Scena ojca ratującego córkę jest bardzo dobra. Czarnoskóry marynarz - w scenariuszu postać bez zadęcia i sztuczności i tak też zagrana.

- jeśli mówią ci, że statek tonie od dziobu, to tak naprawdę tonie od rufy,
- im dłużej niesiesz ciężką butlę z tlenem, tym jest lżejsza,
- każdy przechodzący przez kładkę i tak z niej spada,
- w sytuacji zagrożenia życie trzeba dużo biegać; nieważne dokąd nieważne po co, widocznie organizm potrzebuje ruchu.

Film...

odradzam

Prekursorski film katastroficzny, zwiastujący modę na ten gatunek w latach 70. Można by podrasować to i owo, ale od połowy akcja trzyma w napięciu do ostatniej sekundy, jak niejeden klasyk. Nawet wnętrza statku wyglądają bardzo podobnie jak w "Tragedii Posejdona". Scena ratowania dziecka - rewelacja.

Kolejny rejs statku wycieczkowe okazuje się ostatnim. Awaria w kotłowni doprowadza do pożaru potem ulega uszkodzeniu spora część maszynowni wraz z kajutami pasażerów nad nią co z kolei powoduje zatonięcie całej jednostki. Kapitan początkowo bagatelizuje zagrożenie potem nie chce podejmować szybkich decyzji za namową...

Troche naiwny, kiepskie dialogi, pompatyczna narracja i taka sobie gra aktorska, ale... film ma niepowtarzalny, surowy klimat, jest swietnie zrealizowany, ma b.dobre efekty specjalne (genialne jak na rok 60.) i trzyma w napieciu. 7/10

Bardzo dobry ( jak na tamte 60 - te lata ) film katastroficzny . Dobry pomysł z ranną żoną i szukającym dla niej pomocy mężem na tonącym statku .