Film przykuwa uwagę ładnymi zdjęciami i dobrą scenografią. To niestety tyle. "The Last Days on Mars" toczy się żółwim tempem, którego nie podpierają w żaden sposób płytkie dialogi. Szybko wrażenie twardego S-F rozmywa się, kiedy zauważamy pierwsze zombie. Robi się z tego horror S-F ze słabym scenariuszem typu "uciekaj by przetrwać!".
Reżyser idzie wszelkimi skrótami, nie ma tutaj ani efektu zaskoczenia ani inteligentnych zwrotów akcji. Wyszedł z tego sztywny S-F z elementami płytkiego horroru. 5/10