.
Nie słyszałam o tym. A jesli nawet to prawda to typowo to było dla takich odbiorców jak ty
Czyli? Mów jaśniej... Każdy może mieć swoje zdanie, mnie się film bardzo podobał i Miley w tej roli też wypadła przyzwoicie, więc nie rozumiem co za aluzje rzucasz.
hmmm... Cóż za mocne słowa "takich odbiorców jak " Camilla3"..niestety nie umiałaś wyjaśnić znaczenia swoich słów. Przypominam, że mamy oceniać film a nie osoby, które ten film oglądały...
Co zaś tyczy się wypowiedzi Camilla3... - Nicholas Sparks napisał scenariusz specjalnie dla aktorki Miley Cyrus, natomiast dopiero po jego stworzeniu powstała książka o tym samym tytule.- Jest dokładnie tak jak powiedziałaś.
Jak ktoś ma jakieś wątpliwości to wystarczy poszukać odpowiedzi w internecie zamiast twierdzić, że film jest złą ekranizacją książki itd. bo biorąc pod uwagę ten fakt, to wasze wypowiedzi są troszeczkę bez sensu ( z całym szacunkiem) gdyż to książka jest na podstawie filmu a nie odwrotnie.
P.S. Jeżeli kogokolwiek uraziłam to z góry przepraszam - oceniam film i odnoszę się do waszych wypowiedzi nie chcę zaś (tak, jak nie którzy) obrażać innych osób... Tylko po to, żeby zrobić burzę w szklance wody.
patrząc na większość komentarzy można łatwo stwierdzić, że nie czytaliście książki. nie oglądałam może filmu więc nie mogę dużo powiedzieć, ale ja na przykład książkę czytałam (nie przepadam za Miley) i po przeczytaniu jej jestem straszliwie ciekawa filmu, i jakoś przestało irytować mnie to, że Ronnie to Miley Cyrus. Właściwie nie wyobrażam sobie nikogo innego na jej miejscu.
Ja książkę czytałam zanim obejrzałam film, i muszę przyznać, że hm... film podobał mi się bardzo, ale książka jest jeszcze lepsza... :)
A Miley, pomimo, że też za nią nie przepadam i nigdy nie przepadałam, dobrze odzwierciedliła postać i charakter Ronnie.
Ja czytałam i oglądałam, jak już powiedziałam jestem wielką fanką Sparks-a i po po prostu bardzo ciężko mi jest przełknąć coś co on zrobił w tym filmie. A co najgorsze fala pseudo gwiazdek będzie ciągnęła się do Lucky One. Wszytki jego adaptacje nie ważne jaką historię przedstawiają zawsze wzruszają. Problem jest w tym że to jedyny film który mnie rozbawił. Jak widziałam jej buźkę to zamiast wyć na danej scenie pękałam ze śmiechu.
zawsze jest tak ze ksiazka oddaje wiecej szczegolow i dluzej rozdaje emocje poprzez czytanie niz film. To normalne. ALe dla osob ktore nie czytaly ksiazki film powinien byc znakomity.
Ja najpierw obejrzałam film dopiero później kupilam książkę.
Ogólnie wydaje mi się, że przesadzacie. Gdyby Miley nie grała w Hannie montanie prawdopodobnie spodobalby się wam film.
Ja nie słucham, nie oglądam Hannah Montana, ale w tym filmie Miley sie spisala.
( no, jakby Cyrus była troche wyższa to bym w ogóle nie miala zastrzeżeń :P Bo muszę przyznac, ze troszke dziwnie to wygladalo, kiedy sie calowali :) )
Wiesz co ja po prostu uwazam ze Miley gra sztucznie . Nie chodzi tu o to czy była Hanna czy nie . Po prostu jest dla mnie zwykła aktoreczka taka jak pozostale gwiazdy Disneya bez zadnego doswiadczenia aktorskiego , której prace załatwił tatuś . Tak jak mówiłam dla mnie Miley zepsuła ten film strasznie . Kazdy ma prawo mieć swoje zdanie i moje jest takie .
Bo Miley została zaszfludkowana na Hanne i tą gwiazdeczkę Disneya, a jak ludzie sobie coś wbiją do głowy to koniec, długo będzie musiała grać w filmach aby spostrzeżono ją inaczej, może właśnie próbuje to zrobić, według mnie gorzej by było gdyby przez cały czas siedziała w swoim serialiku, zamiast się rozwijać, bo pamietajmy, o tym że przez jeden film się wszystkiego nie nauczy. Ja osobiście nie mam o niej zdania, raz na rok posłucham jej piosenki jeśli mi wpadnie w ucho, a ten film obejrzałam ze względu na Sparksa i szczerze mówiąc nie mam większyc zastrzeżeń, no oprócz streszczenia ksiązki ale tak jest zawsze...
Podobał mi się film, tak jak i gra aktorów - jakoś nie mam uprzedzenia do Miley Cyrus, która próbuje uwolnić się od roli słodkiej gwiazdki disneya. Było dobrze. Uważam, że poważnie zagrała tą rolę i "otwarta buzia" mnie jakoś nie raziła. Ale jakbym miała porównać bohaterów dwóch filmów na podstawie Nicolasa Sparksa to chyba bardziej podobał mi się "Dear John" - przynajmniej z jednego powodu -> aktor :) Ten z "Last Song" nie za bardzo przypadł mi do gustu :P Ale fabuła ciekawa i niezbyt przewidywalna. Wątek z chorobą ojca mnie zszokował :P
Mi się film podobał. Nie jestem fanką Miley, ale szczerze to nie zagrała tak źle!
Ja w sumie film oglądałam już z wiedzą, jak się wszystko potoczy. Ale czytając książkę, byłam w ogromnym szoku, popłakałam się kilka razy, wzruszająca była... A co do "Dear John", hmm... Channing Tatum bez wątpienia jest przystojny, i w 'Step up', np. zrobił na mnie ogromne wrażenie, a we "Wciąż ją kocham" kurczę zawiodłam się. Nie czułam chemii między nimi, nie wiem czym było to spowodowane, ale nie porwał mnie ten film. Natomiast książka znakomita, dlatego moje oczekiwania były wysokie ;)
Mnie się bardzo podobał Greg Kinnear lubi tego aktora:) film fajny ale wiadomo książka zawsze jest lepsza;]
"Dear John" - taki sobie szkoda że się tak głupio skończyło ale pewnie byłoby za cukierkowo..;p
Niemasz racji fiona 193...dobrze dobrali aktorów...fakt niejestem fanką miley ale do tej roli w filmie nadała się ...
Chociaż i tak będę uwarzała że książka sparka jest lepsza od filmu... ale każdy ma swoje zdanie ...
Dokładnie . Gusta sa rózne ..Ja uwazam ze Miley sie nie sprawdziła . Fakt ,moze dlatego ze jestem do niej uprzedzona . Ale w kazdym filmie w jakim ona gra po prostu widze ta rozpuszczona blondyne i to psuje mi cały obraz. Tak czy owak nie podobała mi sie jej gra aktorska . Uwazam ze inni aktorzy lepiej by sie sprawdzili . Starała sie ale mnie nie zachwyciła
najbardziej rozbawiają mnie ludzie mówiący ze dziewczyna wypadła super .. a jeszcze bardziej Ci którzy oceniają film 10/10 wiecie co może się nie znam, może jestem beznadziejna głupia bo nie potrafię zaakceptować dziewczyny która ma cały czas otwarte usta jakby tak nawiasem.. musi się strasznie ślinić. Ale czasami zwrócicie uwagę na coś innego oprócz waszej pseudo aktorki
Widzę, że jakiś ekspert od ludzkiego ślinienia się tutaj odnalazł... To miło, że Cię rozbawiają Ci wszyscy ludzie"mówiący ze dziewczyna wypadła super" chodź nie wiem czy właśnie taki efekt chcieli wywołać swoimi wypowiedziami.
Apropo zwracania uwagi na coś innego, postanowiłam iść za Twoją delikatną sugestią i zwróciłam uwagę np. na "Program ochrony księżniczek" i Twoją ocenę - 6, a także aktorki grające w tym filmie... Tutaj ewidentnie ścięłaś ocenę do piątki przez "gwiazdę Disneya" a tam? Lovato i Gomez Ci już tak nie przeszkadzają, to ciekawe... Zwłaszcza, że jak sama powiedziałaś : "jak ktoś jest gwiazdką Disneya to niech nią zostanie.."...no chyba, że dostały 6 tylko dla tego, że są u Disneya nadal? Współczuję w tym momencie całej obsadzie Piratów z Karaibów - grają u Disneya a więc ich dalsza kariera zostanie pewnie przekreślona.
Hmm... Jako "krytycy" musimy być konstruktywni, a także konsekwentni...
P.S. Czyli wszystkie osoby, które grają u Disneya nie mają przyszłości w innych produkcjach... Z tego co wiem, wiele współczesnych gwiazd miało kiedyś styczność z Disneyem i jakoś, im to wybaczono. Nie karzmy ludzi za to jak zaistnieli, trzeba dać, im czystą kartkę.
Moze maja ale najpierw niech sie nauczą dobrze grać . ,,Piraci z Karaibów " to zupełnie inna bajka . Chyba nie chcesz powiedzieć ze Johnny Depp jest na takim samym poziomie co MC np . Johnny jest aktorem doświadczonym i umie poradzic sobie w kazdej roli . A Miley Cyrus , Demi Lovato itd . Nie oszukujmy sie ale zostały one sławny tylko dlatego ze maja ładną buźke. Nie sa to raczej aktorki z mega talentem tylko sezonowe gwiazdy . Jak chcą byc naprawde szanowanymi aktorkami powinny najpierw skonczyć dobrą szkołe aktorska .
Nie nie usiłuję tego powiedzieć, chciałam tylko pokazać, że wypowiedzi nie których osób, ich oceny filmów i ustosunkowanie do pewnych spraw są zupełnie sprzeczne i dobrze by było gdyby stały się bardziej konsekwentne.. Wtedy automatycznie (nie wiem jak inni, ale przynajmniej ja) będę traktować ich poważniej.
Poza tym nie wypowiadałam się na temat tego co ja myślę, dla tego też nie będę mówić co "ja bym w tej sytuacji powiedziała". Poza tym na niektóre odpowiedzi na pytania są tak oczywiste, że tylko głupiec by na nie odpowiadał ;).
Podsumowując -konsekwencja - Jeżeli nie chodziło o całość twórczości wytwórni Disneya - to można napisać, że o filmy dla nastoletniej widowni- sprecyzować to co się mówi no i oczywiście też wypowiadać się konsekwentnie ... Nie krytykować jednej gwiazdy Disneya i mówić gdzie to one nie powinny zostać a zaraz potem w pełni akceptować inne gwiazdki Disneya.
hmm... to chyba na tyle szanowny adwokacie :)
P.S. Abstrahując od głównego tematu Droga Fiono193- myślę, że ukończenie szkoły aktorskiej to zupełnie inny temat i na pewno nie powinno się go rozpoczynać w dziale tego filmu, wszak ogromna ilość szanowanych dziś aktorów niestety nie ukończyła szkoły i odwrotnie CI, którzy szkołę ukończyli aktorami nie są <bezradny>
nie zapominajmy też, że Depp jest przed 50, a MC ma chyba około 18 lat, wiek to też doświadczenie, chociaż faktycznie wątpie żeby zrobiła aż taką karierę
Droga Zolc , teraz do zrobienia kariery wystarcza znajomosci i uroda. Dlatego tez większość aktorów nie pokonczyła szkoły aktorskiej i jest do dupy , za przeproszeniem . Nawet osoby z wielkiem talentem powinny ją skonczyc . A poniewaz jest to forum które ja załozyłam pozwolisz ze bede tu poruszała tematy takie jakie ja uwazam za słuszne . jezeli ci sie to nie podoba nie musisz sie tu wypowiadac . A Johnny owszem moze i jest po 50 ale nawet na poczatku swojej kariery był swietny w przeciwienstwie do MC.
Po prostu uważam, że jest to bardzooo obszerny temat, ale nie ma problemu... Jednakże nie będę się przegadywać, dobrze, że bronisz "Iskierki" bo widzę, że ona się nie pierwszy raz gdzieś wypowiada... a potem nie potrafi sama obronić swoich racji, ale mniejsza " o to"..
W takim razie, tak z czystej ciekawości jak ustosunkowujesz się do polskich "gwiazd" i tego czy ukończyły szkoły aktorskie czy nie? Jestem ciekawa opinii :)
Wiesz co to zalezy jakie gwiazdy .. Nie podoba mi sie gra np . Julii Kamińskiej . Widziałam ją wprawdzie tylko w ,,Brzyduli" bo tylko tam chyba dotychczas grała ale jej gra jest bardzo nienaturalna . Są jednak wyjątki np. Małgosia Socha . Nie wiem czy skończyła ona szkołe aktorska czy nie ale trzeba przyznac ze ma dziewczyna talent . Ogólnie uwazam ze aktorzy grający w serialach ( ,,M jak miłość , Na Wspólnej ) są raczej amatorami . Nie mówie o wszystkich ale o większości. A jaka jest twoja opinia ?
Mniej więcej podobna... Gdyby porównać np. grę aktorów z amatorskich teatrów a grę osób z seriali to jest to generalnie "niebo i ziemia"... Odnośnie seriali zaś to możemy tu rozróżniać Polskie "tasiemce" , o których wspominasz... gdzie "aktorzy" toi po prostu czyści amatorzy z ulicy, nie mówię, że nie są zdolni ale ich odsetek jest na prawdę malutki (co widać po tym zwłaszcza, że kariera niektórych z nich opiera się tylko na jednym serialu)... Można tez popatrzeć na seriale, które mają swój początek i koniec... np. Polskie pasma historyczne (pozwolę sobie tak nazwać ten typ seriali) tam już grają aktorzy z wyższej półki i wtedy już nie trzeba patrzeć czy mają oni szkołę aktorską czy nie bo ewidentnie widać, że są aktorami z krwi i kości i jeżeli już grają jakąś postać to grają ją rzetelnie i z pełnym zaangażowaniem... Co więcej widać, że dla nich to kreacja, którą mają stworzyć jest ważniejsza niż zaprezentowanie się widzom (odwrotnie jest w moim mniemaniu w większości gwiazd seriali, które walczą o przetrwanie).
wg. mnie film nie byłby najgorszy gdyby wzieli kogoś innego niż Miley Cyrus popsuła ten film doszczędnie .
Nie mogę się z Wami zgodzić,aby Lautner mógł zagrać główną rolę,ponieważ go nie lubię i jest brzydki:(A o Miley już nie chce nawet pisać...
zgadzam się. Liam Hemsworth pasuje do tej roli ale Miley już nie... jej zdolności aktorskie ... bez komentarza..
karolina232232 mozesz Lautnera nie lubic , ale ze brzydki jest?? to ty chyba dziewczyno nie masz oczu, Ty chyba brzydkiego chlopaka nie widzialas dziwne hm....
zgadzam się, że jest przystojny to trzeba przyznać ale fakt faktem że ja np. sobie nie wyobrażam go w tej roli...:) mnie jak najbardziej pasuje Liam:D