Nie dziwię się osobom, które oceniają ten film jako arcydzieło, aczkolwiek niestety "Ostrożnie, pożądanie" nie jest tytułem dla mnie ;) Doceniam wielopoziomowość scenariusza, niesamowitą reżyserię, genialne budowanie klimatu, cudowne ujęcia Rodrigo Priety, muzykę Desplate'a, a także świetne aktorstwo, no ale... "Se, jie" mnie dosyć znudziło :) Może to wina trochę przydługawego początku, osobiście film bym skrócił o jakieś pół godziny. Mimo to straszne by to było z mojej strony kłamstwo, gdybym napisał, że produkcja Lee mi się nie podobała. Osobiście uważam, że Złoty Lew jest jak najbardziej zasłużony, po prostu preferuję trochę inny typ kina :P Swoją drogą inny film tego reżysera, "Tajemnica Brokeback Mountain", odrobinę bardziej mi się podobał. 7+/10