jak patrzyłem na tą aktorkę, która grała rolę Terry (matka dziewczyn) to była niej jakaś magia, coś niecodziennego, podsumowując zagrała genialnie tą rolę, costner też był znakomity, w ogóle genialny aktor, który stworzył tą rolę nastrój taki przyjemny, a jeśli chodzi o 4 córki to dwie były znakomite piękna keri i druga ta co romansowała z tym starszym podrywaczem z radia, niezła laska, no cóż super film i faknie wymyślili z tym "niewiernym mężem" niezły zwrot, 10/10. a tak w ogóle urzekający film, takie lubię.