Jedynka najlepsza (świetny pomysł i wykonanie). Dwójka słabsza ale też dobra (wykonanie). Trójka jest już tania (nie zaskoczyła ani porządnym wykonaniem ani żadnym pomysłem i jest już zdecydowanym odcinaniem kuponów). I co najgorsze zapowiedzieli czwórke... Po dwóch częściach powinni zakończyć. Powinien być najpierw scenariusz/pomysł na film a dopiero potem chęć nakręcenia go, niestety bardzo często (tak jak w final destination 3) jest dokładnie odwrotnie...
??? Mało efektowna? Okej, więc wybuch tego samolotu był słaby... Zresztą nie będę tu wyliczał. Tak to jest jak się nie ogląda filmu od pierwszej części... A swoją drogą co w trójce było takie efektowne?? Ta kolejka? Gdzie tam masz jakąś super efektowną scenę? Nie wspominająć, że to była najbardziej naciągana rzecz w całej trylogii... Masz nick Matrix... Szanuje ten film. Ale on zdecydowanie miał coś więcej niż efekty. I może jeszcze uważasz, że Van Helsing jest lepszy od The Thing? Przecież ma znacznie lepsze efekty?
Pewnie chodziło mu o to że w jedynce sceny śmierci były mniej "efektowne" niż w 2 i 3 xP... Moim zdaniem to jest akurat plus jedynki bo w następnych częściach to czasem te sceny śmierci były tak przesadzone, że aż śmieszne xP.
No i w sumie się zgadzam. A to jak w trójce te dziewczyny zgineły w solarium? Żałosne napewno ale mi nie o to... Przy tym jakie głupoty "same" tam ponarobiły to mi w sumie ciężko uwieżyć, że to "śmierć" ich zabiła a nie ich własna głupota...