Kolejny rejs statku wycieczkowe okazuje się ostatnim. Awaria w kotłowni doprowadza do pożaru potem ulega uszkodzeniu spora część maszynowni wraz z kajutami pasażerów nad nią co z kolei powoduje zatonięcie całej jednostki. Kapitan początkowo bagatelizuje zagrożenie potem nie chce podejmować szybkich decyzji za namową oficerów pokładowych. Najchętniej poszedł by dalej zabawiać gości albo zdrzemnąć póki nie będzie po wszystkim. Między czasie młode małżeństwo próbuje się wydostać niestety żona zostaje uziemiona stalową konstrukcją córka marudzi a mąż z nienaganną fryzurą szuka sposobu żeby ją wydostać. Z pomocą przychodzi mu jedyny afroamerykanin na pokładzie zostawia kolegów w niedoli i ochoczo naraża własne życie zostając na pokładzie. Silny elokwentny i nie strudzony biega w te i we wte by coś zrobić. Mimo wszystko film trzymał w napięciu poszczególne etapy dramatu były ciekawie ukazane a efekty specjalne przyzwoite. Jak na tamte czasy było nieźle choć nie obyło się bez błędów i za mało było dramaturgii w danych sytuacjach. Polecam wielbicielom morskich katastrof i rodzinnych wypadów...