Doceniam muzykę, klimat filmu, mimo to fabuła była nazbyt rozwlekła, monotonna. Brak budowania napięcia. Ciężko było również rozgryźć motywację głównej bohaterki, , jej własne rozterki, nie do końca zostało pokazane jak romans między nią , a Panem Yee zmieniał powoli jej spojrzenie na sprawę, dopiero po otrzymaniu drogiej błyskotki zostają ujawnione jej ambiwalentne uczucia.
Jeśli chodzi o dobór aktorów to muszę przyznać, że główna bohaterka była ponętną i atrakcyjną kobietą, jednak Pan Yee był w odbiorze jak dla mnie odpychającym, mało męskim, aseksulanym mężczyzną stąd też sceny erotyczne nie całkiem do mnie przemawiały, mimo, iż czuło się w nich tę namiętność, pożądanie.
5/10
mnie ten film przekonał mimo tego że pierwszy raz obejrzałam go bez głosu :) Fakt naciągane jak każdy dzisiejszy film niemniej gra gł. bohaterki jest świetna, czułam się "nią" jeszcze przez cały dzień po obejrzeniu. Jednak z jednym muszę się zgodzić, uczucia gł. bohaterki są niejasno pokazane. Ale może sama nie była ich pewna? Bała się ich? Skarżyła się na niego z płaczem ale czy mogłaby przed tak ważnymi osobami przyznać się że go kocha? Może musiała to zrobić żeby nie było że "zmięknie". Lubię nie-dosłowność :)