Każda kolejna to tylko pokaz coraz bardziej krwawych i efektownych scen śmierci. Tu jest
podobnie jak w "Pile" - im więcej części tym urok pomysłu słabnie. Wiadomo wszak co się
będzie działo.
Pamiętam że ten obraz dał mi do myślenia. Utwierdził mnie w przekonaniu że to nie Bóg
decyduje o naszym losie tylko... fart. Albo niefart. Niepokoi mnie to że nasze życie może zależeć
od poczynań osoby trzeciej. Słynna reakcja łańcuchowa. I na nic się zdaje zdrowa dieta, tryb
życia, sport, bezpieczna jazda autem,względne zdrowie. Ludzkość stanowi system składający
się z milionów podsystemów. Wada jednego może wpłynąć na działanie drugiego.
Kostuchy nie oszukamy. 7/10.
PS. Karambol z dwójki rządzi;)
"""Pamiętam że ten obraz dał mi do myślenia. Utwierdził mnie w przekonaniu że to nie Bóg
decyduje o naszym losie tylko... fart. Albo niefart. Niepokoi mnie to że nasze życie może zależeć
od poczynań osoby trzeciej. Słynna reakcja łańcuchowa. I na nic się zdaje zdrowa dieta, tryb
życia, sport, bezpieczna jazda autem,względne zdrowie. Ludzkość stanowi system składający
się z milionów podsystemów. Wada jednego może wpłynąć na działanie drugiego.
Kostuchy nie oszukamy. """
Polecam "Przypadek" Krzysztofa Kieślowskiego z 1981 roku, jeśli jeszcze nie widziałeś. Ta część Twojego postu, którą zacytowałem świetnie pasuje do filmu Kieślowskiego.